nowa zelandia 2

Temat przeniesiony do archwium.
571-600 z 658
Kochane moje Robaczki!!! Niestety bede sie ukazywac sporadycznie an forum... Zmaist rozpoczac nowa prace pakuje manatki. Burdel na kolkach to algodne okreslenie tego co sie dzieje w moich czterech scianach. Dzisiejszy dzien spedzilam milo na porzadkowaniu i darciu dokumentow... Bede co jakis czas wklejac fotki na flickera zeby bylo mniej wiecej wiadomo co oko Kasiula oglada. Jak na razie nasze plany co, gdzie kiedy i jak zobaczyc zmieniaja sie co godzine. program bogaty oj bogaty, Za jakis czas relacja jk i za ile sie organizuje przeprowyprowadzki :) Jak na razie jedynie co moge powiedziec ze to jest meczace...
Pogoda koszmarna sie robi, wiecej pada jak swieci... Ot koniec lata i tyle.
Kasiul
Robaczki??? no ja sobie wypraszam. Robaczki... sama jesteś Robaczki. :{
Kasiulku, a w naszym cyrku coraz zabawniej. Pogoda suuuper się zrobiła, małego nauczyłem na rowerze jeździć i teraz za to płacę (nauczyłem go w ten weekend, a nogi mnie bolą że wyję jak chodzę - zakwasy). I coraz bliższy jestem rozstania z ojczyzną moją... ale czy jeszcze moją???
Zwiedzaj, baw się, chlej itd.. A propo chlania. Zajmuję się od jakiegoś czasu wyrabianiem winsk przeróżnych. I robię właśnie kiwiowe. ZNasz takowe? Piszą ludzie że są super, ale ciekawi mnie opinia kogoś, kto pija/pijał takowe w Kiwilandzie. Znaczy prawdziwe Kiwilandzkie.
3majsie
Oj, to nie mialo byc obrazliwe - zauwaz Robaczki przez duze R :D No dobrze, nie bede juz "wyzywac" nikogo :)))
Gratulacje dla Malego!!!! Do tej pory twierdze ze nauczenie sie jezdzenia na rowerze jest jedna z najelpszych umiejetnosci jakie posiadam. Do tej pory pamietam swoj pierwszy rowerek. Dziadek przywiozl albo z Rosji alboz Bulgarii... Pomaranczowe toto bylo ale mialo cos super - kolka byly z gumy!!!! Zadne tam nadmuchiwane - wygladaly jak normalne tylko czlowiek nie mial stresa ze przebije ;)))
Ja akurat za winem srednio przepadam, pilam jednak kiwuskie. Da sie wypic :) Z tych tanszych-drozszych moj malzonek np chwali sobie australijskie zdaje sie Shingle Peak Merlot... Do tej pory lubie czytywac sklad tutejszych win.... Czesto gesto jednym ze skladnikow jest... ryba ;)
Chwilowo odpoczywam i sie organizuje ze wszystkim. Jak to pojdzie to ciezko powiedziec ale zaczynam miec dosc burdelu na kolkach... W niedziele telepiemy sie na wies do znajomych na lunch... I dobrze :)
hehehe.... rybi składnik w winku. Wiesz Kasiulku, ja właśnie dlatego się tym param troszkę, bo wiem co mam we flaszce. Moje są w 100% czyściutkie, bez takich niespodzianek. Kasiulku, mam wielką prośbę do Ciebie. Mogłabyś kiedyś, na swojej stronie zamieścić zdjęcie drzewka kiwiowego? Tak mnie to straaasznie ciekawi. A pozatym, mam dla Ciebie świetny interes. Jak przekarzesz mi wszystkie wasze oszczędności, zaciągniesz kredyt i też mi przekarzesz, to ja Wam te pieniądze pomnożę, i zarobicie milioooony. Sorki za tę dygresję, ale taki mam jakoś nastrój. Kiwiowo-grobowo-nostalgiczno-proantykryptoantykryptokaczolepperogiertysi. Dobranoc państwu czytelnictwu. Kasiulku, fajnie jest wiedzieć, że są ludzie, coto się wkur...ją, ale żyją sobie razem i są szczęśliwi, w pięknym miejscu. I znają biegle angielski. Może mi ładnie CV napiszesz?? Nie no, spadam. Kasiulku, ja z Robaczkami żartowałem.
