Od lutego do pierwszych dni pazdziernika bylam au pair u swietnej holenderskiej rodziny. Na swoje miejsce "sprowadzilam" siostre no ale ona musi wrocic do Polski na poczatku stycznia. Tak ze rodzinka musi rozpoczac poszukiwania nowej au apir juz teraz. Mieszkaja w "niewielkiej wsi" w poblizu Zwolle (pisze w cudzyslowiu bo jak na warunki polskie to raczej by bylo niewielkie miasteczko). Ciezko ich opisac w kilku zdaniach no ale co najwazniejsze: rodzina sklada sie: tata-lekarz anestezjolog, pracuje i mieszka w Amsterdamie, do domu przyjezdza tylko na weekendy i czasami w ciagu tygodnia. Mama rowniez jest lekarzem i pracuej w szpitalu w Zwolle. Dzieci - dwoch chlopcow 8 i 10 lat, wiekszosc czasu spedzaja w szkole albo na roznorakich zajeciach pozaszkolnych tak ze ich nie ma prawie caly dzien w domu. W rodzinei sa jeszcze dwa psy i dwa konie. No to pokrotce opisalam rodzine. Mialam swoj wlasny pokoj + mala, prywatna lazienka. W pokoju mialam TV. Do dyspozycji rower (bo bez rowera ani rusz w Holandii). Rodzina oplaca kurs holenderskiego, ubezpieczenie no i oczywiscie kieszonkowe. Jesli jest ktos zainteresowany - jak wygladal tam moj dzien i jak to wyglaalo w szczegolach pisac na [gg] albo e-mail [email]