nowa zelandia

Temat przeniesiony do archwium.
1381-1410 z 1469
no ta, wbij mi jeszcze noz w plecy.... Lenia sie caly dzien, o matko, a ja dzis caly dzien sprzatalam... a jutro musze sie zielskiem zajac....
Nie mozna porownywac uslug tych samych firm w Polsce i poza jej granicami. Dla przykladu wg. kierowcy UPS mozna bylo w Niemczech zegarki ustawiac, a w Polsce kicha, DHL tez lepiej dzialal w Niemczech, caly czas korzystam z ich uslug i nie ma problemow, nawet status przesylki mozna sprawdzic poprzez GPS gdzie sie aktualnie znajduje, wiec nie uogolniaj.
Pozdrawiam
Tomek
Nie ufam kiwuskiej stronie :) Znajomego dokumenty z imigracji kurier pizgnal pod drzwi. Byl tam paszport i chwala ze nikt nie buchnal. Na przyszlosc: jak bedzies cos slac kurierem w NZ to uzywaj opcji track & trace nr z podpisem. Wtedy musza doreczyc do rak wlasnych. Listy polecone z zagramanicy nie sa dostarczane do rak wlasnych tylko do skrzynki :)
A uogolniac bede bo co ja mialam stres z tymi biletami to mi sie zle kojarzy teraz ;) A powaznie to w Poslce na pewno ich uzywac nie bede, w NIemczech nie bo tam nie mieszkam a w Kiwilandzie to jeszcze inaczej :) W NIemczech moga chodzic jak zegarki ale mnie nie dotyczylo i nie dotyczy. Jak ktos potrzebuje slac kuriera w NIemczech to prosze bardzo Tomek poleca DHL, wiec czemu nie. W Niemczech troche sprawniej organizacja wszystkiego przebiega. Ja pisze o Polsce plus Kiwi bo te kraje znam i do tego sie zawezam.
To nie NOZ! To JAPONSKI ORYGINALNY miecz hehehe (sprzedany przez oryginalnego japonczyka).
To my dzis idziemy wulkany ogladac.

Pozdrawiam

P.S. Moze mozesz powiedziec gdzie tutaj nalepiej zrobic zakupy ubraniowe i zeby bluzeczka nie kosztowala 100 dolarow i nie miala cekinkow i koralikow? :-)
aha, to ja sobie harakiri zrobie :)
Bluzeczki i ciuszki tanie to w Warehouse. Jelsi mieszkacie w city to warehouse jest na dole Queen Street, naprzeciw Stacji Britomart. Ciezko przeoczyc :)))) Jak mieszkacie nie w city to daj znac gdzie to ci podam gdzie jeszcze mzona sie odziac tanio i sensownie. Niektore beda z cekinami ale mozna pogrzebac i fajne ciuszki wynalezc. Dla chcacego nic trudnego ;) Tam zreszta tez i buty i wszystko co do domu dostaniesz.
Wulkany to pewnie te w muzeum? JAk te to daj znac czy warto, jak bylam, to dopiero sie przygotowywali do tego. w sumie nic rewelacyjnego, warto pojsc ale super hiper nie bylo.... Tyle fajnego ze troche rekonstrukcji i makiet :))))
Najwiekszy dissapointment dla mnie to byl Kelly Tralton's.... No coz.... Robopingwiny powalily mnie :)
Kasia, wlasnie o tym pisalem, "co kraj to obyczaj", kazda firma dziala inaczej w kazdym kraju. Wiem, ze Cie to nie interesuje, jak funkcjonuja firmy w Niemczech, napisalem to jako przyklad - nie musisz od razu na mnie krzyczec :-))
Pozdrawiam

P.S. Sprawdzilas to Cargo na lotnisku?
No mieszkamy na Queen Street w tym Kiwi International Queen Street Hotel. Gdzie stacja Britomart jest tez juz wiemy bo zamiast wulkanow to pojechalysmy do Kelly Traltons.... Hmmm, odkad bylam w oceanarium w Sydney to sorry, ale bardzo zalosne, roboorka zjada robofoke :-).
Poza tym ja to jestem rozpieszczona i chyba zadne takie sztuczne zbiorniki nie sa na mnie wstanie zrobic duzego wrazenia. Odkad nurkuje i widzialam wszystkie mozliwe rekiny, barakudy, delfiny, weze morskie, 2 metrowe zolwie i cale bogactwo rafy koralowej na zywo.