Nie ma co tak popadać w depresję i Kasiula naszą kochaną ojczyzną straszyć.
Fakty obiektywne sa takie, że:
-gospodarka się rozwija
-bezrobocie maleje (to jest fakt odczuwalny w przeciwieństwie do płac)
-będzie EURO 2012
-niszczy się mafie i powiązania
-klimat sie ocieplił (najcieplesza ostatnia zima)

Co mi tam Nowa Zelandia. Uzbieram kasę to pojadę (na 3 tygodnie ;-))
Aaa jeszcze jedno. Ty Lama nie ściemniaj z tym drzewkiem Kiwi.
Kiwi nawet w Polsce się uprawia chociaż owoce ma nieco mniejsze.

A poza tym to kłącze (coś w stylu winnego krzewu) jest.
wiem wiem.. ściema straszna z tym kiwi, ale kurna... w końcu jestem Lama, nie? To sie weź poprawkę, na tzw. lamerstwo. Ta wiesz coto??
Lechu, a są jakieś nieobiektywne fakty? Podoba mi się Twój optymizm, tyle że pamiętaj, że bywają tu ludziki, coto kraj nasz znają nie tylko z widokówek, ale i w nim mieszkają. ALe zgadzam się co do pogody. Jest suuuper można dupsko wytaszczyć na rowerek, i popalić kalorie( mówię, bo właśnie obiadek jadłem). Ech ludzie ludzie...czy nie mógłbym wygrać w totka jakieś skromne powiedzmy 5 mil. zł? ALe bym był optymistyczny, nawet dla Ojca Rydzyka, choć nie... dla niego optymistą to ja jestem - hell awaits.... Spadam do pracy dalszej... dzisiaj maratonik, do 21 z hakiem,a potem podróż do domostwa mego...
tadam... nie ma tak dobrze, to znowu ja. Tym razem już optymistycznie patrzący na świat. Ha. A czemu? A temu, że jak skończyłem smucić powyższy tekścik, wchodzę na swoją pocztę służbową, a tam co widzę? No, nie podwyżkę, nieststy nie to. Recenzja pozytywna na SME Ha!! Jestwm wielki. A jak się komuś coś nie podoba, może mnie cmoknąć. W miejsce gdzie słońce nie dochodzi. Tym razem spadam na serio. Ide szefowi powiedzieć. On nie ma pozytywa hahaha...
Mam ochotę rzygnąć na angielski. Mam dość, nie chce mi się.
Co za wymowa... Te czasy perfect popiep..szone

Dlaczego hiszpański nie jest swiatowym językiem.

Mam dość tego cholernego angola Bleeee
O.K. to było chwilowe.
Angielski jest w porządku ale niestety kilka lat systematycznej nauki. Nie wierzę, że dałoby się krócej.
Chyba, że ktoś śmignie do Nowej Zelandii ;-))
Mi zajelo ok roku zrozumienie roznicy miedzy czasem simple past a present perfect. Teraz wydaje mi sie to smieszne :) Ok 4 lat nauki w szkole i gramatyka zrobiona.
A ja sie urlopuje maksymlanie teraz i zycze wam tak dobrego humoru jaki ja mam )
Ok w skrocie o podrozowaniu :) Zjechalismy cala Nz wszerz i w zdluz. Zajelo nam to 2 tygodnie, pomijajac polnocna czesc poludniowej wyspy bo te zjechalismy w sredniowieczu czyli za czasow mieszkania w CHCH. Sredni koszt motelu w miescinach to $85 a w miastach 100. Najwieksza kiszka jest w Milford Sound gdzie jeden motel jest zamkniety dla zwyklego podroznika a drugi istniejacy to zwykly backpacker. Calkiem sensowny za lozko $25 za caly pokoj $70. I t wszystko nie ma wyboru wiec jak nie ma miejsca to trzeba sie cofac niezly kawal do Te Anu. Poza tym nie ma problemu zeby dostac miejsce, problem jest natomiast z internetem, na pln wyspie czesto gesto daja wireless za darmo natomiast na poludniowej jak jest dial up w ktorego mozna sie wdzwonic to jest juz sukces. wiecej bedzie na flickr pod zdjeciami :)
Obecnie jestesmy juz w Melbourne i od samego pcozatku bylam milo zaskoczona. Cd wyjcsia z samolotu po 5 minutach bylismy juz na zewn. I to lacznie z odprawa celna, zabraniem bagazy i zakupachw dut free. O wiele szybcije niz latanie miedzymiastowe w Nz.
Miasto czysciutkie i zadbane. Sa okazjonalnie grafitti ale malo. Ulice czyste. Domki - malo ktory drewniany. Zadbane w wiekszosci. Sklepy typowo europjeskie. Wczoraj nakupowalismy kielbas, aprowek, puszek, kasputy kisoznej, gorkowo itd i za 3 pelne siaty zaplacilismy $50.
Na razie to tyle bede sie jeszcze pojawiac :)
Kasiul w krainie kangurów, leżący pod eukaliptusem, popijający Forstera i nucący Waltzing Matylda a na piersi Kasiula aborygeńskie koraliki a na głowie Kasiula kapelusz ze skórzanym rzemykiem a na stopach Kasiula długie kozaczki sznurowane coby żmija nie ukąsiła a mąż Kasiulowi przyrządza stek z kangura marynowany octem malinowym (mniam)a chłodzi się do tego Shiraz a na deser Pavlova tym razem w australijskim wydaniu z truskawkami a broń Boże z kiwi (bo tym się Kasiul teraz brzydzi jakby to była pasta Vogemite) a w domu Kasiula porządna elektryfikacja i chociaż te popieprzone dwa krany to dom Kasiula murowany z klimą jak się należy.
I co z tego, że nie ma już tych cholernych KAKApo ale są porządne KAKAdu - co tam i tak Kasiul daleko od KAKA czorów znaczy czarów.
Bo to czary proszę Państwa ;-)))
No i zapomniełem dodać, że oposy to teraz zwierzątka chronione i nie należy im robić kuku bo mandacik będzie!
Nie to co w NZ - BIJ OPOSA!
Nie oposa nie, BIJ KRÓLIKA !
kasiulek pamietasz?


pozdrawiam i zycze milych wakacji w australii

pozostaje,

nappy
Kangura jadla, kupilismy steki z roo i byl fajny gulasz. Trza przyznac ze smaczne. Owoce kiwi dalej lubie :) Vegemite nigdy mi sie nie podobalo... Pavlova za slodka ble. Ale w Mel;bourne porzadne papu, chlebek polski i kielbaski i w ogole :)
Witam
Wpadlem tu zobaczyc co tam slychac u ludzi rozsianych w roznych stronach swiata.
Katrina? Jestes w Australii? Juz sie tam przeprowadzilas, czy tylko wpadliscie tam na wakacje? W ogole jaka teraz jest pogoda? Ciagle sie zastanawiam, jezeli bede sie tam wybieral to czy w zime czy w lato (polskie) tam lepiej jechac? Moze tez zawadzil bym o NZ wiec kiedy sie najlepiej wybrac na wakacje (chodzi mi glownie o uroki natury, najladniejsza pore roku w tamtych stronach)
Co w ogole dalej kombinujesz? Myslisz o powrocie do POLSKI? Czy moze jednak juz masz z mezem powazne plany na dluzsze osiedlenie w jakims miejscu, ale z dala od PeLeelu?
Pzdr
MS
Witam cieplo z chlodnej Nowej Zelandii

Jestem tutaj na wizie work permit, 6 miesiecznej. Mam mila prace i wynajmuje
pokoj u znajomej, sa dla mnie jak rodzina. Oczywiscie, ze nie chcialabym
wracac do Polski. Moj angielski ciagle nie jest wspanialy ale coraz lepszy.
