Jezyk obcy w jezyku obcym?

Temat przeniesiony do archwium.
Byc moze stwarzam problemy, ale zastanawialam sie ostatnio, czy ktos sie moze uczyl jezyka obcego w jezyku, ktory nie jest jego pierwszym jezykiem. Zakladajac oczywiscie, ze jako tako sie w tym drugim jezyku mowi. Na przyklad bedac Polakiem uczyc sie jezyka francuskiego po niemiecku, hiszpanskiego po angielsku itp. Jak sie wtedy uczycie? Tylko w dwie strony czy na polski tez tlumaczycie? Z gory dzieki za odzew
Dziewczyna znajomego studiowała japonistykę na Sorbonie. Zdała magisterkę => da się! :•D

Sądzę, że nie ma problemu, jeśli osiągnie się już pewnien poziom biegłości w tym pierwszym obcym. Np. ten poziom, na którym korzystniej jest używać słownika jednojęzycznego (ang-ang) dla tego języka i czytać w nim przejrzyste definicje zamiast wyławiać sens z dziesiątek przybliżeń słownika dwujęzycznego. Wbrew pozorom, ten poziom nie jest aż tak trudny do osiągnięcia.

Jako ciekawostkę powiem, że w ogólniaku musiałem pisać krótkie prace z niemieckiego -- zwykle pisałem je po ang. i tłumaczyłem na niem. Moje ubogie słownictwo ang. ułatwiało mi ograniczenie st. trudności tekstu do przetłumaczenia (w niemieckim stawiałem pierwsze kroki). :•)
Dzieki, pocieszyles mnie troche. Chodzilo mi jednak o to, czy tlumaczyc to potem na jezyk polski. Czesto tak mam, ze jak czytam jakis tekst w jezyku obcym, to pomimo ze doskonale go rozumiem, nierzadko mam problemy z przelozeniem tego w miare sensownie na polski. Wiecej, czasem nawet sprawia mi problem znalezienie polskiego odpowiednika pojedynczego slowka czy zwrotu. Zastanawiam sie wiec, czy warto marnowac czas i tlumaczyc to z tego drugiego obcego na polski czy darowac sobie i zadowolic sie tylko umiejetnoscia poslugiwania sie nim jako jezykiem obcym, niekoniecznie znajac jego precycyzne polskie odpowiedniki. Chodzi mi tu w szczegolnosci o slownictwo specjalistycznie, bo z takim bowiem bede miala do czynienia.
Jeśli jesteś przekonana, że rozumiesz, to z głowy!

Tłumaczenie między językami to odrębna, często trudna, sztuka. Z pewnością jej opanowywanie pogłebia znajomość obu języków, ale nie jest konieczne do sprawnegu posługiwania się którymś z nich.

Na pewno należy wystrzegać się nerwowego usiłowania tłumaczenia szystkiego "na nasze" na średnim etapie zaawansowania. Trzeba w tym czasie jak najbardziej popuścić cugli intuicji.

Wszystko to, rzecz jasna, IMVHO!
To zalezy. Jeśli chcesz byc tlumaczem, no to chyba trzeba znac odpowiedniki w obydwu jezykach. Ale sztuki tlumaczenia trzeba się nauczyć; nie wystarczy znać dwa języki.

Ja sie uczylam angielskiego po angielsku (od intermediate) i o ile tlumaczenia na polski jeszcze jakoś mi idą, to odwrotnie już dużo trudniej. Slownika pol-ang/ang-pol nigdy nie używalam.

Hiszpańskiego się uczylam po angielsku, ale na zasadzie "zanurzenia". Na pierwszym roku mialam praktyczną naukę języka (5 godz w tygodniu) po hiszpańsku, a od drugiego wszystkie wyklady byly po hiszpansku, eseje trzeba bylo pisać po hiszpansku i 2 godz praktycznej nauki języka też byly po hiszpańsku. Tlumaczenia idą mi opornie, a najlatwiej z hiszp na angielski.
">jakis tekst w jezyku obcym, to pomimo ze doskonale go rozumiem,
>nierzadko mam problemy z przelozeniem tego w miare sensownie na
>polski. Wiecej, czasem nawet sprawia mi problem znalezienie polskiego
>odpowiednika pojedynczego slowka czy zwrotu."

