Belfast- kto tam byl? 2

Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 1604
Te ostatnie posty moznaby skomentowac tylko w jeden sposob (cytat z pierwszej strony):

"Aj, jajaj...

Dziwi mnie czesto, ze z adresu(ow) "*.server.ntli.net" pojawiaja sie na forum niemal ze wyjatkowo negatywne opinie. Czyzby chodzilo tu o jedna i ta sama osobe, ktora za kazdym razem zmienia wynyslne nicki, czy uzytkownicy korzystajacy z uslug tego providera w przewazajacej czesci sa ludzmi niezadowolonymi z zycia (w tych okolicach)? A moze winny jest bledny plan instalacji przewodow, moze to jakis sabotaz Talibanu lub NTL uzywa zakazanej technologii wywolujacej nadmierne transmitowanie smogu elektronicznego? O cholera!
Kochani, z tym nie ma zartow, ja na Waszym miejscu bronil bym sie, przeciez to moze sie przerodzic w niebezpieczna depresje lub jakies inne duchowe zalamanie tego rodzaju!
(...)
Trzymam kciuki i zycze aby od czasu do czasu i do Was slonce zajzalo, wiem jak ciezko jest toczyc ten kamien pod gore gdy ponuro dokola - o dupe potluc taka egzystencje!

Pozdrawiam i wspulczuje
pr"
Sie zgadzam, ze az tak tragicznie z polonia w belfascie nie jest, mysle ze u londynskiej znalazloby sie wiecej przywar... A zlych ludzi jest tu tyle samo co gdzie indziej ... Sam tego doswiadczylem. Nie wiem jak to sie dzieje, ze Polak za granica dostrzega tylko mamone. pmagalem duzo jednej rodzinie, bo ni w zab angielskiego, bezinteresownie, a jak juz na swoje wyszli nawet slowa dziekuje nie uslyszalem, i miej tu dobre zdanie o polakach
Szczegoly dla franka11, zdobyte co prawda z czwartej reki :

"Siedzimy sobie z kolegami kurtularnie, poznego popoludniu z lekka wieczorem; nadzwyczajniej w swiecie siorpiac herbatke z miodem (to co stalo pod stolem to nie byly flaszki z woda ognista i to nie my bylismy wtedy na wielkiej bance, nie nie...), z patefonu lekka muza ale cicho, nie zeby tam za glosno czy cos... raptem patrzymy a tu wali ktos do drzwi, drze sie jakby go cos opetalo - jeden z nas otwiera a gosciu z miejsca zaczyna sie skarzyc ze szczaja, sraja i rzygaja wszedzie dookola, non stop hari rama w dzien i w nocy, kij wie co tam jeszcze i ze tak dluzej nie bedzie; obraza nas przy tym wyzywajac co drugie slowo. Zaczal sie jakac i szamotac, spadl przy tym ze schodow, uderzajac niechcacy naszego kolege nosem w lokiec. Pozniej poszedl do domu, poslizgnal sie na mydle i na pewno ze zlosci podpalil wlasna chalupe zeby zganiac pozniej na nas. Po tej akcji przyszli wszyscy jego kumple, znajomi i sasiedzi i bez pytania wybili nam palami okna, drzwi, potlukli szklo, psa i wszystkie ciuchy a i porcelane, pokazywali na cos caly czas palcami i krzyczeli jeden przez drugiego, ze ciezko bylo wylapac o co im chodzi: wygladalo u nas jakby wszedl do domu co najmniej jakis Hefalump... To nieprawda, ze wczesniej okradlismy to czy inne miejscowym mieszkanie, zreszta i tak nic tam fajnego/cennego nie bylo..."

do tego komentarz drugiej strony, uslyszany tez z jakiejs czwartej... piatej reki:

"...z tymi Polakami juz nie mozna wytrzymac: nie dosc ze przyjezdzaja calymi stadami tutaj, strasza ludzi samym juz akcentem czy wygladem; chlaja, dra sie jak zwierzeta do bialego rana NA OKRAGLO (my tez to robimy ale w knajpach, od tego one sa jak dupa od srania - w domach to sie u nas mieszka!), kradna i zaczepiaja gdy im ktos zwroci uwage by byli ciszej to jeszcze dobieraja sie do naszych dzieci: to ze czternastolatki w obcych krajach wygladaja jak panny po dwudziestce wie dzisiaj nie tylko Roman Polanski, za takie rzeczy nie bedziemy tutaj strzelac w kolana czy w lokcie, za tego typu zagrywki celuje sie dokladnie pomiedzy, powinniscie o tym zdawac sobie sprawe. Nie mam nic przeciwko temu ze sciagacie w Belfascie haracz od wlasnych ludzi; jezeli ktos wychodzac od Graftona idzie nie ogladajac sie za siebie prosto do banku - sam jest sobie winien i to juz wasza sprawa, jestescie niby jednym narodem, to juz wasz problem ale... przyjezdzajac tutaj, jako madafaking goscie albo sie zaczniecie zachowywac jak ludzie albo zaczniemy z wami gadac inaczej. To tylko kwestia czasu."
...

Jak bylo dokladnie - wie tylko Bog ale... on trzyma jezyk za zebami.
No co za ludzie z tych tubylcow tutaj, co oni sobie wyobrazaja? Zamiast sie cieszyc i pomagac - jeszcze grozą i sie przypier...lają, chamy jedne!
ja tez jestem w belfascie i slysze co nieco o tym co sie dzieje tutaj co odwlaja polacy ale to co ty napisales to jest smieszne bo nikt niejest bez winy!polacy niesa az tak gupi zeby podpalac wlasne domy bo po co?na moje to tam chodzilo o cos innego a kazdy chce zrobic z siebie niewiniatko i zwalic cala wine na kogos innego.jak bedziesz pewien do konca co sie stalo to napisz a narazie niepisz takich bzdur!!!pozdrawiam
HEJ BYŁEM W BELFACIE DWA RAZY MIESZKAŁEM NA DONEGAL ROAD I W INNYCH DZIELNICACH I MUSZE POWIEDZIEC ZE NIE JEST TAK JAK PISZESZ POLACY SA BARDZO WYSTRSZENI W BELFASCIE WCALE CI DRESY CZY INNI TAM JAK O NICH PISZESZ NIE SA TAKIMI CHOJRAAMI JAK W POLSCE WIEM JAK CHYŁKIEM PRZEMYKAJA DO PRACY A NIE DAJ BOZE JAK MA WRACAC WIECZOREM PRZEZ DONEGAL ROAD TO WOLI JECHAC TAXI JAK SIE TŁUKA TO MIEDZY SOBĄ BO ZEBY TAK PRZYLAŁ ANGOLOWI TO NIEWIEM CZY BY ZDĄŻYŁ DO LOTNISKA DOJECHAC TAKZE SMIESZA MNIE TAKIE OPOWIADANE HISTORIE JACY MY SILNI ITP
A wiesz ????21, ze Ty... powiem teraz: masz nawet i racje?!

Tak bede chyba robil.
Kurcze, troche przesadzilem, no... czasami jestem taki zamaszysty i nic nie pomaga a na domiar zlego to sam nawet siebie juz coraz rzadziej pytam czy aby kogos interesuja lub chociazby deczko bawia te, jak slusznie zauwazyl(a)es, nie do konca so sie stalo pewne, smieszne rzeczy. Ale mysle, ze Polacy nie sa glupi... nie tak: nie mysle, ze Polacy sa glupi, ewentualnie mysle ze Polacy nie mysla, ze sa glupi, tudziez mysla, ze sa nieglupi... niewazne! wydawalo mi sie przez moment, zo to napisalem ale wychodzi na to, ze skonczylo sie na zamiarach bo... zapomnialem. Gapa ze mnie!
To sie zdarza.
Nie napisalem, ze silni ale kurtularni, chyba ze pomylilem nie to abecadlo i mi sie literki poprzestawialy.

