rozterki po wyrzuceniu ze studiów angielskich

Temat przeniesiony do archwium.
mam taki problem ale pewnie posadzicie mnie o chorobe psychiczna.....wiec..... rok studiowalem angielski nkjo szlo mi bardzo dobrze mialem same dobre oceny w indeksie i bardoz lubialem nauke jednak w czasie sesji letniej zabrakło mnie na jednym egzaminie - z konwersacji .( powody rodzinne) dlatego podszedłem sobie do niego we wrzesniu i wlasnie na nim mnie usadzili . moge sie zalozyc ze to specjalnie bo mnie nie bylo w czerwcu. w mojej szkole nie ma czegos takiego jak warunek dlatego zlozylem podanie o podchodzenie do tego egzaminu za rok a przez ten rok mam wolne---jedynie pozoiwolono mi chodzic na lektorat pffff.... zlozylem podanie na uniwerek na wolne miejsca w roztarnieniu i teraz mi zle na maxa. musze sie przynzac ze tesknie za angielskim, na wykladach zamiast liczyc zadania to czytam ksiazki po ang i wogole mnie nic nie interesuje. do tego tesknie za moja grupa do ktorej juz nigdy nie wroce, teraz niewiem co mam robic. nie chce mi sie juz wracac do nkjo bo to co mi powiedzieli 2 nauczyciele ktorzy mnie egzaminowali to.....i juz nie chce ich widziec.... czy ktos z was jest w takim samym polozeniu? co zrobic w takiej sytuacji. za rok chyba bede zdawał na jakas filologie. czy to odbry pomysł? ahhhh co ja pisze
Sluchaj Goisciu nie przejmuj sie!
Ja proponuje wyjazd na rok do Anglii.
To może zabrzmi strasznie, ale życie jest okrytne i wszędzie trafiają się ludzie, którzy będą próbowali utrudnić Ci życie. Może jednak warto byłoby wrócić do koledżu i pokazać na co Cię stać??
Ja chyba właśnie tak bym zrobił.

Pozdrawiam i życzę powodzenia!!;-)
jedz do GB na rok i po powrocie probuj na uniwerek ;> i`ll cross my fingers..;]
Trzymam kciuki za Ciebie, i za rok probuj koniecznie dostac sie na uniwersytet. IP masz z Wrocka, to probuj tutaj na UWr - na anglistyke.


pzdr.
masz rok..moze mniej czasu przygotwan .wykorzystaj go.i dawaj gdzies na uniwerek ..jak nie pojdzie dobrze to wrocisz do nkjo i rozwalasz tam wszystkich...wiem co czujesz bo tez chciałam isc na angielski ale juz jestem na czyms innym wiec sobie dałam spokoj. zycze powodzenia.sam niewiem co bym na twoim miejscu zrobiła :P
Jesteś PATHETIC LOOSER i tyle. Teraz możesz iść pracowac na kasie do supermarketu - poznasz wielu fajnych ludzi.
już nie jeden mówił ze robił wszystko a to nauczyciel sie uwziął!!!!!!! to jest stary numer tych, którzy nie chcą sie przyznać, ze nie uczyli sie ile trzeba było!!!!!!!!!!!
dzieki za komenty- ostani pozostawie bez komentarza . naprawde jestes załosny i z kasa to samo
Masz racje:)Niektore komentarze sa ponizej wszelkich poziomow..Jedz do UK!Zycze powodzenia:)
Nigdy nie rezygnuj. Wykorzystaj ten rok na staranne przygotowanie i spróbuj w przyszłym roku. Napewno Ci się uda. Wiem co czujesz. Doświadczyłam tego osobiście. Jeśli kochasz anglistykę to nie rezygnuj.Wiem, że często odpadają ci , którzy idą tam z zamiłowania. Szkoda,że współcześni profesorowie, wykładowcy tak mało znają swoich studentów (a właściwie wcale ich nie znają). Nawet nie wiedzą ile marzeń zabili w tych, którym nie udało się zaliczyć tylko jednego egzaminu i którym odmówiono prawa do komisu. Najsmutniejsze jest to,że wynik egzaminu ustnego nie zależy od twoich umiejętności ale od tematu (z listy ) który Ci trafi.Przecież Oni i studenci o tym wiedzą. Szkoda, że nie ma już prawdziwych profesorów. Powodzenia.
Nom:)UAM suxx..
Czyli tych "prawdziwych" profesorów brakuje na UAM?! Szkoda...
Temat przeniesiony do archwium.

 »

Pomoc językowa