Chwilowo nie zwiedzamy nic i czekamy na kart. Jakos tak sie rozpedzilysmy z tym wydawaniem a karty jak nie ma tak nie ma - serio licze ze dzisiaj przyjdzie.

Poza tym dzisiaj pada a ja jakby nie mam za duzo rzeczy do ubrania :-)

Pozdrawiam.
lo jezu, olaboga :) ja nie krzycze :) W sumie to powinnam dac w nicku "speczjalizdka od Kili i Polandu" hehehe. Kilka krajow widzialam na wlasne oczy. Niemcy tez, ale tylko jako turystka wiec sie nei znam i podkreslam ze Tomek poleca. A nuz ktos kto to czyta bedzie jechal; do Germanii?
Cargo Embargo hehehe, aj nie pojade bo sie nie poruszam pojazdami mechanicznymi a radyjko malutkie nie jest a maz jak na razie zajety wery wery mucz :) Poza tym sie nie spieszy :) Kocha to poczeka ;) ALe jak sie dowiem to podziele sie wiedza magyczna :)
Poczty w ogole nie lubie grrrr, rzadko kiedy cos do mnie przychodzi, jak przychodz stad to z przekreconym nazwiskiem. tyle ze co jaksi czas matka sensowna paczke z ksiazkami zasle ;)
buzka, nie-krzyczacy-kasiul
PS mam znowu chwile zwatpienia czy aby dobry zawod wybralam :) nie moge przebrnac przez alokacje i mam w poniedzialki i wtorki rozwolnienie :(
Heheh ja niedaleko swego czasu mieszklam ;) Szlo sie do mnie w gore przez most i za kosciol Benedykta :)
Zapomnialam o tej roboorce ;D Fakt, byla ;) w sumei ciekawa byla wystawa Da Vinciego nie wiem czy jeszcze jest. La emozna bylo sobie te niektore maszynki w ruch wprowadzic :) No i fajnei byl pokazany efekt dezorientacji w sniegu. Akwanarium w Gdyni lepiej bylo zorbione kurka woda. Czlowiek caly dzien chodzil i sobie na foczki patrzyl np. I tansze bylo :) Pamietam jak zprowadzilam kuzynke ktora wowczas byla dumna studentka zootechnologii to mialam dodatkowy ciekawy wyklad o tych potworach glebinowych. To oczywiscie po tmy jak ja odrywalam od szyb :) Na zywca sie nei nadaja bo mi sie jakas nedzna klaustrofobia rozwija a poza tym mam uraz ze nie mgoe otweirac oczu pod woda bo szkla wyplyna hehehe.
Ciuszki to w tym Warehouse, bluzy typu polary etc. Srednio 20 dolarow za polar, jak sa obnizki to bedzie nawet i 4. Bylas juz na pobliskim cmenatrzu? Warto, podejdz w gore na K Rd i skrec w lewo (majac d... do centrum). Cmentarz jest na skrzyzowaniu K Rd (dla niewtajemniczonych Karangahape Rd) i Symonds Street. Jak pojdziesz w gore Symonds Street to po lewej stronie bedzie ciag budyneczkow w ktorym na parterze znajduje sie "slawne' biuro podrozy Green Lite Travel ;) Zaraz za Green Lite Travel jest sklepik Jireh Gift Shop i bardzo fajne rzeczy tam maja. Niedrogo. Idac dalej znajduje sie Pizza Hell - najlepsza pizza w NZ, bo robiona na swierzo :) warto w ogole sie przejsc po K Rd i Symonds. Z tym ze na k rD jak juz dojdziesz gdzie bedzie natlok Adult to juz mozesz zawracac :) Ale przed tym sa dosc fajne pasaze i sklepiczki.
Jak chcesz jakies fajne ksiazki niedrogo lub muzyke to na Queen Street jest Real Groovy :)

