Swojego czasu dostalam wiadomosc od kolezanki, ktora wyjechala na wakacje do pracy przy kwiatach w Holandii wlasnie. Niestety nie mam juz orginalu, ale szlo jakos tak: "Jestem na miejscu, cala i zdrowa. Zakwaterowanie spoko, jedzenie fuj, robota taka sobie. Caly dzien zakladam gumki, az mnie juz palce bola, cale mam poocierane. No to koncze juz, robota wzywa". Pozniej wyjasnila, ze jej praca polegala na zakladaniu plaskikowych/gumowych ochronek na koncowki kwiatow, najczesciej roz. Na przemeczenie nie narzekala, raczej na nude, ze codziennie, caly dzien to samo. Ale od noszenia to oni tam chyba kogo innego mieli. Ja bym sie na Twoim miejscu troche wiecej przed wyjazdem probowala dowiedziec. I to najlepiej u zrodla, bo ludzie z forum mogli do innych firm wyjezdzac, wiec to raczej nie bedzie to samo.