Anglistyka

Temat przeniesiony do archwium.
Hej Wam,
jestem w klasie maturalnej, w grudniu zdawałam FCE (wyników jeszcze nie mam;((( ) Chciałabym wiedzieć, czy w pół roku można się przygotować do egzaminów na anglistykę. Boję się, że za wysoko mierzę. Nie chce jednak się od razu poddawać. Co o tym sądzicie?
Hej, ja też jestem w takiej samej sytuacji jak ty_też matura i też po Fce i anglistyka.A gdzie się wybierasz, bo od tego zależy czy wysoko mierzysz bo ja np. do Lublina na UMCS lub KUL?aha i czy uczęszczasz na jakieś kursy przygotow.?
Hej dziewczyny
Ja rowniez jak wy jestem w klasie maturalnej i takze chciałabym zdawac na anglistyke ale do Wrocławia. Moja znajomosc angielskiego jest na poziomie FCE, choc nie mam certyfikatu. Ucze sie sama i wiedzę która do tej pory posiadam zawdzieczam wyłącznie samej sobie. NIe chodze i nie chodziłam na zadne kursy. Moim marzeniem są studia na filologii angielskiej we Wrocku ale przeciez sie nie nadaje... Tam idą ludzie z certyfikatami, ludzie którzy juz po raz kolejny zdawają a przez przerwę miedzy jednymi a drugimi egz. wstepnymi dokształcali sie...
Mam jednak nadzieje ze Wam Dziewczyny sie uda :)))) Trzymam kciuki i wierze ze zdałyscie na conajmniej na B
Pozdrawiam :))
ja na UW -analogiczna sytuacja....szanse mam b. male wiec nawet nie wiem czy w koncu pojde na egzamin.:(
hej!tez jestem maturzystka i rowniez wybieram sie na anglistyke. Na poczatku myslalam o KULu ale teraz te akredytacje i innne bzdury i cxhyab na UMCS probowac bede,no i do Poznania bardzo bym chciala. Na kursy przygotowawcze nie chodze bo moj sor stwierdzil ze nic nowego one mi nie dadza.Chodze na taki zwykly kurs jezykowy i duzo ucze sie w domu.Mysle ze jakies tam szanse mam...
Powodzenia wszytkim!!pozdrawiam
A o co chodzi z tymi akredytacjami?a propo kursów przygotowawczych - to ja zamierzam jeździć do wawy i mam nadzieje ze coś mi dadzą.....aLE z angielskim to jest tak że najwięcej daje własna praca a przede wszystkim systematyczność i testy testy testy - to moje zdanie.
Marzy mi się anglistyka na Uniwerku Wrocławskim, ale boję się, że mam za małe szanse. Dajcie znać, gdzie oprócz tej uczelni można sie uczyć angielskiego;) Najbardziej chciałabyn znaleźć coś państwowego, ale jak znacie, jakąś dobrą szkołę prywatną albo jakieś kolegium napiszcie. Dzieki;)
Na anglistykę we Wrocławiu ciężko się dostać, aczkolwiek nie jest to niemożliwe... Trzeba jednak być na poziomie dużo wyższym niż FCE (co najmniej CAE...). Angielski we Wrocławiu można jeszcze studiować w Nauczycielskim Kolegium Języków Obcych i w Wyższej Szkole Filologicznej (ta szkoła do tanich nie należy, ale znam ludzi, którzy się tam uczą i są bardzo zadowoleni). Być może znajdziesz jeszcze jakieś prywatne uczelnie z angielskim (wiem, że istnieje niepaństwowe NKJO przy jednej ze szkół językowych). Może też dobrym pomysłem byłoby pójście po maturze do jakiegoś studium językowego... zawsze to jakaś alternatywa w wypadku niedostania się na studia.
EVELA! jeśli hcesz się czegoś nauczyć to idź na UMCS. na KULU dostaniesz zestaw poperanych wykładów koscielnych o wartościach których nikt (a zwłaszcza wykładowcy) nie przestrzega. Dużo teorii (do przerobienia samemu) i mało praktyki. Nawet cie nie nauczą jak uczyć. Idź na UMCS. Z tego co wiem, to są tam organizowane kursy przygotowawcze, które potem ułatwiają start w 1szym roku...
tez jestem w maturalnej i chce na anglistyke probowac..przynajmniej chcialam..bo teraz zaczynam watpic czy znam angielski odpowiednio zeby startowac...echhh.czekam na wynik fce..ale to chyba niski poziom na anglistyke...powiem szczerze ze ni wim co jush robic...hmmm...a moze znacie jakies doobre ksaizki na wysokim poziomie grammy??pozdroki;-)
eiffi