Jak widac mam ciutke obcykane centrum hyhy, jak cos jeszcze pragniesz wiedziec to pytaj ;)
pozdrawiam
Kasiul
PS. Zoabczymy jak bede psychicznie stac w przyszly czwartek, jak jeszcze tu bedziecie to moze sie spotkamy w city.
Nie bierz sobie tak wszystkiego do serca, toz to zarty przecie...;-)
A na rozwolnienie to wegielek, wegielek, albo gorzka czekoladka!!! To pomaga nawet na takie rozwolnienia, co to snu nie przerywaja.....
Pozd.
TK
Nie stac mnie na czekoladke, znowu kase przehulalam na ksiazki :D
Jednym slowem prowadzisz hulaszczy tryb zycia, no i co tu sie dziwic, ze jestes niezadowolona??? :-))
Kasia, czy bedzie duzym nietaktem jezeli poprosze Cie o Twojego Maila, chcialbym o cos zapytac, a nie za bardzo chce tak na forum?
Dzieki i pozdrawiam
Moj to [email]
No jasne, teraz mi to wszystko piszesz!
J atutaj tydzien siedze i juz prawie po chinsku gadam!
Wczoraj dostalam karte, ale uwaga..................... Zostala zle namagnetyzowana i niekoniecznie dziala.... Na szczescie numer dziala wiec jakos przezyjemy.
A wlasnie dzis jedziemy z tego pieknego miejsca bo juz mamy dosyc. Jeszcze tylko 3 tygodnie a cale dwie wyspy do zwiedzenia.

A jeszcze szlag mnie trafil bo kupilam plecak i sie rozwalil przy pakowaniu...... Poszly 3 rzeczy w ciagu 3 minut pakowania!

Pozdrawiam i sie odezwe jeszcze
I BARDZ, BARDZO dziekuje za wszystkie wskazowki i podpowiedzi.
Pozdrawiam,
Marta
No jasne, teraz mi to wszystko piszesz!
J atutaj tydzien siedze i juz prawie po chinsku gadam!
Wczoraj dostalam karte, ale uwaga..................... Zostala zle namagnetyzowana i niekoniecznie dziala.... Na szczescie numer dziala wiec jakos przezyjemy.
A wlasnie dzis jedziemy z tego pieknego miejsca bo juz mamy dosyc. Jeszcze tylko 3 tygodnie a cale dwie wyspy do zwiedzenia.

A jeszcze szlag mnie trafil bo kupilam plecak i sie rozwalil przy pakowaniu...... Poszly 3 rzeczy w ciagu 3 minut pakowania!

