NNKJO - rozmowa kwalifikacyjna

Temat przeniesiony do archwium.
Witam wszysatkich ,
studiuję germanistykę dzienniew Toruniu , a w wakacje mam zamiar zdawać do NNKJO na anglistykę zaocznie . By się tam dostać trzeba przejsc rozmowe kwalifikacyjną , proszę powiedzcie, jak taka rozmowqa wygląda, czego się obaiwać itp . Proszę o rady, pozdrawiam :)
szczerze mówiac nie sadze zeby to bylo cos trudnego, zwlaszcza ze to kolegium prywatne. nie jestem torunia wiec dokladnie ci nie powiem, ale studiuje w kolegium w lublinie i w ubieglym roku zdawalem tego typu egzamin. no coz spodziewalem sie czegos znacznie trudniejszego. a jak wyglada egzamin: wchodzisz, losujesz topik i nawijasz. im bardziej plynnie mówisz, im logiczniej i im trudniejszych slów uzywasz, tym lepiej dla ciebie. ale naprawde, jezeli poziom egzaminu bedziecie mieli taki jak my, to nie masz co sie stresowac. u nas sie dostali ludzie na tak tragicznym poziomie, ze nie wiem czy by sie dostali na poziom advanced do szkoly jezykowej, z czego niespecjalnie sie ciesze...
Serio? Ja się strasznie boję tej rozmowy, ale skoro mowisz, ze nie jest tak trudno:) A mam jeszcze jedno pytanko, jaki temat wylosowałeś ?
hmmm dokladnie nie pamietam, ale bylo cos o mieszkaniu ze swoja druga polówka przed slubem; á propos egzaminu, to oczywiscie nie znaczy ze masz sie nie uczyc. ja do nauki przed egz calkiem mocno sie przylozylem. chodzi tylko o to, ze tam gdzie trzeba placic sila rzeczy poziom bedzie nieco nizszy. a im wiecej sie paci, tym bardziej sie zaniza. takie zycie. chodzi o to, ze na pewno nie jest to taki poziom jak na egz na uniwerek. a jeszcze jedno do przygotowywania polecam takie repetytoria jak np. to malgorzaty cieslak, takie czerwone, jestem pewien ze sie na nie natknelas. jakbys chciala cos jeszcze, bardziej szczególowo to prosze moje gadu
7423741
Tak się składa, że ja właśnie kończę to kolegium i mogę Ci coś powiedzieć o "egzaminie" wstępnym. Prawda jest taka, że zdaje go każdy kto tylko do niego podejdzie, gdyż poziom tego "egzaminu" (a właściwie to rozmowy wstępnej) jest śmiesznie łatwy. Jest zupełnie tak jak mówi plywak 21, więc jeżeli tylko jesteś w stanie sklecić kilka sensownych zdań po angielsku, to bez trudu się tam dostaniesz. Poza tym to kolegium jest płatne, więc nie umiejętności studentów są dla szkoły najważniejsze tylko kasa! A że płaci się naprawdę słono, więc wpuszczają każdego jak leci (u mnie dostali się bodajże wszyscy), a potem jak przyszło co do czego na zajęciach to "ani me ani be ani kukuryku". Prędzej czy później i tak te cieniasy odpadają, ale przez kilka pierwszych miesięcy dostarczają szkole naprawdę sporo pieniędzy! ;)
mam pytanko jigsaw: i jak teraz sie czujesz po skonczeniu tego kolegium. mam na mysli twój poziom jezykowy i ewentualne perspektywy na przyszlosc??
Generalnie mój poziom językowy po 3 latach studiów niewiele się podniósł, ale to akurat nic dziwnego, bo studia nie są po to, żeby Cię czegoś nauczyć, tylko przychodząc na studia już musisz sporo umieć. ;) Od nauki to są kursy i samodzielna praca w domu. A ja swój poziom oceniam gdzieś tak pomiędzy FCE a CAE.

Jeżeli chodzi o moje perspektywy na przyszłość, to chciałbym pójść na magisterkę z filologii angielskiej, ale raczej czarno to widzę. Wczoraj czytałem o kryteriach na ten kierunek i dowiedziałem się, że żeby przejść rozmowę kwalifikacyjną to trzeba zdobyć 70 pkt. na 100! Wydaje mi się, że są to za wysokie progi na moje nogi i sporo orłów mnie wygryzie, no ale spróbować nie zaszkodzi.
Tak jak już gdzieś pisałem: trzeba prezentować poziom mniej więcej FCE. Piszę "mniej więcej", ponieważ zdarzają się odstępstwa w obie strony. Generalnie jest tam tak jak z naborem na studia doktoranckie: dostęp jest w miarę powszechny, ale nie wszyscy kończą z powodzeniem. Na moim I roku odpadło jakieś 20-30% słuchaczy...
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - Sprawdzenie

 »

Pomoc językowa - Sprawdzenie