Ooo, jak ja to rozumiem. Bardzo czesto zdarza mi sie to samo. Dane slowko, tak idealnie oddajace sens czegos w jezyku obcym, tlumaczone na polski, traci cos, niby istnieje jego odpwiednik, ale nie az tak wyrazisty jak to odbieramy w obcym jezyku. Zdanie jest jak najbardziej poprawne, ale "cosik to nie to".
Jesli chodzi o "nauke jezka obcego w innym jezyku obcym", to z mojego doswiadczenia wychodzi, ze jest mi o wiele latwiej uczyc sie samej niz na kursie. Dlaczego? Mam kurs wlosko - angielski ( mam sie uczyc angielskiego)
sama: czytam wyjasnienia wloskie i od razu przechodze na angielski ( nie ma problemu),
kurs: pan zadaje pytanie po wlosku i moj proces myslowy jest taki: wloski - polski - angielski, czyli wpada mi jedno ogniwko, mam "poslizg czasowy". Moze to wynika z tego, ze jestem wzrokowcem i czytajac, ogniwo "polski" jest rownoczesne z "wloski".

"Zastanawiam sie wiec, czy
>warto marnowac czas i tlumaczyc to z tego drugiego obcego na polski
>czy darowac sobie i zadowolic sie tylko umiejetnoscia poslugiwania sie
>nim jako jezykiem obcym, niekoniecznie znajac jego precycyzne polskie
>odpowiedniki. Chodzi mi tu w szczegolnosci o slownictwo"

Jesli nie zaprzepascisz "co autor chcial powiedziec" to bedzie dobrze. Musisz znac dokladnie slownictwo specjalistyczne: czytalam niedawno pytanie: "cutting extinguisher": i chodzi o gasnice tnaca czy odcinajaca ( swoja droga nie wiedzialam, ze cos takiego istnieje). Jesli wiesz dokladnie co znaczy to w jezyku angielskim i umiesz przelozyc na francuski, to po co ci po drodze polski.
No, to Ci troche pogmatwalam i teraz dochodz sama.
ja się uczę włoskiego po angielsku i chyba bardziej mi to pasuje niż kurs (na który też chodziłam). jak nie znam jakiegoś słowa po włosku i zdarzy się że ang odpowiednik też nie jest mi znany, to przyswajam sobie jednocześnie oba języki :D na początku myślałam, że będzie trudno, ale wcale tak nie jest. a odpowiadając na twoje pytanie - nie tłumaczę sobie na polski :)
pozdrowionka
Wiec wychodzi na to, ze tylko uczyc sie jezyka i nie zastanawiac sie, jakby to po polsku brzmialo. Ale Eva trafila w samo sedno - jak chcesz byc tlumaczem... No a tego to ja jeszcze nie wiem. Zawsze mi sie marzylo tlumaczyc profesjonalnie, tylko ze jak czasem dochodzi do mnie, jaka jeszcze dluga droga do tego to powoli trace nadzieje, ze to sie w ogole kiedys stanie. Zreszta stad wlasnie to pytanie, bo tez latwiej mi z hiszpanskiego na angielski niz na polski i tak sie wlasnie zastanawialam, czy to ze mna cos nie tak czy jeszcze ktos tez tak ma. Zreszta na hiszpanski tez mi latwiej z angielskiego niz z polskiego, choc dotychczas hiszpanskiego uczylam sie tylko po polsku albo hiszpansku, wiec nie wiem, skad mi sie ten angielski tam bierze. Zobaczymy wiec, jak bedzie w praktyce. Pewno zaczne jak radziliscie, a na polski to jak mi czasu starczy. Dziekuje Wam wszystkim za opinie.
Temat przeniesiony do archwium.

Zostaw uwagę