Czy ktoś planuje lub studiuje w USA??????

Temat przeniesiony do archwium.
121-150 z 439
Po wysłaniu papierów obsesyjnie sprawdzam skrzynkę mailową ech..
Wow Navy - Kanada, USA i W. Brytania! Podziwiam :)
Nad esejami muszę trochę popracować, bo generalnie writing to mój najsłabszy punkt, ale pewnie da się to zrobić.
Wysłałaś już papiery do USA? Szybko (i kto tu robi wszystko na ostatnią chwilę? :) ).
aaa! Juz dawno tu nie bylem :) Jestem teraz na trzecim roku na Yale, i o ile sie nie myle to mniej wiecej rok temu jadlem brunch z Jersey.girl w tej ich Princetonskiej (pretensjonalnej) stolowce :o)

Jesli macie jakies pytania, to bardzo chetnie pomoge. Konczy mi sie wlasnie sesja zimowa, wiec mam troche czasu i bede tu zagladac regularnie.

Persona -- przykro mi z powodu Princeton. Nie bede sie staral pocieszac, ale powiem, ze ich strata :) Jak ja wysylalem podania to zostalem odrzucony z Princeton (RD) ale za to z Yale przyszla gruba koperta. Caly ten proces jest taka mala loteria i wiele zalezy od szczescia i innych czynnikow, na ktore nie masz wplywu. Pozostaje cierpliwie czekac na kwiecien!
A, witam :)
Wiem, że deferred=rejected, ale zdarza mi się myśleć, że czekają na prognozowane wyniki matur (bo nauczyciele się uparli, że bez próbnych mi nie wyślą) i oceny z pierwszego półrocza.
A poza tym jest tyle innych wspaniałych szkół na świecie ;)
Mam pytanie: czy pisanie dodatkowych esejów jest wskazane? Czy to moêe bardziej pomóc czy zaszkodziç?
Taa, po dzisiejszej maturze próbnej z anglika potwierdzam - SAT to niezła szkoła. Napisałam rozprawkę w dokładnie 20 minut... bez patrzenia na zegarek :)
Deferral wcale nie oznacza rejection. :) Powiedzialbym raczej, ze uczelnia albo chce lepiej Cie poznac (wiec wyslij im wiecej ocen), albo chce zobaczyc, jak wypadniesz w porownaniu z kandydatami z Regular Decision. Znam chlopaka, ktory zdawal early, zostal przerzucony na regular i sie dostal. Trudno sie w tym dopatrywac logiki.

Jesli chodzi o ten dodatkowy esej, to ja dolaczylem jeden z moich esejow, ktory wyslalem do innych szkol. Nie wiem, czy pomoglo, czy zaszkodzilo, ale faktem jest, ze sie nie dostalem--powinnas wiec pojsc za rada kogos, kto sie dostal. Najlepiej z deferred. Slyszalem tez, ze ludzie wysylaja krotkie emaile czy tam listy, z zapewnieniami, ze dana szkola jest ciagle ich numero uno; ale czy to dziala, tego tez nie jestem w stanie powiedziec. Jesli naprawde jest to twoj top choice, to wyslij, jesli nie, to daruj sobie.
Dzięki za info; pewnie wyślę takie zapewnienie, ale to może po próbnej z biologii, bo nie miałam z tym przedmiotem kontaktu od SAT II w czerwcu i wolałabym się nie zbłaźnić ;)...
Deferred nie rowna sie rejected, sama mam kolezanke, ktora najpierw zotala deferred, a potem przyjeta. Ba, znam osobe, ktora dostala sie z waitlist, czyli nadzieja jest. Trzymam kciuki za RD!
Banalyalie - pretensjonalna stolowka ;)?? Sam mowiles, ze na Yale sa niemalze identyczne :P. Musze tutaj zaczac bronic mojego miejsca pracy ;).
Ale mi robicie apetyt ;)

I tak pada moje przekonanie, że żeby się dostać z deferred trzeba w międzyczasie wygrać olimpiadę międzynarodową/ dostać Nobla/ etc. ;)

