Wykładowca popełnia straszne błędy

Temat przeniesiony do archwium.
Witam! Dzisiaj byłem pierwszy raz na wykładzie z językoznawstwa. Wykładowca (z tytułem profesora) poza tym, że jest sympatyczny i dowcipny wywarł na mnie złe wrażenie. Otóż wg. niego
speek znaczy mówić, cup to czapka, escalator to osoba dokonująca eskalacji a elevator to schody ruchome.

Poza tym ciężko go zrozumieć (rozmawiałem z Amerykaninem, którego mamy w grupie i powiedział, że on też czasami ma problem ze zrozumieniem co on mówi). A propos Amerykanina: dzisiaj poprawiał jego akcent mówiąc, że dane słowo się po brytyjsku inaczej wymawia.

Myślicie, że lepiej to zostawić, czy raczej działać(tylko nie wiem jak?)
edytowany przez abaj: 23 paź 2012
Jak chcesz wyleciec ze studiow to dzialaj.
Pochodź dłużej może pierw, a potem myśl co robić. Chcesz mieć problemy, to działaj, ale masz nikłe szanse.
Ech, kolejne jego kwiatki "feets" i "informations". Niestety chyba trzeba to przeboleć. Gorzej jak egzaminy tak będą wyglądały :/
a gdzie takie jaja? :)
Ja chyba też bym nie ryzykowała, choć równie dobrze on może sprawdzać kto ma mózg i trochę oleju i go poprawi...
Cytat: Patrycja30W
Ja chyba też bym nie ryzykowała, choć równie dobrze on może sprawdzać kto ma mózg i trochę oleju i go poprawi...

a no wlasnie, nie mozecie zapytac wyzszych lat jak jego zajecia wygladaja i o co tu chodzi? przeciez to nie jest normalna sytuacja. zorientujcie sie dlaczego nikt nic z tym jeszcze nie zrobil.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa