praca w tyrystyce/kulturze/inne

Temat przeniesiony do archwium.
Witam,

czy ktoś się orientuje jakie są szanse znalezienia pracy za granicą...w Irlandii lub Anglii...w okresie lipiec-wrzesień lub maj - sierpień

Nie chodzi mi o pracę za barem, sprzątanie czy au pair!!!

Studiuję 'Zarządzanie i Marketing' i dopiero zbieram doświadczenie i wiedzę...(język ang.na poziomie CAE i podstawy francuskiego)
cóz interesowałaby mnie praca związana z turystką, kulturą/zarządzanie w kulturze ....projekty, organizacja, sekretariat itp.
np.Biuro Turystyczne ale nie tylko.....
praca w barze czy restauracji jak najbardziej przyjemna a przede wszystkim kontakt z różnymi ludźmi....jednak na dłuższą metę nie jets to bardzo 'rozwojowe'.....

jesli wiecie gdzie szukać, lub o czymś takim słyszeliście...dajcie proszę znać czy tu na forum ew. na adres: [email]

pozrawiam
Masz nadzieje ze odrazu ktos ot tak posypie ofartami pracy w cieplym biurze, z mozliwoscia rozwoju, widoczkiem na tamize i bonami na oxford st? Tymabrdziej ze nie skonczylas nawet studiow! Jadac do obcego kraju trzeba byc przygotowanym ze na wstepie kokosow nie ma i jezeli nie jest sie specjalista w swej dziediznie to na poczateku nie radze liczyc na nic oprocz baru czy dzieciaka.
to problem wszystkich polskich studentow,a co ty umiesz.rozwojowe-a po co ktos ma cie rozwijac dajac ci prace.postudjuj troche .Doswiadczenie zyciowe najwieksza wiedza przyjedz pierwszy raz zrozumiesz pzbniej bedzie ci latwiej jak przekonasz sie na wlasnej skorze.
polski marketing-lipa.tutaj w angli jego odpowiednik z pensja rzedu 5 kawalkow na tydzien w gajerku za 500 stow uklada paczki lub staje przy maszynie o ile jest potrzeba.a w polsce.
nasi biznesmeni czst zeby zarobic mysla jak kogos wykrecic i to jest nasza szkola biznesu,lewe kredyty lewe sp[olki zoo itp.
jak chcesz jechac zacznij od czegos mniej rozwojowego.jednak w otoczeniu anglikow byle jaka praca jedmnak w miejscu w ktorym chcesz potem pracowac..moja rada jak w cv napiszesz o jakiej pracy myslisz to nie stety ciebie odzuca.daj im ple wyboru,dopisz ze wiazesz swoja przyszlosc w pracy na kilka lat za granica itp.
coz student w trakcie nauki -----pracownik sezonowy
Masz pojecie o Fishbein Multivariable analysis? A moze o Correlation Matrix research for marketing purposes? A moze masz doswiadczenie z Focus groups z wielkimi korporacjami inwestujacymi w Polsce?
A moze masz wieloletnei doswiadczenie w software tools to provide insightful business analysis, data mining activities, customer migration patterns, profile analysis???
A co wiesz o global marketing research audits and databases: MapInfo, Polk IMS, Scott-Levin and NDC etc."?

Znasz terminologie z zakresu marketingu w j angielskim? W marketingu CPE to czasem za malo. Tutaj j. angielski jest bardzo wazny zwlaszcza w qualitative research. W promocji, reklamie jak i w analizach scislych- wszedzie musisz znac angielski jak natives niemal!
Z tego co ja wiem marketing w polskich szkolach jest na bardzo bardzo podstawowym poziomie, a w Europie zachodniej licza sie KONKRETNE przydatne umiejetnosci, a nie ogolna wiedza jak co sprzedac:))
Ja bym dala sobie spokoj z marketingiem, bo Anglicy z wieloletnim doswiadczeniem i studiami szukaja pare miesiecy w Marketingu, a co dopiero ledwo mowiacy Polak po studach w Polsce!
Zaczniesz jak wszyscy od sprzatania, budowania etc.
oki...nie wyraziłam sie jasno....teraz czas goni...wiec dodam, że.....
(poza tym, że może popracuję nad komunikacją werbalną ;))
może powinnam dodać....jestem studentką i "wiem, że nic nie wiem"....
ale chce zdobywac wiedzę i doświadczenie....

