No i w sumie masz rację Marcin. Dodam, że mnie najbardziej śmieszą opowieści o ludziach co to mieli CPE i się nie dostali.
Egzamin to egzamin i różne rzeczy mogą się przydarzyć - kiedyś moja koleżanka (b.dobra) oblała egzamin, bo zamiast wpisywać odpowiedzi w wierszach, wpisywała w kolumnach... i miała dobrze tylko pierwszą i ostatnią odpowiedź - do tej pory wszyscy się z tego śmieją:))
Ja dostałam się kiedyś na UAM, bo zdałam polski na 4+. Żeby było śmieszniej, pamiętam, że kilka dni wcześniej zdawałam do w-wy i tam z polskiego nie uzyskałam nawet 50 %.
Wszystko zależy od tego ile osób będzie lepszych a ile gorszych od ciebie. Myślę, że liczbą kandydatów też nie należy się aż tak bardzo przejmować. Moi znajomi czasami właśnie siedzą jako egzaminatorzy na egzaminach wstępnych i mówią, że owszem jest dużo dobrych osób, ale jest dużo takich, którzy jak powiedzą kilka zdań to widać że do anglistyki jeszcze droga dłuuuuuuuga.
A poza tym...
Jak mawia moja koleżanka, kiedy komuś się coś nie uda: \'Widocznie nie to ci było pisane\' - no i w wielu przypadkach to prawda... bo później się nam trafiają jeszcze lepsze rzeczy.