Witam! W tym roku dostalam się na dzienną anglistykę UAM i przyznam szczerze, że FCE to zaledwie wstęp do tego, czego wymaga się na egzaminie wstępnym. Niektórzy angliści, wśród nich ci, którzy wypowiadali się już na tym forum, twierdzą, że żeby dostać się na dobrą anglistykę (np. UAM lub UW) trzeba wykazać się wiedzą podobną do tej wymaganej na CPE lub przynajmniej na CAE. Z własnego doświadczenia wiem, że egzamin jest naprawdę trudny i czasami nie radzą sobie z nim ci, którzy język opanowali wydawałoby się w stopniu bardzo dobrym. Mój kolega, który FCE zdał w drugiej klasie liceum na B, nie dostał się w tym roku na UAM. Dodam jeszcze, że przez następne dwa lata po zdaniu FCE solidnie pracował. Jak napisał ekspert w vortalu angielski.edu.pl CAE to minimum i żeby mieć pewność dostania się trzeba być naprawdę dobrym. Jeśli chodzi o zagadnienia dotyczące kultury i literatury krajów anglojęzycznych to takie wiadomości w opini wielu przydają się. Mnie przydały się bardzo na egzaminie ustnym i to właśnie dzięki nim zdałem go bardzo dobrze. Są one niezbędne tam, gdzie przeprowadzana jest rozmowa kwalifikacyjna w języku polskim.