Chodzi mi o emigracje. Wiem,ze do emigracji potrzebne sa te punkty (wiek,
jezyk, zawod itd) podobnie jak w Australii... Ale slyszalam tez, o wizie
sponsorowanej (bodajze...?) Moj angielski nie jest na tyle dokonaly by
wszystko ze strony emigracynje zrozumiec, a moze poprostu nie potrafie dobrze
znalezc. O co dokladnie chodzi...? czy jesli ktos poswiadczylby mi, ze da mi
tu stala prace, ze mam gdzie mieszkac, moglabym aplikowac o pobyt staly...?
Czy musze zdawac ten okropny (i strasznie trudny) egzamin IELTS...?
A co jesli chcialabym poslubic nowozelandczyka? Czy to trudny do przejscia
etap?
Prosze o odpowiedz kogos, kto wie, jakie mozliwosci emigracji sa tutaj poza
tym standardowym z zawodami itd.
Dziekuje i pozdrawiam z cudnej Zelandii.
Czesc Mrowko :)
Zdawac Ieltsa nie musisz tylko w przypadku gdy zdajesz w family category... Czyli tylko Kiwus moze ci pomoc... Sponsoring z tego co pamietam byl forma family category ale ang tez trzeba bylo wykazac. W Nz masz te roznice ze 12 miesiecy pracy w firmie anglojezycznej jest rownowarty Ieltsowi czyli pismo od bossa zaswiadczajace ze znasz ang jest wystarczajace. Jedyne co to moga cie zaprosic na interview poznije by to potwierdzic.
W Australii nie widzialm jeszcze dwoch kranow - i dzieki Partii Ludowej :) Na razie jestesmy na wakacjach ale co dalej to czas pokaze. Na razie mi sie tu podoba, Melbourne jest zdecydowanie w moim typie...
Pozdrawiam
Kasiul
Dzieki. Juz raz mi pomoglas tutaj, w ogole widze, ze najbardziej Ty sie udzielasz:) Az dziwne, bo polacy nie lubia sobie pomagac. No wlasnie ja jestem akurat w kropce. Wiza work permit konczy mi sie z koncem sierpnia. I teraz nie wiem, czy lepiej (latwiej) jest kombinowac tutaj czy jednak zaczac studia w Australii z nastawieniem na pozniejsza emigracje (to Oz jest moim wiekszym celem). Jednak teraz pracuje w NZ, niestety to zaledwie sklep z zywnoscia (a nie jakas ogromna firma) ale szef powiedzial, ze mi moze pomoc jesli sie da. Narazie nie jestem gotowa na IELTS. Wiem, ze Ty przeszlas i przez NZ i teraz Oz i nie jest Ci to obce. A co z narzeczenska wiza? tez trzeba zdawac egzaminy i jest to trudne? Jesli masz jakis konkretny link to bylabym bardzom wdzieczna.
PS. mamy tu wiele miejsc z dwoma kranami. Nawet w mojej kuchni. To potworne, mozna sie niezle oparzyc.