Ale z drugiej strony, czy zwykłe utrzymanie stopni na takim samym poziomie i dobre prognozy na wyniki matur miałyby pomóc same w sobie?
...a, i nie zapominajmy o podniesieniu wyniku SAT o jakieś 30 punktów ;)
Nie wiem jak bardzo powaznie uczelnie potraktuja wyniki same w sobie. Ale jesli ktorys z nauczycieli opisalby te wyniki slownie, porownal jak wypadlas na tle szkoly, jak na tle kraju (to wszystko musi byc poparte procentami, percentylami, itp), to wtedy powinno to miec jakies znaczenie. Wiesz, oni pewnie mysla, ze polska matura to taki wschodni SAT, czyli trzeba dac im troche do zrozumienia z jaka to kobyla maja do czynienia:)

Jesli mialas SAT powyzej 1450 (v i m, writing cos kolo 700), to nie radzilbym zdawac jeszcze raz. Jak chcesz, to mozesz im podeslac jeszcze jedna rekomendacje, tylko tym razem od kogos w stylu dyrektora szkoly, albo, jesli znasz kogos, kto skonczyl jakis dobry amerykanski uniwerek, to jeszcze lepiej.

JG: A stolowki na Yale takie same jak na P-ton pod wzgledem jedzenia, ale towarzystwo na Yale zdecydowanie mniej wyborowe ;) Jedziesz do domu na bn? jakos nigdy Cie nie ma na AIM!?!?
Wlaśnie skończyłam czytać całe forum od początku do końsa i mam łzy w oczach..... Jakieś trzy lata temu skączylam amerykańskie liceum w Anglii i mialam dokładnie takie same marzenia. Pamiętam jak siedziałam w internecie gdzinami i szukalam stypendii, czytałam o 1[tel]ach różnych szkół, to pochłaniało większść moich dni, tygodni, żylam myślą i marzeniem o studiowaniu w Stanach...ale na marne, bo w rezultanie po dwóch latach tej monotonii nigdzie nie wysłałam podań...Trudno jest mi powiedzieć dlaczego...może ponieważ nie wierzyłam w siebie wystarczająco, może bo nie myślalam że kiedykolwiem znajde stypendium które mi pokryje te wszystkie koszty...może ponieważ nie bylam gotowa na to wrzystko...w każdym razie siedze tutaj i zastanawiam sie czy ostatnie trzy lata mojego życia były na marne i jestem beznadziejną osobą która straciła wielką szanse bo jak teraz o tym myśle miałam duże szanse na dostanie sie do moich wymarzonych szkól. Przez ostatnie trzy lata, od ukończenia liceum głównie pracowalam jako kelnerka, brmanka i babysitter i przez te trzy lata wzielam i zdałam "aż" trzy (college level) przedmioty które zakupiłam przez fillie tamtejszej amerykańskiej uczelni do której zresztą nie trzepa sie starać o dostanie..(as long as you pay their $500 per class, you are in.)
Ale z drugiej strony przez ten czas poznałam wielu wspaniałych ludzi (mojeko kochanego (od półtora miesiąca) męża..na przykład...Gof Bless him in Iraq)...więc wiem, że in the end wszystko będzie tak jak chciałam na początku i moje marzenie o studiowaniu w Stanch sie spełni..eventually...tym kończąc i dziękując jeśli chcialo Ci sie czytać my life story...(sory za błędy, nie musiałam tyle pisać po posku od czterech lat!...ale wstyd!)
Podziwiam personie i navy za ich wytrwałość i jeśli była bym ludzmi z admission office, po przeczytaniu tego forum, nie zastanaiałabym sie z decyzją ani chwili. Wierze, że jeśli jest wam przeznaczone to co sobie zaplanowałyście to sie to napewno spełmi bo z pewnością tego zasłógujecie!
Bardzo, bardzo dziękuję za pomoc :)
Takie coś pewnie da się napisać, w końcu jestem na mat-fiz-infie, tu wszyscy operują głównie liczbami ;)
SAT oprócz Writingu miałam 1420, dlatego w końcu nie poprawiałam go w grudniu, bo myślałam, że to może nie przeszkodzi. Writing - 690.