Ale to niezaszkodzi, pochopne osadzanie kogos kogo nie znamy, jest nie powiem bledem ale na pewno zazwyczaj standardowe a co za tym idzie byc moze i niesluszne; sila narodu jest takze mierzona inna miarka, tu masz swieta racje UFC, szkoda ze o tym wczesniej nie wspomnialem. I prawda ze na Donegalu Polacy chylkiem chodza - bylem tam i sam widzialem. A widzisz ze i angole zmyslaja, nie tylko ja?
a było to takie fajne forum. focken beetroots
bylo fajne ale jak widzisz....
wszystko co dobre sie konczy
takiego buractwa co tu to juz tylko chyba w londynie jest wiecej
i jest coraz gorzej
ja po 2 latach stwierdzam ze stad spadam jeszcze chyba w tym roku
do australii lub kanady
smutne ale ja od tych debili z polski ucieklem
ale niestety jak muchy do g...na
a taki fajny byl belfast
co madrzejsi i tak zostawia to cale uk i irlandie dla cwaniactwa
i wyjada stad dalej w swiat....
ja nie mam wyjścia postawiłem wszystko na jedną karte maa44 lata jestem tu z zoną i córką i zostaję na stałe. POLAND IST LOST /ZUS/
powiedzcie jak jest naprawde w Belfascie czy wiesniastwo polaków widac na kazdym kroku , czy naprawde sa tam takie buraki z polski siła odciagnięci od płóga Niebawem dołącze do was i mam nadzieje ze niebede musiał miec do czynienia z wiejskimi paznokciami
POZDROWIONKA Z POLSKI -POZNAN
zalezy gdzie
jak zamieszkasz w lepszej dzielnicy to sie odizolujesz.
buraczki mieszkaja w slumsach po czterech w pokoju na dzielnicy razem z tutejszym elementem a wiec i do potyczek dochodzi.
a wiesniactwo to zle slowo bo to ze ktos jest ze wsi to nie znaczy ze na kazdy mur sika. troche tolerancji. sa tu ludzie co oszczedzaja na maksa ale nie sa chamami.
ogolnie burakow mniej niz w innych stolicach na wyspach mysle.
ale ostatnio to jest masakra.
dlatego z tego odleglego miasta sie ewakuuje za jakis czas
juz papiery szykuje na inny kontynent.
potrzebuje jeszcze tylko rok dosw. zawodowego
a wtedy bye buractwu
ucieklem przed tym z polski przed chamstwem zazdrosnictwem zlodziejstwem i glupota ludzka.
ale belfast jest od polski za blisko
niestety
masz całkowitą racje.tak trzymaj.bądz w sobotę na czacie to pogadamy. idę spać jutro do roboty. my real name is PETER
popieram stranmillis'a. Tego samego od kilku lat szukam i mozna powiedziec ze znalazlem w NYC, ale Yanki strasznie restrykcyjni ostatnio i nie chcialem sie do konca zycia u nich przekreslic i musze szukac azylu poza Stanami.
Poczatkowo bylem zachwycony Belfastem i tutaejsza Polonia, ale slyszac teksty "te 60 £ to jej z gardla wyrwe..." (kobieta w ciazy) sie przekonalem, ze niestety jest jak gdzie indziej u Polonusow. A kiedy zobaczylem na slupie w Belfascie vlepke "Street Fighter- Widzew Lodz" to czekam tylko na "Polish Power - Fuck Irleland" i reakcje tubylcow...
A moglobyc naprawde sympatycznie w tym Belfascie...
Jezeli moge sie wtracic panowie - uwazam, ze przesadzacie.
