Witam, jeszcze raz chciałbym założyć wątek podobny do zamieszczonego przeze mnie jakiś czas wcześniej, jednak potrzebuję na prawdę porady. Po długim czasie namyśleń i analiz doszedłem do wniosku, że na pewno chciałbym związać moje życie zawodowe z pracami powiązanymi z językami obcymi. Moim pierwszym pragnieniem było studiowanie filologii angielskiej, ze specjalizacją tłumaczeniową. Po przeanalizowaniu rynku tłumaczeniowego, stwierdzam, że jest na prawdę ciężko, nie wiem czy to dla mnie. Słabo znoszę pracę pod presją czasu, a chyba każdy wie jak to jest, jak trzeba jak najszybciej wykonać tłumaczenie. Zdałem sobie sprawę, że baaardzo lubię też język francuski. Z przyjemnością się go uczę, ale w dużo mniejszej proporcji niż angielskiego. Zamierzam studiować na Uniwersytecie Łódzkim. Ale nie wiem już sam co będzie, lepsze... Na filologię angielską idzie wiele osób, jednak jest to kierunek powszechny ( choć trudny ). Na tym Uniwersytecie mają kierunek : Filologia angielska z drugim językime obcym od podstaw ( min. francuski ). Zastanawia mnie to bardzo poważnie, ale czy nie rozsądniej byłoby jednak wybrać specjalizację tłumaczeniową a francuskiego uczyć się na własną rękę ? Druga opcja... Filologia romańska. Tutaj jest nauka francuskiego od podstaw + drugi język od poziomu b1/b2 ( angielski ) lub trzecia opcja. Francuski od poziomu b1 + drugi język romański ( włoski, hiszpański ) od podstaw. Wtedy to uczyłbym się już 3 języków obcych ( bo na własną rękę angielski wtedy ). Ale czy to już nie przesada ? Patrząc po ofertach pracy w Łodzi znajduję sporo z językami. Typowe prace biurowe, gdzie przechodzisz szkolenie, wszystkiego Cię uczą ( musisz umieć MS office ) i znać 2 języki obce. Zauważyłem, że sam angielski to za mało już. Wydaje mi się jednak, że nadal najwięcej pracy jest z angielskim. Co Wy o tym myślicie ? Nie oczekuję, że ktoś mi powie co robić, ale będę wdzięczny za każdy pogląd i wskazówkę. Pozdrawiam !