WORK & TRAVEL 2005 - PRACA DLA STUDENTOW W USA

Temat przeniesiony do archwium.
Firma Quest USA & Slaag Enterprises USA zapraszaja do udzialu w programie Work and Travel 2005.Bardzo szeroka oferta prac. Niektore z pozycji pracy:


SLAAG Inc. will employ about 25 Polish workers to work in Pensylvania in a flower plant. The company is a nursery specialized in lillies, tulips and other bulb crops. The company employs about 400 employees and is siutated in Pensylvania, 100 miles west of New York. Job profile: Some tasks include: planting bulbs, harvesting and packaging potted crops as well as cut flowers, twisting leaves down to make cuttings, sticking cuttings etc. We pay $7.5 per hour, cost of accomodation: $150 a month. RLR Inc. will employ 30 students with J1 visa willing to work in a factory, assembling wooden elements. Factory is located in Chesapeake, Virginia, very close to Virginia Beach, the biggest resort on the East Cost. We pay $ 7.25 per hour and guarantee 40-45 hours per week. There is a possibility to get a second job. We do provide accomodation, cost: $ 85 weekly.


KONTAKT: [email]
7.5 $$/h?? doliczcie sobie do tego przynajmniej 15-20 % podatku,
wyjdzie 6$/h, teraz dolar jest po 3,30-3,35 a wiec jest to jakies 20zl/h, a
tygodniowo okolo 8[tel]zlotych...miesiecznie gora 3500zlotych. Odliczcie jedzenie i mieszkanie, to moze zostanie 2500zl.......(zakladajac ze nic wiecej nie kupisz)
a bilet lotniczy?? a wiza??? a pozwolenie o prace?? heh.....
zastanawiam sie czemu amerykanie mysla ze polakow nadal mozna skusic takim ofertami........
ciekawe gdzie w Polsce bedac studentem zarobisz 2500 miesięcznie na czysto?? Masz dla mnie taka prace? Jak nie to nie dziw sie czemu ludzie wyjezdzaja do stanow...
Aggy, a odjelas na zycie? Niestety nie. WIec przelicz jeszcze raz na zycie i samochod itd
pracujac w TESCO na sile 14 godzin dziennie (jakies 5 zl za godzine) dostaniesz 70/dziennie x powiedzmy 28 dni (2 dni wolnego w miesiacu...podobnie bylo w Stanach jak pracowalem) i masz jakies 15[tel]zl. A tak jak napisal ktos wczesniej dodaj sobie chociazby koszty samochodu i czasami lepszego zarcia niz gumiasta bulka i maslo orzechowe a wyjdziesz praewei na to samo......Jesli nie wierzysz sama sobie przelicz...
a odliczyals koszty biletu, wizy i pozolenia o prace??? najwyrazniej nie..
i jeszcze jedno...jesli jestes sklonna siedziec przez 3-4 miesiace nie wiadomo w jakich warunkach( bo NAPRAWDE to nie wiadomo nigdy na kogo sie trafi...) i zarabiac za miesiac ciezkiej harówy wlasnie jakies 2tys. zl to przykro mi ale chyba nie masz szacunku do samego siebie...Wrocilem stamtad 4 tygodnie temu i wiem jak to wyglada...
No ciekawe jak. Ja tam zawsze chciałem jechać tylko nie wiem jak się do tego zabrać. Bo niestety nie mam tam żadnych znajomych ani rodziny. Może ktoś ma jakąś propozycję. Jak coś to [email] :)Pozdrowienia FOR ALL
To jesteś cieniasem, ja miałem 3 joby i wyszedłem totally perfect kasowo. Jak jesteś w Stanach musisz pozbyć się polskiego dzielenia włosa na 4 i przeliczania ile kosztuje chlebek w Polszcze :-D
Tak a propos Work&Travel...
Jest to jedna wielka sciema, wydaje sie na to kupe forsy, ktora owszem, mozna sobie odrobic, ale zeby przywiesc rzeczywiscie jakies pieniadze, to trzeba zapieprzac 16 godzin na dobe. Poza tym, zakwaterowanie oferowane (lub nie) jest w bardzo prymitywnych warunkach... 8 osob w pokoju na przyklad. A co najwazniejsze, wmawiaja ludziom, ze poznaja kulture Stanow i doszlifuja angielski... BZDURA! Ludzie czesto nie maja kontaktu z angielskim w ogole bo pracuja wsrod obcokrajowcow, a co gorzej, wsrod Polakow. A poznac kulture, to sobie mozna gdy sie mieszka i przebywa wsrod Amerykanow, na co nie liczcie wyjezdzajac na Work & Travel. Ja nigdy nie wierzylam jak mi ktos opowiadal takie rzeczy, ale pojechalam z firma FURNEL i sie przejechalam... Nie mialam nawet pracy, o mieszkaniu nie wspominajac... Poza tym, firmy te umniejszaja koszty, ktore potem okazuja sie duzo, duzo wyzsze lub nie informuja o ukrytych kosztach juz na miejscu. Np. w przypadku kasyn tzw. gaming licence, ktora kosztuje jakies 350 dolarow....
Naprawde, nie warto wyjezdzac z firmami... Uwierzcie mi na slowo, bo ja przez taki wyjazd stracilam mnostwo pieniedzy, ktorych firma mi oczywiscie nie odda, bo zbyt dobrze sie zabezpiecza przed takimi ewentualnosciami w umowach.
w sumie jak nie sprawdziles pracodawcy, ani miasta do ktorego jedziesz, to sie nie dziw. Najpierw poszukaj informacji w necie o firmie a potem jedz! Ja nie mialam rzadnych problemow. Wiedzialam gdzie jade i bylo OK
Hej bylam w zeszlym roku w Stanach i bylo bardzo super!!Zamierzam w tym roku takze jechac i poszukuje adresow pracodawcow!!czy ktos mi pomorze dziekuje z gory!!
ja zapie........ na dwoch jobach.ciezka praca.ale jak sie czegos w zyciu chce to zawsze mozna to osiagnac.forsa wspaniale.dokladnie trzeba sie wyzbyc polskiego myslenia.pracujesz mocno i masz na wszystko czego chcesz
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Praca za granicą

 »

Studia językowe