Zalamana wyborem studiow..

Temat przeniesiony do archwium.
Jestem po licencjacie, ucze w szkole i jestem zalamana.. Nie kreci mnie ta praca, słabe pieniadze, do tego czuje ze sie wypalam.. Na tlumacza sie nie nadaje. Gdzie jeszcze mozna pracowac po angielskim i zarabiac na reke 2,5 tysiaca?
A przeglądałaś już jakiekolwiek ofery pracy? To może Ci pomóc w zorientowaniu się w sytuacji. Moi znajomi,co prawda nie po anglistyce ,lecz rusycystyce pracują w : handlu, urzędzie skarbowym, redakcji gazety, jedna osoba jako asystentka dyrektora w firmie, w bibliotece, w urzędzie pracy - to tyle, ile wiem. Jeśli chodzi o zarobki, to wiadomo, że np. w bibliotece nie są satysfakcjonujące, ale chciałam Ci po prostu pokazać różnorodność zawodów wykonywanych po studiach językowych.
z tego co widze po moich znajomych po filologii to wiele z nich pracuje w roznego rodzaju firmach, glownie jako asystentki, po czesci tlumacze roznego rodzaju dokumentow firmy, kontakty z klientami itp...i to wszystko w zagranicznych firmach...mowia ze podczas rekrutacji dla pracodawcy najbardziej liczy sie jezyk.bo podstaw marketingu mozna sie nauczyc na szkoleniu natomiast jezyka biegle w ciagu kilku miesiecy juz nie...glowa do gory i powodzenia w szukaniu!