Zaraz widać, że to jest pisane przez jednego z pracowników biura.....
"zaryzykowalem i nie narzekam".....
LUDZIE TO JEST CZYSTY MARKETING I SOCJOTECHNIKI!!! slang stary jak świat
Wciskają kit, że szukają specjalnie dla Ciebie. Na początku jesteś z nimi sam na sam i prowadzą z Tobą prezentację swojej firmy....
Jest ona tak nieudolnie zrobiona, że nawet dziecko połapało by się, że to tanie chwyty marketingowe.... nieudolna socjotechnika mająca nakłonić Cię pod koniec spotkania do wyrażenia zgody na prace. TAK PRACE! Tyle, że nie wiem kto chce sprzedawać obrazy lub kosmetyki w obcym kraju i zarabiać na zasadzie prowizji....
Pod koniec spotkanie nawet się Ciebie pytają czy wolisz stabilną pracę w fabryce czy tam magazynie czy szaloną z możliwością dużych zarobków prowizyjną... OCZYWIŚCIE tych prac w fabrykach oraz magazynach czy innych nie mają. Mają tylko tą jedną - akwizytorstwo!!! Straciłem swój czas i pieniądz na podróż do Krakowa z północy polski....
VERTIGO przepraszam za antyreklamę ale to co pisze to tylko prawda.
Gdybyście Wy byli uczciwi w stosunku co do mnie i powiedzieli mi przez telefon, że jedyną pracę jaką macie to SPRZEDAWANIE i zarobek prowizyjny to bym się tam nie zjawił u was..... i zaoszczędził bym czas...