NKJA UW

Temat przeniesiony do archwium.
Hello everybody. Mam pytanie odnośnie Nauczycielskiego Kolegium Języka Angielskiego Uniwersytetu Warszawskiego. Jak wyglądają egzaminy? Czy jest tylko część pisemna, czy ustna też? Na czym polegają testy sprawdzające predyspozycje pedagogiczne (czy jakoś tak:))? Aha, czy po Kolegium znalazłbym pracę w jakieś szkole językowej, ew. czy mógłbym rozkręcić swój własny biznesik (dysponuję sporym metrażem) i prowadzić kursy? Kręci mnie to (tzn. wizja nauczania, tyle że nie w szkole publicznej:)). Pozrawiam.
a więc egzaminy są tylko pisemne:) kolegium jest ok i nie ma problemu z pracą (ja jestem w trakcie studiów - dziennych- i pracuję w szkole językowej). powodzonka

P.S. jak rozkręcisz swój biznesik i będziesz potrzebować nauczycieli to daj znać:))))
i zatrudnili cię tak nawet bez licencjatu?
zatrudnili:)))mam CAE :))))))))))
Dziękuję bardzo za wszystkie odpowiedzi. Mam jednak jeszcze jedno pytanie: czym różnią się egzaminy wstępne do NKJA od tych na anglistykę? Czy są choć trochę łatwiejsze? Słyszałem również o jakichś testach sprawdzających predyspozycje pedagogiczne, czy jakoś tak- na czym one polegają? Pozdrawiam.
Ten test predyspozycji wyglada mniej wiecej tak, ze dostajesz kilka xerówek z jakiegos podrecznika do nauki angielskiego i masz do tego pytania. Np. muisz zadecydować, ktore z opisanych materialow sa bardziej odpowiednie do nauki czy rozwijania danych kompetencji, np. listeningu czy writingu, albo które bylyby wlasciwe dla dzieci w takiej czy innej grupie wiekowej. Jak ktos uczyl i widzial juz pare;) podrecznikow, a ponadto ma jakas wiedze na temat rozwoju dziecka ;) i czlowieka w ogole i tego, z czym mozna podbijac np. do 6-latka a z czym wrecz nie nie powinno - da rade:)
Ha! Dziękuję za odpowiedź, Misty, zastanawiam się jednak, czy dam sobie radę na egzaminach... Problem w tym, że jeszcze nikogo angielskiego nie uczyłem. Czytałem co prawda sporo artykułów traktujących o edukacji czy wychowaniu dzieci i młodzieży w najprzeróżniejszych pismach, wciąż jednak nie wiem, czy to wystarczy. Poza tym zastanawiam się, jak to będzie z testami z samego angielskiego- na co najlepiej zwrócić uwagę przygotowując się do egzaminu? Na razie mam tylko testy na anglistykę UW z lat poprzednich- średnia poprawnych odpowiedzi waha się w granicach 80%. Czy to wystarczająco, by startować do kolegium? Pozdrawiam!
*facefaults* Jeśli Twoja średnia dochodzi do 80% (szok), to do NKJA się dostaniesz! ^__^
Lucrecio- I\'m flattered, believe me, nie sądzę jednak, bym był aż tak dobry... Mam sporo braków, naprawdę, a angielskiego nauczyłem się głównie podczas czytania powieści Stephena Kinga w oryginale, a jak wiadomo, King produkuje same nieomal \"cegły\"- jego książki rzadko liczą sobie mniej niż 400 stron... Stąd też przez ostatnie dwa lata przeczytałem mniej więcej 2000 stron tekstu po angielsku, + rozliczne opowiadania innych autorów + BBC... W szkole średniej nauczono mnie przez cztery lata bodaj 50 słów- przyznasz, że niezbyt dużo... Jak powiedziałem, dużo czytam, i nierzadko zdarza się, że zakreślam odpowiedzi w testach \"na czuja\"- po prostu gdzieś (czyli w książkach) dane struktury/słowa widziałem... Ma to swoje dobre i złe strony, toteż dodatkowo rozwiązuję sporo testów. Pozdrawiam i czekam na więcej odpowiedzi- naprawdę mi na nich zależy!
mogę jeszcze zdradzić że jak wybierasz się do kolegium to nastaw się na ostre uczenie się: jak uczyć angielskiego. niektórzy myślą że to tylko jeden z przedmiotów w rzeczywistości jednak kładzie się tu duży nacisk na metodykę, która jest nudna jak flaki z olejem...drugi rok naprawdę nią wymiotuje :))))))))))
Mówiąc uczyłem - mam na myśli chociażby korki, czy jakąś taką niejednorazową pomoc komus w angliku - która wymagałaby pewnego obeznania się z podręcznikami i samego, chociazby lekkiego otrzaskania w temacie-rzece zwanym metodyka nauczania jezyka obcego. Bo ptrzeciez do kolegium idziesz dopiero po to, by nauczy sie tego wszystkiego na naprawde wysokim poziomie.

