Nudzi mnie już ta jałowa dyskusyjka. Nie ubliżyłam Ci w żaden sposób. Stwierdzenie, że 30, 40 lat na rozpoczęcie studiów to dużo nie jest żadnym ubliżaniem (jeśli tak uważasz, to gratuluję), to wyrażenie własnej opinii. Skoro jednak tak to odbierasz, to ja uważam, że Ty ubliżasz i wyśmiewasz mnie za to, że od razu po maturze, bez doświadczenia życiowego mam czelność iść na studia!
"Studia w UK są, niekoniecznie, płatne"-tak napisałam. Tak jest np. w Szkocji, odkąd Polska przystąpiła do UE jesteśmy zwolnieni z czesnego, gdyż pokrywa je za Nas organizacji SAAS. Słowo "niekoniecznie" oznacza tu, że po ukończeniu studiów undergraduate (które trwają w Szkocji 4 lata, nie 3 jak w Anglii) niektórzy muszą zapłacić jednorazową opłatę, tzw. Graduate Endowement w wys. ok 2 tys Ł. Niektórzy, bo w większość jest zwolniona z tego. Płacą tylko Ci, którzy osiągają wysoki dochód roczny po podjęciu pracy zawodowej (a taki dochód osiągają,conajwyżej, prawnicy, lekarze).
Nie chcę mi się już więcej pisać, bo cokolwiek bym nie napisała, jest odbierane przez Was jako atak i doszukujecie się zaimków, przydawek itp. które wskazują na moje rozkapryszenie i wybujałe ego :)
"Maszyny z wbudowanym komputerem" to ludzie, którzy są Olimpijczykami ze wszystkich przedmiotów, które brane są pod uwagę w procesie rekrutacji na dany kierunek studiów. Tym sposobem uzyskują maksymalną liczbę punktów możliwych do zdobycia. Takich ludzi jest, wbrew pozorom, całkiem sporo i zajmują oni pierwsze pozycje na dużej liczbie kierunków. Mówię tu, przed wszystkim, o Uniwersytecie Warszawskim. Na ten uniwersytet składałam i dostałam się, więc mam pojęcie o czym mówię.
Mimo sowjego wybujałego ego, mam również dystans do siebie i to pozwala mi z uśmiechem przyjmować porażki, które zdarzają się każdemu a także złośliwe komentarze (nie, Waszych za takie nie uważam).
I tego dystansu życzę również Tobie Polak 21 i Wam wszystkim.
Pozdrawiam :)