Poziom FCE to rzeczywiscie zbyt niski poziom zeby startowac na filologie angielską na Uni. Wrocławskim, tam znajomosc ang. na poziomie FCE traktowana jest jak podstawa wiec przykro mi... Zdawają tam ludzie po dłuzszym pobycie za granicą lub mający certyf. CAE, CPE. Poziom na wstępnych jest bardzo wysoki wiec raczej nie masz szans...:(( jesli jestes tylko po FCE....
adrian wiem.ale ja sie nie wybieram na wroclawski univerek;-)a poziom..hmmmmoze ciut wyzszy niz fce...ale jesio nie cae...
eiffi
Nie tylko na uni. Wrocławskim tak jest ale na kazdym uniwersytecie....
Trzeba poziom ang miec miedzy CAE a CPE
Tak, a najlepiej mieć już CPE, dwuletni pobyt w GB i doświadczenie w tłumaczeniu symultanicznym...
Tutaj akurat ludzie mają rację, wstępne na U. Wrocławski są koszmarne, wiem, bo zdawałam! Było to już 5 lat temu ( a teraz ponoć poziom jest jeszcze wyższy), miałam wówczas FCE i 6 z pisemnej matury z angielskiego. Kandydatów było 17 na jedno msc, przed wejściem rozmawiałam z dziewczynami, a one mówią, że już rok-dwa lata studiują w NKJO i co roku próbują dostać się na I rok na U.Wroclawski, albo siedziały cały rok za granicą i przyjechały znowu spróbować...aż mi szczęka opadła gdy to usłyszałam, a pózniej opadła jeszcze niżej, gdy zaczęłam rozwiązywać testy wstępne. Rzeczywiście poziom CAE, dla kogoś na poziomie FCE praktycznie nie do rozwiązania! Warto jednak próbować, ja jeszcze zdawałam na UŚ i tam było o niebo lepiej! Ale zapewniam, trzeba być na poziomie powyżej FCE, żeby dostać się na uniwerek...
Z poziomem ludzi na egz. wstepnych bywa roznie...:)
Nie jest wcale powiedziane, ze trzeba miec CAE/CPE (lub \"prezentowac\" takowy poziom)... z wlasnego doswiadczenia wiem, ze aby dostac sie na univerek (rok 2003, UMCS) takich zdolnosci wcale nie trzebabylo posiadac- swoj poziom (wtedy) ocenialem na \"mniej, wiecej\" FCE (certyfikatu nie mam zadnego), tak wiec ludzie drodzy nie zrazajcie sie zadnymi opiniami tych, ktorzy teraz Was strasza- sprobowac zawsze mozna. Nie wiem co prawda jakiego rodzaju testy sa na Un. Wroclawskim/Poznanskim/W-wskim i Bog wie jakim innym, a moja opinie wystawiam tylko na podstawie doswiadczen z KULem i UMCSem (choc kumpela twierdzila, ze na UJ egz. byly bardzo zblizne do tych z UMCSu).
ps. Smerfetka, Evela- dajcie znac na forum lub e-mail [email] jesli chcecie wiedziec cos wiecej na temat egzaminow/studiow na UMCS, chetnie pomoge :)
Podpisuje się pod Jarem - nie przejmujcie sie gadaniem, ze \"trzeba\" mieć certyfikat, zeby gdzies sie tam dostac. Powtarzam - NIE MA REGUŁ... To jest wasze zycie, wasza przyszołsc i trzeba probowac. I nikt nie mowi tu o jakims łudzeniu sie... bo NAWET jeśli ktos sie dostanie, mimo niższego poziomu, i bedzie mu ciezko przez 1, 2 rok - ale bedzie pracować i bedzie miec MOTYWACJę i pasje, i bedzie kochac ten jezyki to, co robi - TO JEST WE WLASCIWYM MIEJSCU.
Czasem przeraza mnie to stawianie certyfikatów jak złotego cielca na piedestale - bo on to ma AZ cPE ...I swietnei, gratulujemy... ale pamietajcie, to jest AZ certyfikat i jednoczesnie TYLKO certyfikat. Studia typu anglistyka to studia FILOLOGICZNE, nie extraposzerzonu kurs języka, więc ktoś bez certfikatu, jeśłi nawet dostanie się tam kocim trafem, może w ostatecznm rozliczeniu nie tylko prześcignąc tych z CPE w samej znajomości języka, ale w ogole - jesli chodzi o tzw. całokształt.
Próbowac i tyle ! Jak naprawde chcecie. A jak sie nei uda - to za rok, dwa:) (a w miedzyczasie np. do kolegium, gdzie genialnie podwyzsza sie poziom practical english:))
jezyk biznesu tez jest ok, dostac sie latwiej niz na anglistyke, a kierunek przyszlosciowy
Zgadzam się z Misty i Jarem. ZAWSZE warto próbować, również po to, żeby się sprawdzić, żeby nie żałować kilka lat później, mówiąc \'a może gdybym...\'
Na egzamin trzeba się przygotować, mieć wiedzę i... szczęście.

