Przed rozpoczęciem studiów uczyłam się francuskiego przez około rok, ale uczyłam się tego języka sama (nie miałam go w szkole, nie chodziłam na żadne korepetycje czy coś) i nie była to też zbyt intensywna nauka bo jednak ważniejsze dla mnie były przedmioty, które zdawałam na maturze i na francuski czasem nie starczało czasu. Oczywiście nie było tak, że osoby, które nie miały styczności z francuskim wylatywały jako pierwsze, w mojej grupie są może 3-4 osoby, które miały z tym językiem styczność wcześniej, cała reszta to osoby, które zaczęły na studiach i dają sobie radę. Niektórym idzie lepiej i widać postępy, inni radzą sobie nieco gorzej - wszystko zależy od zaangażowania, trzeba trochę posiedzieć nad tym także w domu, co jest raczej oczywiste. Warto się zastanowić nad tym, który kraj bardziej cię interesuje - kultura, literatura, historia - bo są to rzeczy, z którymi będziesz miała styczność na tych studiach. To czy znasz już dany język, cze nie jest moim zdaniem mniej ważne, bo wszystkiego można się nauczyć. Tym bardziej, że zaczniecie od podstaw podstaw (liczby, członkowie rodziny, jak się przywitać, pożegnać:)) z tym, że z materiałem leci się szybciej niż np. w liceum.
Jeśli chodzi o akademiki, niestety nie wiem jak to dokładnie wygląda, ja od początku mieszkam w wynajętym mieszkaniu, mam znajomych w akademiku, ale nie dopytywałam się nigdy o szczegóły.
Rozumiem, że masz mnóstwo pytań, mi też się ich sporo kłębiło w głowie jak składałam papiery i zaczynałam studia:) To co wcześniej napisałam może brzmieć trochę groźnie, ale nie ma aż tak źle, jeśli kierunek cię zainteresuje, dasz sobie radę ze wszystkim. Życzę powodzenia i na maturach i w czasie rekrutacji a gdybyś chciała coś jeszcze wiedzieć to chętnie pomogę jak tylo będę mogła :)