Buracy, debile z Polski, wiejskie paznokcie... przykro mi slyszec Wasze rozczarowanie po kilkuletniej obserwacji chamstwa, zazdrosnictwa, zlodziejstwa i tym podobnych skrzywien ludzkich (czytaj: polskich) charakterow. Na szczescie oni mieszkaja w slumsach czyli w miejscach, ktore NORMALNI czyli PORZADNI obywatele (rozumiem do tych wlasnie Wy sie zaliczacie) obchodza z daleka, unikaja - ba! powiedzialbym brzydza sie i nigdy by az tak nisko nie upadli by tam postawic noge, wynajac mieszkanie lub chociazby pracowac! Rozumiem ze panowie reprezentuja ta lepsza klase tego wstrętnego, znienawidzonego polskiego spoleczenstwa. Az mi sie kroi serce! Wspolczuje Wam z calej sily; i ja zyczylbym sobie aby tacy naprawde fajni ludzie jak Wy to w ogole od razu rodziliby sie za granica, najlepiej w Australii, Kanadzie albo jeszcze dalej.
Gdzie okiem nie siegnac jest masa ludzi Wam podobnych, szukajacych lepszego miejsca na swiecie, chcacym pozostawic za soba ta nieksztaltna mase zwyrodnialych, zburaczalych, tepych i zawsze glupszych od nich samych rodakow. Co sie z Wami wszystkimi dzieje?
Dla klasy A burakami sa wszyscy inni, Dla klasy B... co ja gadam, jakiej klasy? wystarczy ze ktos zalozy dresy, gumowce czy ogoli glowe - z miejsca buras.
Ja mysle, ze z takim nastawieniem, z taka izolacja, bedziecie wszedzie nieszczesliwi - obojetnie jak daleko, jak baaaaaaardzo daleko od Polski wyjedziecie. Poczatkowe zadowolenie, uczucie swobody (ten "wiatr we wlosach, w gaciach, pozniej w Amazonce...") uzyskane ucieczka od korzeni po jakims czasie minie, pozostanie samotnosc i tesknota. "Nie, nie... w Kanadzie czy na Borneo nie ma tych kretynow z Polski, napradwe..." juz slysze glosy protestu. Byc moze. Widze, ze nie spotkalo Was jeszcze nigdy nic zlego ze strony innych ludzi, nie chodzi mi bynajmniej o Polakow. Wiecie, ze sa kraje, w ktorych ludzi zywcem piachem zasypuja?
Mysle, ze wlasnie brak skali porownawczej kaze Wam dostrzegac jedynie bledy rodakow.
Powodzenia.
chyba mnie nie zrozumiales, ja sie nie wywyzszam ,ponad innych - sam jestem ze wsi, ale chodzi mi o pewne minimum zachowania... Jak myslisz dlaczego do nektorych knajp tutaj nie wpuszczaja Polakow... A jak powiesz ze jestes Slowakiem to wejdziesz?
"a jak powiesz, ze jestes Slwoakiem to wejdziesz."(bez "?")
Oczywiscie franek11,
fakt, ze problem istnieje, bylbym glupkiem gdybym mowil, ze jestesmy narodem bez skazy. Znam zdanie o nas. I przyznaje, ze to prawda po duzej czesci.
Co mnie kluje jednak za kazdym razem, to zdania typu: ale ci buracy z Polski skretyniali sa... polaczki, polonusy, oni, oni, oni... A ci "oni" jezeli mowia o sasiadach to dokladnie tak samo: kazdy z nas jest Polakiem i kazdy pokazuje palcem na drugiego: ci wszyscy, to nie oni - ci wszyscy to, kuzwa teraz powiem glosno: MY! Rzad do dupy, policja do dupy, nauczyciele do dupy, bankierzy, lekarze, dentysci, gornicy, kolejaze - buracy, chamy i inni politycy. Kogo nie spotkasz kazdy narzeka na tych obok ale spytaj jakie ma zdanie o sobie samym to uslyszysz ze kazdy jest wpozadku, nikt sie nie wywyzsza: ja wszystko robie jak trzeba, stary - ci niedobrzy to wszyscy inni, tylko nie my.
Niewiem jak Ty, franek, ale ja... ja w to powoli przestaje wierzyc i stad ten moj brak cierpliwosci.
juz nieaktualne moje ogloszenie