Poza tym ten test predyspozyucji jest moim zdaniem nie do konca miarodajny. Czesto jak ma sie duzo punktow z samego egzaminu z jezyka, mozna nadrobic braki w drugiej czesci, ktora po prostu moze byc zaskakujaca dla kandydata, nowa - i dlatego niemiarodajna...
Hej Misty,
milo Cie znowu \"widziec\", ciekawa jastem czy nadal wybierasz sie na zaoczne czy moze znowu zaczelas myslec o dziennych. Przy okazji po raz setny juz chyba wracam do watku \"czy NKJA zaoczne sa naprawde az tak beznadziejne?\" czy moglby sie w koncu wypowiedziec ktos, kto w takim systemie tam studiuje? Naprawde bylabym baaaaardzo wdzieczna. Pozdrawiam i z gory dziekuje.
Apropo egzaminów do NKJO, to nastaw się na wypeanianie czytanek, transformacje, wyszukiwanie błędów tekstach itp. Aha i musisz zdawac sobie sprawę z tego, że od zeszłego roku czas egzaminu to 90 min a nie 150 na częśc ang i 60min na częśc polską. W tej chwili masz 90 min na obydwie części przy czym wyrzucili tylko 2 ćwiczena.Także bierz się ostro do roboty.
Pozdrawiam i powodzenia, mis ię nie udało:(
Wiem ze jestem monotematyczna ale naprawde bardzo mi zalezy na Waszych opiniach. Moze Ty Eve cos wiesz, przeciez tam studiujesz. Moje odwieczne pytanie: czy na zaocznych NKJA mozna sie tez czegos nauczyc (oczywiscie pracujac odpowiednio duzo samodzielnie)??? Blagam napiszcie cos. A moze Ty Undecided cos wiesz na ten temat. Z gory dziekuje i pozdrawiam.
Studiuje na zaocznych w kolegium. Zajęcia są co tydzień, no prawie. Poziom jest wysoki, bo wielu z nas ma już \"profa\". Jak najbardziej mozna sie tu czegoś nauczyć. Zdecydowanie polecam. Aczkolwiek trzeba mieć świadość tego, że zdecydowanie ucierpi na tym życie toważyskie.
moze troche poducz sie ortografii polskiej,
dziękuje z rade. To miłe z Twojej strony.
Dzieki za informacje. W koncu ktos sie odezwal!!! Tak sie zlozylo ze udalo mi sie tez nawiazac kontakt z inna dziewczyna z zaocznych w W-wie i mowila to samo co Ty - ze poziom wysoki i warto. To fajnie. Mam tylko nadzieje ze sie dostane... Mam co prawda CPE i to nawet na \"A\" ale panicznie boje sie wszelkich egzaminow wstepnych - zawsze zjada mnie stres. Moze jakies rady??? Pozdrawiam i jeszcze raz dziekuje. Aha, na ile sa to studia obciazajace - ja bede je musiala godzic z praca na pelen etat + dorywczo uczeniem (co robie od zawsze i nie zamierzam rezygnowac :-) Jestem raczej zorganizowana i pracowita ale chcialabym miec chociaz troszke wolnego czasu. Czy to raczej nie wykonalne? A moze z roku na rok troche luzniej?
No cóż...są to studia bardzo obciązające. Zajęcia prawie w każdy weekend.
Dużo, dużo nauki. No i trzeba w przeciągu 3 lat wyrobić 150 godzin praktyk. Co jest dużo. Bo w szkołach masz zazwyczaj 16 20 godzin tygodniowo. Dużo jest histori i literatury itd. Ja się czuje obciązona.
Jeśli masz CPE to nie ma co się martwić egzaminem. On jest łatwy.
Dzieki za odpowiedz. Coz, na razie postaram sie tam dostac, a co pozniej, zobaczymy. Mam nadzieje ze jakos dam sobie rade. Pozdrawiam.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Studia językowe

 »

Szkoły językowe