W sumie zaintrygowalas mnie tym sponsoringiem bo takiej wizy KOMPLETNIE nie kojarze co by szgf cie sponsorowal iz tego by byl PR. Sa pewne przypadki ale ty sie do nich nie zaliczasz bo to byl m.in ksiadz, pastor, sportowiec. Wizy narzeczenskiej nie ma. Jest tylko malzenska lub partnership de facto czyli konkubinat. Czyli wystepujesz w family category jako partnerka partnera z wiza PR lub obywatelstwem kisuwkim. Nie polecam tego jesli faktycznie jest to tylko uklad a nie jakies glebsze uczucie jak do dwoch kranow :) Jesli faktycznie chcesz robic PR to mozez wykazac pismo od bossa ze znasz ang. Wystarczy pracowac 12 miesiecy u anglojezycznego pracodawcy. Work permit mozesz przedluzyc do 2 lat,a potem na 3 rok tyle ze sie ciebie zapytaja czy po roku wyjedziesz czy po prostu przez ostatni rok bedziesz skladac o Pr. Nic zobowiazujacego tyle ze jeszcze raz musisz zlozyc aplikacje i jeszcze raz zaplacic. Jednak jesli jest to sklep z zywnoscia nie bedzie ci jak policzyc pubktow za doswiadczenie zawodowe do PR... Wiec jesli chcesz zostac to musisz myslec o rpzebranzowieniu. Bezczelnie powiem Ci tak - z dosiwadczenia - posiedz sobie 2-3 lata max w NZ. Podszkol jezyk. I walniij sie do Oza. Tyle ile tu mozliwosci to mnie powala na kolana. to jest to czego nawet w dwumilionowym, najwiekszym miescie NZ nie moglam za kija dostac. Tutaj tez dostajesz odpowiednio wysokie wynagrodzenie bo wymaga sie od ciebie profesjonalizmu. I tak stawka ktora dostawalam za kilka lat doswiadczeniza zwodowego (czyli w miare wysokie) w Oz jest wlasciwie stawka wyjsciowa. Domy i ich wynajem jest tanszy. A to mnie cieszy bo juz nie wywale takiej kasy na dom rozpadajacy sie ajkw NZ :) A w koncu o takich rzeczach trzeba myslec predzej czy poznije a lepiej predzej jak pozniej. Ja mam juz 28 lat. Dlatego juz, ze juz musze myslec o tym ze trzeba by dzieci rodzic i w czym ja je bede trzymac - wynajmowanym domu gdzie landlord moze ci wymowic kiedy chce, czy we wlasnej klatce czy we wlasnym domu. Itd itp. Poza tym ostatniopodoba mi sie idea pustyni :) Jka mnie maz wkurzy to go moge wywiezc :)
Wiesz w NZ lato jest akurat pod koniec roku czyli na Boze Nrodzenie. Jesli wakacje dla ciebie to lezenie plackiem na plazy i surfowanie, lubisz tlumy turystow to jest to idealan pora. Mysmy zaryzykoali maj i w sumie pogoda dopisywala. minus? Wczesnie robi sie ciemno i nie da rady pod namiotem spac. Ale za to sa znizki na motele i takie tam. No i na szlakach nikogo. W Vulcanic Valley laizlismy smai i faktycznie jest wrazenie - te wszystkie bulgoty i opary i zero ludzkich glosow... W zasadzie w NZ ciezko rpzewidziec pogode, nawet w sezonie potrafi sie zrabac na maksa. Ruleta teorii haosu w przyrodzie :) Do Peelu jedziemy jzu niedlugo za jakis miesiac najpozniej. Mysle ze najwyzszy czas, po latach na obczyznie, na cholernej wyspie :) Jednka jestem zwierzeciem kontynentalnym i Melbourne mi sie dziko podoba. w weekend lecim do Sydney, gdzies po drodze chyba walniemy do Canberry ale to zobaczymy co jak.