juz kilka lat przepracowałam za granicą w róznych miejsach (jak i w Polsce (opieka nd dzieckiem, księgarnia, korepetycje, odrobina geodezji, fundacja teatru i centrum kultury ))....więc te zagraniczne realia nie są mi obce jak i cz. kultura zwł.irl. .bardzo cenie sobie to doświadczenie (nie chodzi tylko o umiejętność robienia drinków, nalewania lagerów, stoutów czy beer jak smithwick's, zmieniania kegów itp.)....tu w Polsce studiuję a do tego zajmuję się kilkoma projektami, dzięki którym zdobywam umiejętnosci i wiedzę....(swoją drogą.......nie zakładam, że jestem studentką ZiM i zjałam wszelkie zmysły....ale skoro wiesz, na jakim poziomie jest markeiting w pol.szkołach.....to gdzież się go uczyć a przynajmniej obserowawać.....)

nie chodzi mi o ciepłą posadkę za biurkiem w świetnie prosperującym biurze turystycznym...
wiem, że pod Dublinem jest firma turystyczna, która organizuje wycieczki dla turystów itp.....podstawą jest znajomość języka na poziomie umożliwiającym komunikację.....jest to firma rodzinna a etaty obstawione póki co przez ziomków...kontakt znimi jednka mam :]

po prostu rózni ludzie zaglądają na to forum.....liczyłam ew.na sugestie/opinie :)))

a nie udowadnianie, że jestem studentką z wygórownaymi ambicjami i utopijną wizją warunków pracy za granicą, która mimo braku doświadczenia, wiedzy czy umiejętności jedzie zdobywać świat ....

zatem, serdecznie dziękuję Wam za wasze Uwagi i Oceny...
i pozwolicie, że będę dalej poszukiwać...a w międzyczasie może pojawi się jakaś kontruktywna opinia na forum....

.....byłam za granicą....zaczęłam od gotowania i pracy kuchennej przez bar i hotel.....
co z tego, że za granicą mogę dostać za moją prace dostawałam 9 euro, miałam wyżywienie i opłacone mieszkanie.....praca z ludźmi dawała mi satysfakcje.....to nie wszystko jednak....co z tego że na warunki polskie to dużo.....

mogę dostawać ciut mniej.....a robić coś co mnie interesuje i coś dzięki czemu rozwijam umiejętności, zainteresowania...dzięki czemu poznaję ludzi, szkolę język.....i dzięki czemu zdobywam umiejętności i doświadczenie....:)
samo doświadczenie mogę zdobyć w Polsce, kase na utrzymanie zarobię-przynajmiej do tej pory sobie radziłam....
a język? a nowi ludzie? inna kultura? inne warunki i nie/zdolność przystosowania się? rozwój osobisty??? i wiele wiecej.....
żyć i pracować chcę w Polsce...ale skoro mam szanse to nie chcę rezygnować ze wspomnianych wartości (nie inansowych i nie będących zw.z kierunkiem studiów...)


heh...miało być krótki...ale co tam....mam nadzieję, że janso wyraziłam swoje myśli....

Dzięki....za sprowokowanie kolejnych przemyśleń o których już nie wspomnę ;)
no ale widzisz, takie miejsca o jakich mowisz to konkretne firmy a nie praca na czarno. Tam jest ustalona odgornie stawka za godz. i nie moga placic mniej bo za to moga skonczyc w sadzie pracowniczym. Dlatego nie tak latwo o taka prace. Nawet jesli bys miala siedziec w biurze i tylko odbierac telefony to tez to wazne i wielu ANglikow woli nie miec "How can I help you" z polskim akcentem jak klient dzwoni, bo bywaja tez klienci uprzedzeni (Polacy zabieraja prace Anglikow i wielu juz ma problem, rynek nasycony itd itp).

Co rozumiesz przez konstruktywna opinie? Pocieszanie cie ze dostaniesz wymarzona prace w zawodzie i wszysko bedzie OK??? Wielu tak chcialo, ale w zyciu jest roznie. KONSTRUUKTYWNA opinia to oparta na REALIACH, a z tymi ciezko. Rynek w UK jest juz nasycony bo byl najazd z Europy wsch!!! Nawet pielegniarkom juz ciezko o prace a takie bylo zapotrzebowanie jeszcze w maju!

Oczywiscie ze mozesz dostac prace ZAWSZE gdzie chcesz jesli masz znajomosci- to dziala wszedzie. Ale nie rozumiem w takim wypadku PO CO PYTASZ NA TYM FORUM o szansach zalatwiania pracy w zawodzie??
skąd jesteś "Dońka"? Chodzi mi o zamieszkanie.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Olimpiada języka angielskiego

 »

Pomoc językowa