WItajcie Naiwniacy po Studiach...

Temat przeniesiony do archwium.
Nie chcę Was dołować. Widzę tu dużo wpisów "jade do Anglii" "skończe studia i wyjeżdżam". Prawda jest taka że, w angielsku jest w cholere i trochę polaków. Jeżeli nie macie fachu w ręku, nie jesteście obrotni to zostańcie w domciu. Min wage to 5,50 Ł brutto, to zostanie wam zaproponowane. Średnio mieszkanie to ok 150Ł mieś pod warunkiem że, będziecie mieszkać z pięcioma innymi osobami. Londek Zdrój jest zapełniony przez Polaków którzy razem z Hindusami tworzą większość tzn. jest ich więcej niż angoli. Inna sprawa to konkurencja. Musicie być naprawdę dobrzy by dostać dobrą pracę. A jeżeli np. potraficie układać płytki, kłaść tynki, jesteście stolarżami, budowlańcami. Możecie śmiało jechać, oczywiście jeżeli znacie język. Skończyły się czasy gdy Janek jechał na saksy. Trzecią rzeczą jest język. To czego Was uczą w szkole w niczym nie przypomina prawdziwego angielskiego, przygotujcie się na szok. Bo przez pierwsze tygodnie to naprawde niewiele zrozumiecie. Jeżeli jesteście dobrze wykształceni to poszukajce programów praktyk, pracy dla absolwentów ale w Polsce. Praca w Polsce dla zagranicznej firmy da Wam praktykę, podszlifujecie język. A bez praktyki to studenciaki ani "róż". Piszę to bo trochę dużo Was na Victorii. Pozdro
witaj Michalku!
Przyznam szczerze, ze rosmieszyl mnie troche Twoj post i nie wiem czy chciales nim przestraszyc tutaj kogos? Bo to, ze obraziles to jasne juz w samym tytule, dlatego tutaj weszlam...
Nie wiem skad wziales opinie, ze jak ktos studiuje to nie moze rownoczesnie pracowac, ja przez cale studia (dzienne) pracowalam, czesto bylo tak ze wstawalam o 5 i wracalam o 21 i w CV mam sporo,
jak na moj wiek uwazam ze calkiem niezle wyglada, i praktyke w zagranicznej firmie za granica rowniez mam.
Sprawa z jezykiem nie jest trudna tak jak piszesz, to normlane ze pierwsze tygodnie sie wdrazasz, jestes lekko wystaszony, ale potem juz jest OK, wiec nie ma co sie bac, wiec nie sluchajcie Michalka :)
Nie pomyslales chyba, ze niektorzy moga chciec miec wyzsze wyksztalacenie nie tylko dla lepszych zarobkow, ale dla wlasnej satysfakcji i maja wieksze ambicje niz "niektorzy"...
Pamietajcie, nie bojcie sie - "Bez ryzyka nie ma zabawawy"!!! :))
Jestem ciekawa czy Ty rowniez skonczyles studia, czy Cie wlasnie tak od srodka zzera to ze ich nie masz?? ;)
Ujme to najkrócej jak można - ssij pałe .... z tymi radami wygladasz na kogoś kto ani nie był za granica ani nie zakończył studiów...i jeśli sie mylę to tym gorzej dla Ciebie....
a gdzie sa ci Polacy na Victorii, no bo czasem tam bywamjak gdzies na pd Anglii jade i jakos nie udalo mi sie zadnego polskiego kloszarda tam spotkac. Owszem przechodza czasem Polacy ale jakos nie koczuja... a tyle opowiesci o tym slyszalam hm....
Poza tym sa jeszcze osoby,ktore zdobyly w Polsce magistra a w Anglii robia studia podyplomowe i pracuja.
...a wiec ssij kutasa
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa