Co wy o tym myslicie?

Temat przeniesiony do archwium.
Mam taka sprawe. Chodze do metodystow (w Warszawie) i wszystko bylo by wporzadku gdyby to ze jestem na 5 semestrze.
Tak sie zlozylo ze chodze do szkoly w ktorej jest szkola jezykowa. Podjalem sie napisania testu i .... no wlasnie
zdalem go tak ze mnie przydzielili do grupy FC. I teraz jest taka sprawa czy ja umiem angielski na poziomie FC czy na poziomie Upper-Intermidiate a moze na Intemidiate ? Cholera go wie ... ? Co wy o tym myslicie ? Co powinienem zrobic ?Zostac u metodystow czy pojsc na FC ?
SKORO NAPISAŁEŚ TEST NE POZIOMIE FCE, TO NIE POWINIENES SIĘ ZASTANAWIAĆ! FC JEST TRUDNY, ALE DOBRY KURS ZAŁATWIA SPRAWĘ. PAMIĘTAJ, ŻE DUŻO DADZĄ CI KONWERSACJE Z NATIVE SPEAKER (ZNAM Z DOŚWIADCZENIA - SPEAKING MIAŁAM NA MAX.) NO I OCZYWIŚCIE TESTY Z LAT POPRZEDNICH. RÓB PO 2-3 W TYGODNIU (READING I USE OF ENGLISH), ŻEBY SIĘ ROZEZNAĆ Z ICH FORMĄ - BARDZO DUŻO KONSTRUKCJI I WYRAŻEŃ NA PEWNO POWTÓRZY CI SIE NA EGZAMINIE. ĆWICZ PISANIE - PAMIĘTAJ, ŻE POPISYWANIE SIĘ SŁOWNICTWEM NA FCE NIE ZDAJE EGZAMINU - MI POWIEDZIANO, ŻE TO 'NIE TEN POZIOM' I ŻE 'MOJE SŁOWNICTWO NA TYM POZIOMIE NIE MUSI BYC AŻ TAK SZEROKIE' - MIAŁAM OBNIŻONĄ OCENĘ ZA TO. CÓŻ...C'EST LA VIE. W KAŻDYM RAZIE ŻYCZĘ POWODZENIA. ANN

« 

Inne strony do nauki języków

 »

Inne