Ja jestem już po studiach. Po anglistyce poznańskiej, o której mówi się, że jest najlepsza. Kiedy zdawałam na studia, mój angielski był mniej więcej na poziomie FCE, ale żadnego certyfikatu nie miałam - pochodzę z bardzo małej wioski i jakoś tam nikomu nic takiego nie przyszło do głowy. Angielskiego zaczęłam uczyć się dopiero w liceum, na korepetyce chodziłam przez rok - w klasie maturalnej. Nigdy wcześniej nie byłam w kraju anglojęzycznym. I mimo wszystko się dostałam. Pierwszy rok był BARDZO ciężki, ale udało mi się nadrobić braki, egzaminy zdałam bez wiekszych problemów.... A jeszcze do tej pory pamiętam chwile przed egzaminem, kiedy stałam na korytarzu i wszyscy przechwalali się kursami, wyjazdami, olimpiadami, etc.
....dokładnie, a Ci przechwalacze po przekroczeniu prgou sali egzaminacyjnej zwykle zapomniali języka w ustach i oblewali (stosunkowo) łatwy egz. ustny... a jeszcze wiecej osob odpada na polskim, jesli np. przyjdzie im sklasyfikowac imieslowy, albo podac przyklad rownowaznika zdania (np. na egz. na KULu sa takowe pytania)
Wniosek nasuwa sie taki, iz kazdy kto ma takowe ambicje powienien sprobowac swych sil na egzaminie i przekonac sie co naprawde potrafi...... teoretycznie nic nie tracicie (o ile termny egzaminow nie koliduja ze soba), a zyskac mozecie duzo (choc same studia proste na pewno nie sa, a ja juz po kilku tygodniach plulem sobie w brode, ze przyszlo mi sie meczyc z takimi dzikimi węzami jak gram. opisowa, czy lit. staro angielska {Beowulfy, Sir Gawainy, etc..}, ale to juz material na inna dyskusje :)
Czesc! Mam pytanie-prosbe. Czy ktos moze mi powiedziec jak wyglada egzamin estepny na anglistyke na Uniwerek Gdanski?? Zwlaszcza interesuje mnie czesc ustna-angileski, polski i historia-jaki sa pytania i z ajkiego zakresu materialu. Dzieki
Tosiu dasz rade :-))) Jesli Ci na tym zależy to probuj, zawsze warto. Mam do Ciebie pytanie . Wiesz moze cos na temat egzaminu ustnego z polskiego na uniw.wrocł. wlasnie na te nieszczesna anglistyke ?? Ja mam skserowane jakies zagadnienia ale nie wiem , ktore sa na angl. :( Mam tez testy z zeszlego roku ... moze wiesz cos wiecej niz ja :-) . Bo ja własnie przechodze kryzys i szukam jakiejs przyjaznej duszyczki :) ...Moze 7 marca dowiem sie czegos wiecej :) gdybys chciala pogadac , to moj numer [gg] :) Zycze powodzenia wszystkim zdajacym na anglistyke :)
no - to rzeczywiscie problem nie lubic ni jezykoznawstwa ni literatury i byc na studiach filologicznych! :P
>>>do \"ja\"(gość)
w sumie to masz racje, ze moze troszke wybor chybiony (choc akurat jezykoznastwo lubie!), ale co zrobic... :)
Musisz isc na uniwerek i wziac zakres zgadnien. z tego co pamietam, to historia powszechna. Do zdania (mi sie udalo przebrnac choc nie cierpie historii i nie moglam sie zmusic do wytezonej pracy).
POlski - pytania z literatury i gramatyki. Dosc szeroki zakres literatury, ale trzbeapo prostu wziac zakres materialu i sobie opracowac.

