hehe bo ja mam uwsteczniony refleks :) ja juz od zeszlej srody przezywalam ze dzis i jutro mam robic rozpiski w pracy :D zrobic zrobilam ale dumna z siebie nie jestem :( Lepiej jak poprzednim razem bo na czas ale kilka osob podrozowalo a dwa pokoje nie zostaly przydzielone... Co sie dlao naprawic, ludzie sie nie krzywili bo na tyle cwana bylam ze dalam im tak pokoje ze mieli co robic rano :) A jednak.... Perfekcji brak a chcialoby sie byc perfekcyjna, heh.
A gdzie teraz jedziecie? Jak bedziecie w CHCH to ta mozna sie walnac na gorki zwane Port Hills, zwlaszcza do knajpki Sign of the Kiwi, stamtad juz mozna pieszkom na gorke poleciec gdzie najwyzszy punkt stoi :) Tam jest tez jakas stacja ;) w kazdym badz razie budka wyznaczajaca najwyzszy punkt zostala pomalowana swego czasu przez mego meza, a pod spodem daszku byla skrzyneczka-kapliczka tragicznie zmarlej corki naszego dobrego znajomego. Dziewcze owe bylo ofiara koncery w Australii Big Night Out i miala zmiazdzona klatke piersiowa. Tatus wpadl na pomysl aby kapliczke tam zrobic akurat na Port Hills bo tam najladniejszy widok. Tam zawsze wieje jak piorun i czasem mozna spotkac motylka latajacego. Jakim cudem biedaczek sie pokazuje to nie wiem, ale nasz znajomy ma teorie ze to jego Jessica tam lata. To tak na temat legend lokalnych :)
Poza tym to w CHCH chyba najbardzije mi sie podobaly wlasnie Port Hills, bo tma mozna bylo rowerkiem podjechac i po gorkach polazic. Czarodziej jeszcze robi atmosfere na Placu KAtedralnym :)
Najblizsze plaze w CHCH to Brighton - taka se plaza na sobote, ma mala jaksinke, a druga to Birdlings Flat ale tam to jzu trzeba miec srodek lokomocji zeby dojechac. Kapac sie tam nie mozna, ale cudnei kamienista jest ta plaza i ma piekny kolor woda. Plywac tam nie wolno bo fale sie zawijaja i nie mozna wylezc. poza tym rekinki plywaja. Jeden Polak tam kilka lat temu zginal.
w okolicach CHCH sa rozne jaskinie, dosc ciekawe, lazi sie tam w piankach oczywiscie :)