ChocolateChipCookie, też wierzę, że Twoje marzenia się w końcu spełnią. Pomyśl o tym inaczej, jeśli nie byłaś wtedy jeszcze gotowa, to lepiej, że stało się, jak się stało. Z własnego doświadczenia wiem, że to, co brałam za swoje życiowe błędy, obróciło się w korzyść (chociaż może było trochę trudniej, ale za to o wiele ciekawiej).
wow World History na 800 :))) aż chciałoby się powiedzieć (modne to ostatnio ;) yes! yes! yes!
Persona nie ma tu co podziwiać ;), do USA nie złożyłam w końcu na Ivy tylko do 2 szkół: Macalester i Oberlin ;)), a że finaid nie jest rzeczą pewną a ja naprawdę, naprawdę chcę się przenieść na studia za granicę, to zrobiłam tak właśnie ;) a teraz personal statement do pisania pfff :// ja chcę swięta a nie główkowanie...
Dziwnym trafem moj powyższy komentarz znalazł się na samym dole wątku, a jest odpowiedzią na posta ktory jest sporo wyżej ;)
Wooow :)
Brawo!
dzięki :), persona mam do Ciebie pytanie, czy wypełniając aplikację do Cambridge podawałaś swoje wyniki SAT? Jeśli tak to wysyłałaś je do Cambridge jakoś przez College Board? Czy to wo ogole możliwe? Ja oczywiście na Cambridge nie skladalam ale podejrzewam ze moze byc analogicznie z innymi uniwerkami ;)
Navy, nie wysyłałam do Cambridge wyników z SAT z 2 powodów: po pierwsze, liczba wyników, które można zamieścić jest ograniczona (wolałam dorzucić parę innych ocen ze szkoły), po drugie w wymaganiach Cambridge podaje, że nie uznaje SAT, tylko AP.
Widzę, że nikt się nie wypowiada, więc tylko się pochwalę, że się zarejestrowałam na styczniowy SAT. Cóż za osiągnięcie :)
A tymczasem - wszystkim, którzy odwiedzają to forum życzę wesołych Świąt. W szczególności obecnym studentom amerykańskich uczelni życzę odpoczynku od ciężkiej nauki, a przyszłym - żeby się uwinęli wreszcie z tymi podaniami, bo czas płynie ;)
Hej :) Ja też życzę wesołych świąt!!! Persona powodzenia na SAT! Z tymi podaniami to masz rację ech.. (personal statement ://)
Hej, temat odkurzony ;) Slłuchajcie dziewczyny (niedyskryminujac jednego pana ktory sie tu udzielił:)), a jak to jest kiedy po maturze ktos robi sobie przerwe w nauce albo zaczyna np. cos studiowac w Polsce a pozniej chce np studiowac na jakims lepszym uniwerku w Stanach? Czy jest on z gory skreslony? Bo piszecie np. ze wymagaja ocen z polrocza w liceum, rekomendacji od nauczycieli ale jak to ma wykonac osoba ktora skonczyla ogolniak i w zasadzie utracila z nim kontakt?Czy np jesli studiuje w Polsce to ma podawac wyniki ze studiow czy jak? Czyjest to mozliwe i czy ma ona w ogole sznse na dostanie sie na dobre universytety? A poza tym jak idzie pisanie?? Co nowego słychać? ;P
Pozdrawiam
Cześć,
jeśli po maturze ktoś sobie robi przerwę, to jest możliwość podjęcia studiów undergraduate, na takich samych warunkach (na Zachodzie zresztą popularne jest spędzanie roku po szkole średniej, tzw. "gap year", pracując, itp.). Trzeba wtedy mieć rekomendacje, itp. - niestety.
Jeśli ktoś zaczął już studia w Polsce, to może ubiegać się o przyjęcie jako transfer, ale zazwyczaj jest to o wiele trudniejsze (niektóre uniwersytety, np. Princeton :) ) nie przyjmują tą drogą studentów. Trzeba wtedy podawać wyniki ze studiów, rekomendacje wykładowców, itp. (ale dokładniej nie wiem...).
Pisanie idzie jak krew z nosa (i to był eufemizm). Po raz setny czytam eseje i dalej mi się nie podobają... Ale mam nadzieję, że jakoś na te parę dni zbiorę siły i wreszcie się pozbędę tego ciężaru ;)

