co wybrac

Temat przeniesiony do archwium.
kiedys chcialam studiowac anglistyke, ale prawde mowiac teraz nie trzeba jej konczyc zeby bardzo dobrze umiec angielski, nie daje to tez zadnego konkretnego wyksztalcenia (swoja droga ostatnio nic nie daje takiego wyksztalcenia). Mimo to dalej mysle o studiach jezykowych - ostatnio zrobil sie popularny angielski w biznesie -moze to jest jakas szansa - co o tym myslicie, macie jakies informacje, spostrzezenia - prosze o odpowiedzi, POZDRAWIAM...
Mozna studiowac jednoczesnie na wiecej niz jednym kierunku. Ostatnio coraz wiecej osob wybiera taka droge...
Jestem dwujezyczna od dziecka. mama jest polka,taka amerikanin. Zyje w USA i Polsce na zmiane. Wiec mysle,ze moge sie wypowiadac w tej kwesti. nA tych Waszych studiach jezykowych ucza was okroopnego jezyka. Owszem dogadacie sie,jak kazdy,kto zna angielski. jedyna roznica polega na tym,ze kiedy slucha sie aboulwentow np anglistyki,wydaje Ci sie,ze rozmawiasz z kims z XIX wieku. Ta cala gramatyka...slownictwo....to martwy jezyk,wierzcie mi. Szanuje to,ze chcecie sie go nauczyc,nie macie przeciez innej mozliwosci,chyba ze wyjazd,ale to z kolei nauczy was tylko jezyka,ktory fukcjonuje w miejscu,gdzie pojdziecie. Bo angielski to nie jest jeden jezyk. Jak polski np. Pomijac kraje,to nawet u nas w roznych stanach mowi sie inaczej! Rozumiecie?
Studia jezykowe daja wam taka znajomosc jezyka..hm....porownam to do tego,ze dajmy na to w USA idziesz na studia,gdzie ucza polskiego tak jak angielskiego w Polsce. I potem ten amerikanin rozmawia z polakiem. wiecie jak brzmi? owszem zrozumiecie go,ale bedzie mowil z okropnym,usilujacym nasladowac polski akcent, a gramtycznie bedzie mowil jezykiem polskim,ktory funkcjonowal w np XIX wieku.
Sluchajcei,uczcie sie jezykow obcych warto. Ale nei tracie czasu na studiowanie anglistyki. Nie warto. take care...


denise - niie o to sie pytalam , czy studiowanie angielskiego ma sens, bo ten dylemat mam i juz za soba i zdaje sobie sprawe , ze takie studia nie ucza takiego angielskiego jakiego w danym kraju uzywa sie na codzien
a po drugie , ale moze cos takiego jak angielski w biznesie daje wieksze mozliwosci konkretnego wyksztalcenia, a co za tym idzie wieksze szanse na znalezienie pracy( w polsce, a nie w usa )
Powiedzmy sobie szczerze - jesli ktos zna angielski na chociazby poziomie srednim, to wystarczy mu 3-4 miesieczny pobyt np. w Stanach Zjednoczonych aby osiagnac poziom bliski poziomowi Native Speaker\'ow.
Tak samo jest z business english i ze wszelkimi dialektami. Po co sie tego uczyc, skoro w momencie w ktorym czlowiek wchodzi w takie srodowisko, sam nabiera znajomosc danego dialektu?
To tak jak z nauka motoryzacji. Prowadzenie samochodu - mozna siedziec, zakuwac ksiazki pisane przez kierowcow rajdowych i wyscigowych, ale o wiele wiecej i szybciej osiagnie sie siadajac za kolkiem. Z drugiej strony jezdzac samochodem nie dowiesz sie jak jest zbudowany silnik, nie nauczysz sie naprawiac samochodu w razie awarii.
Ludzie, studia jezykowe to nie tylko bezmyslne tluczenie gramatyki i wymowy jezyka, nie osmieszajmy uczelni wyzszych.
Ja osobiście zostawiłam anglistykę po pierwszym semestrze. Jest dokładnie tak, jak mówi Denise. Koszmar. Strata czasu. Od wrzesnia biorę się za Busines English. Zauważyliście, że ostatnio nie mówi się o niczym innym , jak o finansach, ekonomii, biznesie. Myslę, że to przyda mi się bardziej.
A gdzie chcesz studiowac Bussiness english??
Temat przeniesiony do archwium.