Pozdrawiam i sie odezwe jeszcze
I BARDZ, BARDZO dziekuje za wszystkie wskazowki i podpowiedzi.
Pozdrawiam,
Marta
pytaj ile wlezie [email]
hehe bo ja mam uwsteczniony refleks :) ja juz od zeszlej srody przezywalam ze dzis i jutro mam robic rozpiski w pracy :D zrobic zrobilam ale dumna z siebie nie jestem :( Lepiej jak poprzednim razem bo na czas ale kilka osob podrozowalo a dwa pokoje nie zostaly przydzielone... Co sie dlao naprawic, ludzie sie nie krzywili bo na tyle cwana bylam ze dalam im tak pokoje ze mieli co robic rano :) A jednak.... Perfekcji brak a chcialoby sie byc perfekcyjna, heh.
A gdzie teraz jedziecie? Jak bedziecie w CHCH to ta mozna sie walnac na gorki zwane Port Hills, zwlaszcza do knajpki Sign of the Kiwi, stamtad juz mozna pieszkom na gorke poleciec gdzie najwyzszy punkt stoi :) Tam jest tez jakas stacja ;) w kazdym badz razie budka wyznaczajaca najwyzszy punkt zostala pomalowana swego czasu przez mego meza, a pod spodem daszku byla skrzyneczka-kapliczka tragicznie zmarlej corki naszego dobrego znajomego. Dziewcze owe bylo ofiara koncery w Australii Big Night Out i miala zmiazdzona klatke piersiowa. Tatus wpadl na pomysl aby kapliczke tam zrobic akurat na Port Hills bo tam najladniejszy widok. Tam zawsze wieje jak piorun i czasem mozna spotkac motylka latajacego. Jakim cudem biedaczek sie pokazuje to nie wiem, ale nasz znajomy ma teorie ze to jego Jessica tam lata. To tak na temat legend lokalnych :)
Poza tym to w CHCH chyba najbardzije mi sie podobaly wlasnie Port Hills, bo tma mozna bylo rowerkiem podjechac i po gorkach polazic. Czarodziej jeszcze robi atmosfere na Placu KAtedralnym :)
Najblizsze plaze w CHCH to Brighton - taka se plaza na sobote, ma mala jaksinke, a druga to Birdlings Flat ale tam to jzu trzeba miec srodek lokomocji zeby dojechac. Kapac sie tam nie mozna, ale cudnei kamienista jest ta plaza i ma piekny kolor woda. Plywac tam nie wolno bo fale sie zawijaja i nie mozna wylezc. poza tym rekinki plywaja. Jeden Polak tam kilka lat temu zginal.
w okolicach CHCH sa rozne jaskinie, dosc ciekawe, lazi sie tam w piankach oczywiscie :)
tak ja mysle o tym od jakiegos czasu w glowie mam tez australie
Kafelki? SERIO? nO TO NIEŻLE !
Tom, jesli wyladujesz w Wellington (a da sie, da, lecac np. przez Sydney), to napisz do mnie. Chetnie Ci pomoge w zalatwianiu roznych rzeczy, bo sama przez to tu przeszlam - jestem juz tu trzy lata prawie. Ja z taka Polonia, o jakiej piszesz, nie mialam na szczescie do czynienia i nie mam zamiaru utwierdzac Cie w przekonaniu, ze nic za darmo (chociaz za zaproszenie na kolacje do jakiejs fajnej knajpki, jak juz tu okrzepniesz, nie obrazilibysmy sie z mezem) :-)) Czytales moze forum o NZ na Gazecie? Ja tam sie glownie udzielam, Kasiul moze potwierdzic, chociaz nie we wszystkim sie zgadzamy. Jak chcesz, pisz na maila gazetowego abere8 malpa gazeta.pl.
Aha, i jeszcze jedno - moze Cie zainteresuje, ze moj maz zalozyl tu wlasny biznes (wiec moge sluzyc radami z pierwszej reki), a ja z wyksztalcenia jestem m.in. nauczycielka angielskiego, a zdaje sie, ze i o takiej pomocy wspominales. A tu jest link do tego innego forum: http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=25053 Ja je wole, bo przynajmniej jest bardziej przejrzyscie, a tutaj to wszystko na kupe i ciezko znalezc nowe wpisy. Pozdrawiam i zycze powodzenia!
kobieta pracujaca zadnej pracy sie nie boi...
Siemanko, ludzie ja nie wiem co was tak ciagnie do tego kraju. W sumie nie ma po co bo to jest odludzie na koncu swiata. Z nowej zelandii wrocilem 14.12.2005 po 24 miesiacach spedzonych w hamilton. nie sluchajcie bajek ze zarabia sie tam kokosy i ze placa np 22 dolary bo mnie jako roadway designer placili 20 za godzine i mieszkanie w auckland nie kosztuje 200$ w hamilton placilismy 300$ za tydzien za dom 3 pokojowy poza tym tam nie ma wogole niczego. 9/10 konczacych studia wyjezdza do aussies (australia) albo jak ja sam do uk. z pracy (Hamilton City Council) wszyscy pouciekali ale nie dlatego ze nie bylo tam za dobrze (najlepszy pracodawca jakiego mialem) ale dlatego ze na tym zadupiu niebylo co robic. Teraz pracuje w londynie i nie zamierzam na razie wracac do NZ. Z tego co wiem teraz nie trzeba wiz zeby wjechac tam turystycznie. Na marginesie ostrzegam zeby zjesc kanapki przed odprawa w Auckland bo wam wszyskie zabiora :-) Kraj przepiekny krajobrazowo cudowny. Zrobilem samochodem 30 tys km naokolo NZ widzialem przezylem moze tam jeszcze wroce ale nie na stale... Dobra koncze i nie zawracam glowy. Jakby kto chcial jakiej rady piszcie: [email]
hmmmm to ciekawe bo ja podawalam cene mieszkania w auckland 350. 20 dolarow? no coz, to miales wiecej jak ja mam. 20 dolcow to dobra wyplata i ja akurat bym nie narzekala na roznice 2 dolarow :) 20 czy 21 dolarow podawane jest oficjalnei jako srednia krajowa co oczywiscie ma sie nijak do rzeczywistosci. Jeden zarobi 25 a inny 11... Hamilton duza miejscowosci az tak to nie jest to nie wiem czego sie spodzeiwales :) Moze nalezalo pojechac do Dunedin :D
Kokosow w NZ sie nie zarabia. To fakt. Nie raz przeze mnie powatrzany. A czmeu ludzie ciagna? bo tu jest raptem 4 miliony ludzi i coponiektorzy chca odpoczac od mas (akurat nie moja bajka ale sa tacy). Latwa imigracja to dalszy punkt.
Ze do Oza sie wyjezdza to tez nic nowego. Mnie akurat Anglia nie ciagnie, jeden z powodow? Za blisko do domu :D
Forum na gazecie nie jest zle, tylko omijac szerokim lukiem prace na czarno :)
A tu wszystko na kupie bo to jeden watek a nie tak jak tam pogrupowane na forum o temacie nowa zelandia. Zadaniem tego forum tutaj nie jest krzewienie info o NZ wiec rozbijanie na kawalki nie ma sensu :)
A zgadzac sie nie musimy we wszystkim i o to w zyciu chodzi ;)
Tylko dobrze by bylo jakby tam wiecej o wizach bylo, bo na razie krucho....
WESOLYCH KOLEJNYCH JUZ SWIAT WIELKIEJ NOCY, DUZO NAKRAPIANYCH JAJ I MOKREGO DYNGUSA
ZYCZY KASIUL
ZYCZENIA ZALACZAM TU: http://s146072992.onlinehome.us/100lat/swf/224.swf
Dołączam się do życzeń Kasiula :D