A ja mieszkam tu juz 1,5 roku na spokojnej irlandzkiej dzielnicy zintegrowany z tubylacmi w 4ro pokojowym domku w czterech(1 slowak rowny gosc) i nie utrzymuje kontaktow z naszymi rodakami z wiadomych wzgledow cos z naszym narodem jest nie tak pomoglem czterem osobom z Polski i przez kazdego mialem pozniej mniejsze lub wieksze klopoty a teraz sobie powiedzialem NO MORE
No... mozna i tak.
Nikt nikogo nie zmusza. Wszystko jest kwestia charakteru i wprawy w pokonywaniu przeszkod losowych, takze tych czasami upokazajacych a takie rzeczy ksztaltowane sa przez lata. Mysle jednak, Arthur1975, ze Ci sie Twoja udzielona wtedy (pierwsza) pomoc tym czterem osobom z Polski zwroci, nie w ten to w inny sposob a gdyby nie... Moze winne jest tu automatyczne oczekiwanie wdziecznosci za okazana ludziom zyczliwosc? Tak miedzy nami mowiac: nie ma co na takie cuda liczyc, ludzie sa juz z natury zadko wdzieczni (powiedzialem zadko a nie w ogole!). Moja rada: jezeli cos dla kogos robisz, to jedynie dla wlasnej przyjemnosci. Co Ty na to?
wiesz kolego z polski masz racji duzo i sensownie mowisz.
ja jednak zdania nie zmienie. tez pomagalem i nic nie oczekiwalem.
ale co sie stalo? dostalem jeszcze kopa w d...
zalatwilem mieszkanie pozyczylem pieniadze pomoglem prace znalezc.
nie liczylem na wdziecznosc ale mialem pozniej problemy z ich landlordem i moja kaucja. szkoda gadac.
dlatego teraz pomagam tylko wiedza i na tym koniec. nie biegam nie zalatwiam.
a jezeli chodzi o obraz polski to zaczyna sie od politykow a konczy na..burakach wlasnie. jedni i drudzy sa siebie warci a nawet podobni i poza strojem nic ich tak naprawde nie odroznia.
ale to nie o stroj chodzi nie o fryzure ale o zachowanie
sam na pewno zauwazyles jakie prymitywy sie tu zjechaly ostatnio.
chamstwo i tyle i zero szacunku do tutejszych.
i juz sie zaczelo. dzisiaj bylem w pewnym sklepie na zakupach.
odezwalem sie po polsku do dziewczyny. kiedys to bylo normalne nikt sie nie spojrzal moze czasem ktos ciekawy.
ale teraz czuje sie te wrogie spojrzenia sprzedawcy czy obslugi
ale ja nie powiem ile taki radom czy inne plemiona dzikusow wyniosly stamtad ubran i innych rzeczy.
a to tu sie placi? my dzikusy z polski a tam to sie bierze i wychodzi.
tak mama i tata nauczyli i pan prezydent
jaka ta europa dziwna!!!
ja wam mowie wracajcie do polanezji i tam sie zachowujcie jak malpy.
bo rzeby zyc w europie to trzeba byc europejczykiem najpierw.
a wiec kolego z polski masz swoja racje a ja mam swoja.
szacuneczek.
Hej, nieco spozniona odpowiedz - az glupio sie przyznac ale nie zauwazylem odsylacza na dole poprzedniej strony... :)
Ad nurkowania - jeszcze mi sie nie udalo zorganizowac niczego z powodu braku czasu ale moj kolega z pracy zabiera mnie za pare tygodni z BSAC'kiem - http://www.bsactravelclub.co.uk/where/uk/nire/nireland.htm, cos tam mamy zaplanowane z Aquaholics - http://www.aquaholics.org/ i Mevagh - http://www.mevaghdiving.com/index2.html
Wrakow tu jest cale mnostwo. Cenowo - dokladnie nie wiem, ale Tom powidzial mi, ze wyjazd weekendowy do Donegalu z wynajetym sprzetem, hotelem to wydatek rzedu £200. Pewnie mozna taniej ale jak pisalem, wiecej informacji bede mial po pierwszych nurach i dam Ci znac. Postarem sie dopasc Cie na gg.
Pozdrawiam.