Jelsi chodzi o mnie to z checia moglabym mieszkac w Melbourne. Ale jako ze nic jeszcze nie zdecydowane to prosze sie nie zdziwic jelsi za jakikes kilak miesiecy napisze ze mieszkam w Los Angeles albo w Pradze :)
PS. Sredni koszt wstepu w Rotorua do wiekszych parkow to 30 baksow. Najtansze ale i najgorsze jest tzw Craters of the Moon, gdzi epo prostu ziemia sie dymi i jest kilka dziur w ziemi - $6... Wstep do kibli w Kawakawa za to nic nie kosztuje i oprocz fotek robienia jesli nikogo nie ma mozna sie tez odlac... Na szczescie na lodowce nie trzeba placic. Tymi bylam troche rozczarowana. Fox Glacier ciekawszy za to Franz Joseph to ostatni dzownek by go zobaczyc... Milford Sound przereklamowane. O wiele ciekawiej jest w samym Fiordlaln jak deszcz pada - mnostwo wodospadow tworzy sie na kazdej dostepnej skale, mielismy okazje przyjechac w piekny slonecnzy dzien by miec rejs w sloncu a wyjezdzalismy na nastepny dzien jak lalo.... Polecam Homer's tunnel, wydlubany tunel w kamieniu, jedyna droga do Milford Sound :)
Mrowa, nie wiem czy ci to pomoze ale czasem udaje mi sie byc na necie teraz :P na pewno bede czescije juz po calym podrozowaniu bo wtedy wroce do stanu stalego czyli posiadania wlasnego kompa :))) ale tu jest moj nr gadu gadu 4730298... jak mi dasz linki czy cos z konkretnym pytaniem to z checia ci wytlumacze lub potwierdze co jest co, nie ma problemu. Co do partnership nie jak ci pisze myshen ze rok bycia ze soba tylko dwa lata... Mozna to w zasadzie obejsc bo musza ci udowdnic ze nie jestes w zwiazku tak samo jak ty musisz udowodnic ze ejstes w zwiazku czyli sytuacja pol na pol. Chociaz latwiej zawsze jak sie jest po slubie... Ale jak pisalalm wyzej lepiej znalezc True Love niz Prince CHarming (hehehe to ze Shreka heheh). Bylebys ang maksymlanie sie uczyla to smaa zrobisz imigracje gdziekolwiek zechcesz.
Pozdro
Kasiullllll
Dziekuje mimo wszystko za odpowiedzi. Tak, nie jest to latwe. Nie znaczy, ze sie poddaje ale narazie jeszcze nie jestem na to gotowa. Coz, jezyk na ten egzamin trzeba znac niemal biegle, a ja jestem jeszcze w trakcie nauki. Na wize partnerska nie ma co robic wyglupow ze zdjeciami i wszystkim... niewiedzialam, ze work permit mozna tu przedluzac do 2 czy nawet 3 lat. Jestem troszke w szoku, bo zylam w przekonaniu, ze maksymalnie 9 miesiecy. Musze to sprawdzic! (chyba, ze jestes pewna??) Chyba, ze ktos z Was wie. No ale jaki jest sens przedluzac az tyle, skoro taka praca nie da nam zadnego doswiadczenia, bo jak wiadomo, pracowac mozna tylko na farmach itp... Inaczej mozna by tu pracowac te 2-3 lata i dzieki temu zdobyc doswiadczenie i nauczyc sie jezyka co jest wymagane do emigracji. Glownym celem moim jest Australia, ale NZ tez poki co jest OK :-) Niestety pracuje w vege shopie wiec dowswiadczenie stad nic mi potem nie da, a zmienic pracy chyba nie moge... (jestem technikiem informatykiem). Pozdrawiam wszystkich milosnikow Oceani. I pamietajcie, warto powalczyc.Dziekuje za odpowiedzi. Powinnismy sobie pomagac, bo jak narazie znam opinie, ze polak polakowi wilkiem... cos w tym niestey jest. Ja pomoglam juz jednej polce przyjechac tutaj do NZ, zalatwilam jej prace i mieszkanie a ona wypiela sie na mnie, ale wciaz mam nadzieje, ze jednak dla niektorych warto.
z tymi polakami za granicą masz 100% racji. Nawet jak mogą, niczym nie ryzykują, to i tak Cię oleją. I to przyznam mnie przeraża. No bo przecierz, patrząc trzeźwo- pomożesz komuś, on może i tobie kiedyś pomóc. No, ale tak mają muzułmanie, żydzi. Ale polaki, to takie zaściankowe typy, sam nie zje, innemu też nie da (jak pies ogrodnika)
Ja mam lepszego newsa:
W NZ proszę Państwa odcięto prąd kobiecie pod respiratorem - BO NIE PŁACIŁA RACHUKÓW !!!

http://wiadomosci.o2.pl/?s=258&t=368096

Czy to jakiś dziki kraj ta Nowa Zelandia?
A ja mam jeszcze lepszego.
