Ja też oglądam filmy z napisami-bardzo często jest trudno usłyszeć i zrozumieć to, co mówią aktorzy, szczególnie, gdy w tle są inne głosy czy ruch uliczny. Zresztą oglądając filmy polskie, też nieraz nie mogłem wychwycić poszczególnych wyrazów.
W niektorych filmach aktorzy nie "graja" tylko czytaja skrypt i robia to tak szybko jakby byli oplacani od ilosci wypowiedzianych slow na sek. Przykladem moze byc "Suits" gdzie Harvey w sposob wyprany z emocji jak karabin maszynowy wyrzuca z siebie ogromna ilosc tekstow prawniczych. Normalnie nikt tak nie mowi. Ja jestem wzrokowcem . Jak ktos mowi to ja te slowa musze zobaczyc w umysle. Jak mowia za szybko to nie nadazam. W normalnych kontaktach nie ma problemu ale np. jak mi zaczynaja czytac przez telefon "terms of warranty" czy jakies inne "terms" w triple speed :-), to im kaze zwolnic i mowic normalnie. Dlatego nie ma sie co stresowac. Moj maz byl nativem, ale tez czesto korzystal z napisow , bo jak tos mamrotal wlasnie np. w ruchu ulicznym czy innych halasach to nie wiadomo bylo co mowi.
Na polskich filmach wylaczam napisy, bo jest tyle niecenzuralnych slow, ze samo sluchanie az nadto, jakbym miala to jeszcze czytac , to dziekuje , ale nie :(
@Jack: sprawdz skrzynke odbiorcza.