Angielski, losuje sie 2 tematy, przedtsawia speecha, ale i gawedzi z egzaminatorem. Zdaje si te 3 przedmioty za jednym zamachem (przynajmniej tak bylo) duzo czasu na przygotowanie.

Pozdrawiam,
Kociamama.
Zdarza sie niestety tak, ze to studia moga zniechecic i do jezykoznastwa i do lietratury, i do zycia w ogole...

Tym optymistycznym akcentem koncze,
pozdrawiam,
KOciamama.
witam. jestem tegoroczna maturzystka i rowniez zastanawiam sie nad wyborem studiow. mam zamiar probowac dostac sie na kulturoznawstwo i/lub anglistyke na uniwersytecie adama mickiewicza w poznaniu. chcialam wiec zapytac o poziom jez. ang. jaki potrzebny jest zeby sie tam dostac. zdalam fce (na b) w zeszlym roku w czerwcu. od pazdziernika przygotowuje sie do cae. ze str. uniwerku dowiedzialam sie ze tam sa tylko egzaminy pisemne, co mne ucieszylo. ale tez gorsza wiadomosc- studia sa \"podzielone\" - najpierw 3 lata -licencjackie, a pozniej 2letnie uzupelniajace mgr. stad moje drugie pytanie- czy sa jakies trudnosci w zdaniu egzaminu na te uzupelniajace jak sie juz ukonczy te licencjackie, czy to raczej formalnosc?
evela- na umcs pol roku po FC sie na 98% nie dostaniesz...sorry, ja znam ludzi ktorzy razem ze mna zdawali z CAE na B i poodpadali juz na pisemnym...
lookanio

a ja znam osoby które majac CPE zdane na B odpadły, a osoby majace zaledwie FCE zdane na B dostały sie....

Na to czy człowiek sie dostanie czy nie, certyfikat nie ma większego wpływu, licza sie praktyczne umiejętnosci i swoboda w posługiwaniu sie jezykiem mowionym... to czy umiesz mowic płynnie, akcent...
Bo certyfikat nawet CPE nie jest równy certyfikatowi CPE... (mam nadzieje ze czytelnicy wiedza co mam na mysli)
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa

 »

Studia językowe