W polsce Rzecznik Praw Dziecka bada, czy jeden z Teletubisi jest pedziem, bo nosi torebkę i ma trójkącik na głowie. Czy ja idąc do kibla też jestem pedziem, i czy bądź co bądź obnażając tam pewien fragment mego cielska narażam się na posądzenie o propagowanie treści homo??
Lama, kwestia tubisia Tinky Winky czy jak mu tam bynajmniej nie jest nowa i nie pochodzi z Polski. Ok 1999 roku niejaki pastor co politykiem w USA byl krzyczal wszem i wobec m.in. o tych Teletubisiach. Nie traktuje tego wiec jako sprawy polskiej tylko dodatkowe sprawdzenie skoro tyle krajow juz krzyczalo...
Mrowa, na pewno jest tak z work permit bo sami mielismy i nasi znajomi mieli. Tak dlugo jak zlozysz co tam trzeba to bez bolu przedluza ci do dwoch lat liczac od dnia wlotu do NZ. Potem przedluza ci jeszcze na rok tylko zapytaja sie proforma co ty wlasciwie chcesz potem robic tzn w ciagu trzeciego roku. 9 miesiecy to jest wiza turystyczna jesli masz kompletny sponsoring. Jesli nie ma kompletnego to do 12 mies.
Zydzi powiadacie.... Ano dowiedzialam sie tutaj od znajomych Ruskich... Bo w Melbourne duzo Ruskich i Zydow. e nawet Zydzi maja podzialy miedzy soba niesamowite. I tak jesli jestes Rosjaninem Zydem to nie wolno ci pojsc do synagogi Zydowskiej bo tam tylko wolno tym Zydom Zydowym z Izraela. Zydzi Rosyjscy maja inna synagoge. Itp itd. Kazdy narod ma takie osobniki. Ja np po pewnym przypadku co mieszkal u nas w domu wiem ze nie zasponsoruje nikogo, nawet Polka, tzn finansowo (zdaje sie ze moj maz o tym na jakims forum juz pisal) ale moge pomoc informacja co czesto jest wazniejsze niz pieniadze. Nie zal mi po prostu ludzi ktorzy przyjezdzaja na minimalnych wymganych kosztach a potem zastanawiaja sie co zrobic jak nie ma kasy na wykazanie w migracji na przedluzemnie wizy. Moze troche w tym hipokrytyzmu bo sama kiedys takiej pomocy ptrzebowalam ale z drugiej strony kolega ktory kase pozyczyl mial u nas mieszkanie za darmo a wczesniej maz pomagal mu z wizami. I mieszkal tak ok roku z nami. Wiec w miare bezpieczna wymiana byla :) S apo prostu pewne rzeczy ktore teraz po tylu latach i po tylu ludziach co sie przez moj dom przewinelo zachowuje sie inaczej. Nie odmawiam jednak wielu rodzaju pomocy na lktore np moj mazlonek cierpliwosci juz nie ma :))))
Lama, kwestia tubisia Tinky Winky czy jak mu tam bynajmniej nie jest nowa i nie pochodzi z Polski. Ok 1999 roku niejaki pastor co politykiem w USA byl krzyczal wszem i wobec m.in. o tych Teletubisiach. Nie traktuje tego wiec jako sprawy polskiej tylko dodatkowe sprawdzenie skoro tyle krajow juz krzyczalo...
Mrowa, na pewno jest tak z work permit bo sami mielismy i nasi znajomi mieli. Tak dlugo jak zlozysz co tam trzeba to bez bolu przedluza ci do dwoch lat liczac od dnia wlotu do NZ. Potem przedluza ci jeszcze na rok tylko zapytaja sie proforma co ty wlasciwie chcesz potem robic tzn w ciagu trzeciego roku. 9 miesiecy to jest wiza turystyczna jesli masz kompletny sponsoring. Jesli nie ma kompletnego to do 12 mies.