A tak a propos świąt, może byś nam Kasiu, opowiedziała o co ciekawszych świątecznych zwyczajach Nowozelandczyków? Domyślam się, że nie pokreślają symboliki wiosny i odradzającego się zycia hehe

Pozdrawiam z miasta, gdzie jest 5 stopni ciepła
srednio te zwyczaje, bardziej nastawieni sa na czekoladowe jajka zmarshmallow jako nadzieniem niz porzadnym komunistycznym jajkiem z pomalowana skorupka, kraszanka :) Pytalam sie w pracy jak to swieta spedzaja. No coz, barbecue, niektorzy kosciol ale swieconek i czegos glebszego to nie. Na ucieche w tv daja z okazji swiat wielkiej nocy..... Shreka! pierwsza czesc.... Nijak w tym kraju swiat zadnych nie czuc wiec nie obchodzimy. Piatek mialam wolny to czytalam pasjonujaca ksiazke z pasjonujacymi ostatnimi 200 stronami a maz z pasja malowal okna :) W poniedzialek pracuje co jest dla mnie ok bo ponosze korzysci materialne :)
Tak wiec wszyscy w Polsce kroja salatki jarzynowe a ja wcinalam kapuste z grzybami :) Tez swiatecznie ale inaczej ;) Bardziej mi to pasowalo do chlodu :)]
Zeby uczcic Wielki piatek obejrzelismy wieczorem ambitny film z NIcolasem cage - Lord of War :)
Easter Spirit :D
http://www.trademe.co.nz/Community/MessageBoard/Messages.aspx?id=9250422&threadid=9250422

http://www.trademe.co.nz/Community/MessageBoard/Messages.aspx?id=9231570&threadid=9231570

To tak na temat o co chodzi w swietach Wielkiej Nocy according to some Kiwis ;) Jesus on a stick ;) No coz, mozna sie usmiechnac :)
Wszystkim dyskutantom i tym zadowolonym, i tym rozczarowanym NZ mimo wszystko:

WESOLYCH, ZDROWYCH i POGODNYCH SWIAT WIELKANOCNYCH

zyczy Tomcio
Temat przeniesiony do archwium.
1381-1410 z 1469

« 

Pomoc językowa

 »

Studia językowe