Ja tez uważam, ze to jest obrzydlistwo i to skrajne! Podejrzewam ( a nawet jesten bliska pewnosci), że taka osoba ma swoje konto (prywatne, rzecz jasna), na które każe przelewac kasę. I dopiero, jak na koncie widzi pieniadze, to łaskawie przesyła skany.. Skąd to wiem? Bo kiedyś natknęłam się w necie na osobe handlujacą zeskanowanymi testami, chyba do cae. ten ktoś oczywiście wychwalał pod niebiosa swoje testy, zapewniał, że po ich przerobieniu ma się certyfikat w kieszeni, że jest tych testów mnóstwo (okazało się, ze mnóstwo = 10...). Testy miały być wysyłane dopiero po otrzymaniu opieniędzy na konto. Mysle, że tak jest tez i tu. I na pewno handel jest nielegalny, taki ktoś nie przekazał swoich danych do urzedu skarbowegho, bo by mniej zarobił. Czasami ludzie rzeczywiscie pilnie potrzebują książki, a w księgarni ceny są wysokie, zawsze to taniej wyjdzie kupić skan. A czasami można umoczyc kwotę przeznaczoną na zakup zeskanowanej książki...
Wymiane zeskanowanymi materiałami nie uwazam za coś nagannego, ksero też robimy.
Pozdrawiam i życze owocnej wymiany!