A ja wlasnie jestem w Anglii jako au pair i znalazlam sobie rodzine sama, przez internet. Mialam bardzo duzo ofert i moglam wybierac - naprawde. Wybralam sobie rodzinke bez dzieci! To znaczy one sa dorosle, mieszkaja gdzie indziej wiec moje glowne obowiazki to sprzatanie i prasowanie, 25 godzin w tygodniu i bardzo duzo czasu na nauke angielskiego o czym zawsze marzylam! I zaoszczedzona kasa, ktora mogla "pojsc" do agencji. Nie twierdze, ze zawsze jest bezpiecznie, ale tez nie wierze w to, ze zawsze agencje sa takie solidne i zawsze mozna na nie liczyc. Bylam w jednej, w Olsztynie (skad pochodze) i kazali sobie placic za glupie formularze, ktore trzeba dla nich wypelnic! 5 zlotych za ksero, ktore warte bylo najwyzej zlotowke! I to wlasnie sprawilo, ze ich skreslilam na starcie, bo dla mnie takie szczegoly sa najwazniejsze!
Moj angielski pozwolil mi na znalezienie rodziny samodzielnie - napisanie listu do rodziny, interview przez telefon, a przede wszystkim to, ze moglam wybierac sposrod wielu ofert. Chcialam jeszcze nadmienic, ze nie jestem tu sama, bo z mezem. Szukalam w zwiazku z tym ofert dla par, a tych jest zdecydowanie mniej!
Jesli jestem w stanie sama znalezc rodzine goszczaca, to jestem tez w stanie postawic im odpowienie warunki i zadbac o siebie na miejscu, a nie za kazdym razem liczyc na pomoc agencji. Oni przeciez tez nie znaja tych rodzin z autopsji, nigdy dla nich nie pracowali, nie byli u nich i tak wszystko pieknie ubarwiaja, ze latwo sie podpisuje umowe...
Uwierzcie w siebie i nie bojcie sie zrobic tego same. Jak nie wyjdzie nic nie stracicie, a zyskacie znacznie wiecej - pewnosc siebie, odwage i zaradnosc - a bez tego w obcym kraju wcale nie jest latwo!