Marcin
powiedzcie mi teraz jakie są najgorsze dzielnice ,ulice
Az mi sie wiezyc nie chce ze jezeli ktos sie odezwie w sklepie po polsku to na niego patrzą jakna neandertalczyka dajcie mi jedna lub pare rad gdy przylece do belfastu CZEGO ,KOGO I GDZIE UNIKAC?
POZDROWIONKA Z POLSKI POZNAN
wlasnie wyciagnalem kilka wnioskow jezeli chodzi o fora internetowe:
im wiecej polakow w miescie (czytaj blizej polski) tym wiecej chamstwa i cwaniactwa.
forum belfast kto tam... nie nosilo tych oznak do czasu. to bylo wspaniale forum wtajemniczeni wiedza o czym mowie. az sie nazjezdzalo troszke plemiennych poszukiwaczy nie wiadomo czego. i staraja sie to zepsuc

wystarczy spojrzec na forum londynu. tam to sie dzieje. kazdy taki madry i cwany. a ile wyzwisk!nie wiem czy sie z tego smiac czy plakac.

no i po 4 latach wrocilem na fora australii i nowej zelandii. tam sie nic nie zmienilo. kultura, ciekawe posty a chamstwo to rzadkosc.
wniosek prosty. od polski trzeba jak najdalej....

przypomnial mi sie taki program "europa da sie lubic" nie wiem o czym byl ale pytanie czy "polak da sie lubic"?
powiem ci jedno unikaj jakichkolwiek interesów a Polakami i napewno unikaj gościa o imieniu DAMIAN (blondyn w okularach, nie pamiętam jak ma na nazwisko) złodziej jak cholera. Ja byłam zyłam i pracowałam w Belfascie przez rok i mampiękne wspomnienia ale Polak zgranicą to Twój wróg w 99%!!!!
nie w kazdym sklepie, a raczej w niewielu.
ale co bys robil jezeli wiekszosc przylapanych na kradziezy przypadlo by ci na polakow? nie pomyslalbys "hmm...jakie to plemie ze pieniedzy jeszcze nie wynaleziono tam? no moglby przynajmniej cos w zamian zaoferowac np. skore z niedzwiedzia"
nie jest tak zle ale widac ze sie zaczyna sztryms robic
robi sie londyn i tyle
a szkoda.
unikaj donegal rd. i okolic, bottom of tates ave. falls, shankill i jest pare innych. to najtansze mozliwe dzielnice.
unikaj tzn nie wynajmuj tam mieszkania bo juz nas tam nie lubia. ale na spacerek przejsc sie mozesz nie zabija cie.
o donegal rd w radiu ostatnio z rana slyszalem ze polacy tam maja male ze tak powiem problemy ;-)
widocznie okrzyki plemienne i znaczenie terenu nie odpowiadaly tutejszym...
MAM PRACE ZAŁATWIONA AN RYDALMERE STREET GDZIE TO JEST CZY YO BEZPIECZNA ULICA
Do drzazgax: nie znam niestety Polakow pracujacych na QUB ale ze swojego doswiadczenia i ladnych paru latach w swiatowej nauce wiem, ze przy szukaniu pracy naukowej na zachodnim uniwersytetcie zwykle nie trzeba miec bog wie jakich zaswiadczen z Polski bo sa one raczej, hm, malo warte...:) Jezeli jestes po doktoracie i szukasz postdoca to po prostu napisz do PI w konkretnym, intersujacym Cie labie/zakladzie i pogadaj z nim. Jak masz jakies referencje z poprzednich miejsc pracy wez je ze soba ale i tak decyzja o przyjeciu bedzie zalezala glownie od Twoich publikacji, tego czy twoj ewentualny przyszly szef mas szanse na grant skads-tam i wielu innych czynnikow.
W zasadzie regula jest to, ze kazda taka taka decyzja jest bardzo specyficzna i nie ma dokladnych wytycznych pt. "jak ubiegac sie o posade "naukowa" na uniwerku". Latwiej jest z niezlym doktoratem i jednym czy dwoma porzadnymi artykulami, trudniej po mgrce bez niczego. Truizm? Owszem, ale tak to mniej wiecej wyglada. Latwiej jest dostac sie na powiedzmy fizyke czy biomed na niz na filologie angielska z tej prostej przyczyny, ze dwie pierwsze dziedziny daja wymierne wplywy do budzetu i co za tym idzie jest wiecej zrodel finansowania potencjalnych doktorantow i postdocow. Wiem, ze to moze brzmiec nieco odsterczajaco gdy ktos chce studiowac Chaucera czy struktury klanowe za Briana Boru ale takie sa trendy w obecnej nauce.

Napisz troche wiecej co chcial(a)bys robic i w jakiej dziedzinie to moze bede w stanie dac Ci troche dokladniejsze rady.

Marcin
franek, powiedz mi jak oni niby poznaja, ze ktos jest Polakiem czy Slowakiem i odmawiaja (badz nie) wejscia? :) Na twarzach maja ludzie powypisywane?
Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 1604