Przy tym poziomie znajomości języka typowe opisywanie obrazków jest za trudne. Ja bym na każdej lekcji wprowadzała garść słówek i konstrukcji (z naciskiem na wymowę, skoro zapamiętywanie izie najlepiej ze słuchu), a potem ćwiczyła je do skutku, np. podstawiając różne słówka do tej samej konstrukcji. Rzecz w tym, by takie "dryle" były "ukryte" w możliwie ciekawych grach i zadaniach, bo w przeciwnym razie dziecko zanudzisz.
Np. przygotowujesz labirynt. Celem jest dojście do wyjścia. Ty przestawiasz figurkę/pionek, a uczeń mówi za każdym razem "go left"/"go right".
Albo przygotowujesz ilustracje osób a'la gra "Zgadnij kto to" (czy jakoś tak). Uczeń musi zgadywać, którą postać wybrałeś, zdając różne pytania (np. czy jest blondynką? czy ma okulary? czy ma torebkę? itd.)
Albo przygotowujesz dwa plany dnia/tygodnia, i Waszym zadaniem jest umówić się na spotkanie? W tym celu trzeba pytać np.: "Może w piątek o dziewiątej?" - "Nie, w piątek o dziewiątej jestem w szkole". "Może w sobotę o trzeciej." - "Nie, w sobotę o trzeciej jestem w kinie."
To oczywiście tylko przykłady, niekoniecznie nawet najlepsze. Rzecz w tym, by wybrać, jakie wyrazy i struktury będziesz ćwiczył na konkretnej lekcji, a potem wymyślić przyjemny sposób, by uczeń mógł je ze zrozumieniem, wielokrotnie i w różnych konfiguracjach powtórzyć.