Zydzi powiadacie.... Ano dowiedzialam sie tutaj od znajomych Ruskich... Bo w Melbourne duzo Ruskich i Zydow. e nawet Zydzi maja podzialy miedzy soba niesamowite. I tak jesli jestes Rosjaninem Zydem to nie wolno ci pojsc do synagogi Zydowskiej bo tam tylko wolno tym Zydom Zydowym z Izraela. Zydzi Rosyjscy maja inna synagoge. Itp itd. Kazdy narod ma takie osobniki. Ja np po pewnym przypadku co mieszkal u nas w domu wiem ze nie zasponsoruje nikogo, nawet Polka, tzn finansowo (zdaje sie ze moj maz o tym na jakims forum juz pisal) ale moge pomoc informacja co czesto jest wazniejsze niz pieniadze. Nie zal mi po prostu ludzi ktorzy przyjezdzaja na minimalnych wymganych kosztach a potem zastanawiaja sie co zrobic jak nie ma kasy na wykazanie w migracji na przedluzemnie wizy. Moze troche w tym hipokrytyzmu bo sama kiedys takiej pomocy ptrzebowalam ale z drugiej strony kolega ktory kase pozyczyl mial u nas mieszkanie za darmo a wczesniej maz pomagal mu z wizami. I mieszkal tak ok roku z nami. Wiec w miare bezpieczna wymiana byla :) S apo prostu pewne rzeczy ktore teraz po tylu latach i po tylu ludziach co sie przez moj dom przewinelo zachowuje sie inaczej. Nie odmawiam jednak wielu rodzaju pomocy na lktore np moj mazlonek cierpliwosci juz nie ma :))))
Lama, kwestia tubisia Tinky Winky czy jak mu tam bynajmniej nie jest nowa i nie pochodzi z Polski. Ok 1999 roku niejaki pastor co politykiem w USA byl krzyczal wszem i wobec m.in. o tych Teletubisiach. Nie traktuje tego wiec jako sprawy polskiej tylko dodatkowe sprawdzenie skoro tyle krajow juz krzyczalo...
Mrowa, na pewno jest tak z work permit bo sami mielismy i nasi znajomi mieli. Tak dlugo jak zlozysz co tam trzeba to bez bolu przedluza ci do dwoch lat liczac od dnia wlotu do NZ. Potem przedluza ci jeszcze na rok tylko zapytaja sie proforma co ty wlasciwie chcesz potem robic tzn w ciagu trzeciego roku. 9 miesiecy to jest wiza turystyczna jesli masz kompletny sponsoring. Jesli nie ma kompletnego to do 12 mies.
Zydzi powiadacie.... Ano dowiedzialam sie tutaj od znajomych Ruskich... Bo w Melbourne duzo Ruskich i Zydow. e nawet Zydzi maja podzialy miedzy soba niesamowite. I tak jesli jestes Rosjaninem Zydem to nie wolno ci pojsc do synagogi Zydowskiej bo tam tylko wolno tym Zydom Zydowym z Izraela. Zydzi Rosyjscy maja inna synagoge. Itp itd. Kazdy narod ma takie osobniki. Ja np po pewnym przypadku co mieszkal u nas w domu wiem ze nie zasponsoruje nikogo, nawet Polka, tzn finansowo (zdaje sie ze moj maz o tym na jakims forum juz pisal) ale moge pomoc informacja co czesto jest wazniejsze niz pieniadze. Nie zal mi po prostu ludzi ktorzy przyjezdzaja na minimalnych wymganych kosztach a potem zastanawiaja sie co zrobic jak nie ma kasy na wykazanie w migracji na przedluzemnie wizy. Moze troche w tym hipokrytyzmu bo sama kiedys takiej pomocy ptrzebowalam ale z drugiej strony kolega ktory kase pozyczyl mial u nas mieszkanie za darmo a wczesniej maz pomagal mu z wizami. I mieszkal tak ok roku z nami. Wiec w miare bezpieczna wymiana byla :) S apo prostu pewne rzeczy ktore teraz po tylu latach i po tylu ludziach co sie przez moj dom przewinelo zachowuje sie inaczej. Nie odmawiam jednak wielu rodzaju pomocy na lktore np moj mazlonek cierpliwosci juz nie ma :))))
Temat przeniesiony do archwium.
571-600 z 658

 »

Pomoc językowa