Cytat: Owoce
Witajcie,
Sytuacja jest dość skomplikowana, bo nawet już nie zliczę prób, które podejmowałam, by się go nauczyć.
To nie brzmi za dobrze. Wręcz tragicznie. Znam trochę osób, które robiły podejścia do tego programu i prawie zawsze kończy się to w ten sam sposób. Na początku entuzjazm, tym razem dam radę. Mija parę miesięcy i okazuje się, że 1000 powtórek się nazbierało, a nowy materiał nieruszany od dawna. Nie wiem może powinni w zestawie z tym programem sprzedawać Terminatora albo Robocop’a. Jak się komuś nie chce pewnego dnia, to Terminator chwyta za łeb, spuszcza łomot i w taki sposób motywuje. Mimo, że ten program sam organizuje Ci lekcje i potrzeba naprawdę minimum wysiłku żeby się z niego uczyć, to jak widać większość nawet to przerasta. Sama mówisz, że masz do tego silne tendencje. Dlaczego tym razem miałoby być inaczej. Dostałaś ultimatum od rosyjskich gangsterów, że jak się nie nauczysz to ubiją? Prosiłaś o konstruktywną krytykę. Nie mogłem odmówić.
Dobra wystarczy tych złośliwości. Tak na prawdę to nie wiem w czym można Ci pomóc. Z tego co napisałaś, to podjęłaś już decyzję. Supermemo ma tylko jeden kompleksowy program do angielskiego. Więc nie wiem w czym problem.
Bariery językowej za pomocą programu nie zwalczysz. Stres i panika i tak się pojawią, gdy przyjdzie do konwersacji. Możesz próbować gadać do siebie, oby nie w środkach komunikacji miejskiej (to nie sprawi, że stresu nie będzie przy potencjalnej konwersacji, ale będziesz mniej sparaliżowana, szybciej się rozruszasz). Jak robisz taki program to też nie leć przez niego jakby to miał być wyścig jakiś. Rób mniej jednostek, ale powtarzaj na głos kilka razy zdania, słówka. Czytanki tak samo, nie że raz przeczytać i do tego w myślach, czy nie daj Boże w pociągu z telefonu XD. Chcesz się uczyć angielskiego w myślach, to wiedz że całe życie będzie on dla ciebie funkcjonował tylko w myślach. Spróbuj też wyjść wyobraźnią trochę poza program. Jak masz jakieś słówko z czytanki, to spróbuj do niego stworzyć jakieś własne zdanie. Jak masz jakąś czytankę to spróbuj ją sobie streścić, powiedzieć coś związanego z nią z własnych doświadczeń. Jak będziesz tak robić, to nie będzie potem takich problemów z szukaniem zamienników angielskich w głowie. Trochę się nauczysz myśleć po angielsku. A jak będziesz szła na ilość, robiąc multum jednostek na raz, to dalej będzie tylko rozumienie ze słuchu i czytanie.
Twoim problemem nie jest za mały zasób słówek (może to też, nie wiem). Tak czy inaczej słówka nie załatwią sprawy. Jak się ich nauczysz niech by i z 25 tys., to pojawi się etap 2., który zwie się „zachodzenie w głowię czy tak można powiedzieć, czy to zdanie brzmi dobrze, czy jest poprawne”. Nigdy nie będziesz pewna czy to co skleciłaś z tych słówek to nie jest tak zwany Polish-English. Dlatego do słówek muszą być zdania i to na nie trzeba zwracać bardzo dużo uwagi i się ich uczyć.
Zajęcia z lektorem to nie jest zły pomysł. Na początek, na przełamanie pierwszego stresu, to nawet lepsze zajęcia w małej grupce. Wtedy stres większy, więcej ludzi słucha, więcej ocenia, większa presja. A i tak kiedyś trzeba zmierzyć się ze swoimi demonami.