Pozdr,
persona
Wysłałam podania. Mogłam jeszcze spędzić nad nimi Sylwestra ;)
Lista wygląda tak: Princeton, Harvard, Yale, MIT, Williams.
No, w poniedziałek powinnam dostać rejection z Cambridge :]
Teraz tylko pozostaje wypełnić formularze o pomoc finansową, zdobyć Midyear Reports i koniec. A, jeszcze SAT ;)
Ale jestem już w jakichś 2/3!
wow, nie wiedzialem, ze jestem jedynym "panem," ktory sie tutaj udziela :) co sie stalo z polskimi facetami?

Wiele studentow miedzynarodowych zaczyna studia w swoich krajach i po pierwszym roku wyjezdza do usa. Masz dwie mozliwosci: mozesz sie przeniesc jako transfer -- juz na drugi albo trzeci rok -- to pod warunkiem, ze uniwerek w usa zaakceptuje zajecia, ktore ukonczylas w Polsce i bedziesz miala wystarczajaco duzo kredytow, zeby otrzymac sophomore albo junior standing (sophomore = drugi rok, junior = trzeci). Tylko, tak jak juz bylo tu powiedziane, dostanie sie na dobra uczelnie jako transfer jest bardzo trudne, a zdecydowanie trudniejsze niz dostanie sie na pierwszy rok. Druga opcja to poswiecenie roku zycia i proba dostania sie na pierwszy rok -- w tym przypadku "marnujesz" rok studiow w Polsce, ale dzieki temu masz wiecej czasu na zdanie SATs, pisanie esejow, itp. Bedziesz tez musiala napisac krotki esej (dwa paragrafy) stwierdzajacy, co robilas od konca szkoly sredniej. Nie bedzie to jednak wziete przeciko Tobie, wrecz przeciwnie.

Nie wiem, czy wyjasnilem to wystarczajaco dokladnie. Jesli masz wiecej pytan to pisz! powodzenia! I szczesliwego nowego roku! :D
Cześć, niniejszym odświeżam wątek :)
Z Cambridge oczywiście rejection, co przyjęłam ze spokojem (w przeciwieństwie do rodziny, która uważa, że to musiała być dla mnie życiowa tragedia ;) ). Cóż, byli inni, lepsi, którzy bardziej sobie zasłużyli. I tak by mnie nie było stać ;)

PS. Do Banalyalie: miałeś interview na Yale? Bo jeśli nie, to już nie będę miała żadnej rozmowy (trochę szkoda ;) ).
witam wszystkich,
nazywam sie olga, jestem freshmenka na Harvardzie i oczywiscie mam nadzieje, ze to do nas przyjdzie ktoras z was :) nie wiem czy bede mogla cos jeszcze doradzic, pragne sie tylko podzielic doswiadczeniem, ze ja tez zostalam rejected przez cambridge, wiec glowa do gory! ich admission process wydaje mi sie dziwny i mysle, ze traca wielu interesujacych ludzi - amerykanskie uczelnie jednak duzo bardziej staraja sie poznac kandydatow, przez co mozna sie wykazac w przeroznych dziedzinach. i co do yale, to ja tez nie mialam interview, ale dowiedzialam sie od jednego ze studentow (o ile dobrze mi sie wydaje, to od "banalyalie'go"), ze yale w polsce interviews nie przeprowadza. wiec nie ma sie czym martwic.
powodzenia z aplikacjami! i jesli moge w czyms pomoc, z przyjemnoscia sprobuje :)
olga
Temat przeniesiony do archwium.
121-150 z 439

 »

Studia językowe