błąd w nauce?!

Temat przeniesiony do archwium.
ostatnio doszlam do wniosku, ze popelnilam mnostwo bledow w nauce angielskiego:( firsta zdalam juz... pare lat temu. oczywiscie w pierwszym momencie obiecalam sobie, ze zaraz biore sie za advanca. i... jakos do tej pory nie wyszlo:(
moj blad polega glownie na tym, ze nie potrafie wypracowac sobie systematycznosci. mam "napady" nauki i wtedy siedze i wkuwam (doslownie!) po kilka stron slowek. po pol godzinie wydaje mi sie, ze je juz znam. czasami powtarzam je nastepnego dnia, zrobie jakis test i... znow przerwa. nawet kilka tygodni. a z tych slowek oczywiscie malo co pamietam.
jak wyglada wasza nauka ? codziennie? po ile minut? macie cos w rodzaju planu tygodniowego, tzn np w poniedzialki grama, wtorki slowka, srody reading itd.?
dzieki za wszelkie rady!
jeśli moge doradzic - najlepsza metoda jest systematycznosc .Rob codziennie po trochu - taka metoda jest najlepsza i przynosi wieksze efekty.Systematycznosc daje zawsze najlepsze efekty .Zycze powodzenia
Popieram. Lepiej codziennie (ale codziennie!) po 20-30 minut niz 2-3 razy w tygodniu po dwie-trzy godziny.
Do polgodzinnej nauki codziennie chyba nietrudno sie zmusic?
W treningu systematyczności bardzo pomocne mogą okazać się programy komputerowe wspomagające naukę języków obcych. Mam na myśli SuperMemo, Profesor Henry i Langmaster Readers Millenium. Posiadają one algorytmy optymalizacji powtórek, które sprawiają, że można uczyć się szybko, skutecznie i na zawsze. O SuperMemo i Profesorze Henry'm jest na tym forum chyba kilkaset postów, mniej znanym, za to bardzo ciekawym jest Langmaster. Dlatego napiszę tu o nim kilka słów.

Pakiet LANGMASTER READERS MILLENIM składa się z 12 elektronicznych "książeczek" i słownika angielsko-angielskiego (na płycie CD). Książeczki są przystosowanymi do potrzeb czytelników o różnym stopniu zaawansowania. Najciekawszymi z nich są "The Long Tunnel", "The Sign of four" i "Dracula".

Nauka polega na czytaniu i słuchaniu. W trakcie czytania można każde zdanie i najważniejsze słowo wielokrotnie powtarzać, nagrywać swoje powtórzenia tych zdań (słów) i porównywać z głosem lektora. Wybrane słowa można włączyć do systemu powtórek tzw Re-Wise. Później codziennie mozna zaczynać naukę od "przypominania sobie" poznanych już słówek.

Jest to bardzo atrakcyjna metoda nauki, ponieważ budzi zainteresowanie "co dalej?" Wiecej informacji o tym znajduje się na stronie http://www.langmaster.pl/
ech, to beznadziejny z ciebie czlowiek, jak uczyc sie nie potrafisz... ja znam dobrze 3 jezyki i ucze sie kolejnego. ale widocznie nie wszyscy maja tyle motywacji i ambicji;)
hehehe.... jestes beznadziejny (lub beznadziejna)..i to tyle..bo szkoda słow na takiego kogos jak ty..
Totalnie zagubiona.. bede trzymac za Ciebie kciuki i nie przejmuj sie takimi dupkami jak ten heheh .
Pozdrawiam
Zamknij się i ugryź w jęzor poligloto od siedmiu boleści! Nie masz nic miłego do powiedzenia, to nie mów. Nie kopie się leżącego. A nauka j.obcego nie dla wszystkich jest miłym zajęciem. Dla wielu (większości) to smutna konieczność.
Do autorki postu: NIE PODDAWAJ SIĘ I WALCZ!!! POZDRAWIAM I ŻYCZĘ POWODZENIA:)
POPIERAM hehehehe!!!! skoro jestes totalnie zagubiona to daj sobie spokoj z nauka dziewczyno.... i tak sie nie nauczysz. do tego potrzebna jest duza motywacja i systematycznosc, jak to juz tu pisano. jak nie potrafisz sama sie zmobilizowac, to nikt ci tu nie pomoze. zlotych srodkow nie ma, i juz.
w koncu ile ty masz lat, zeby ci takie rzeczy tlumaczyc???
zreszta, kucharki i sprzedawczynie tez sa na rynku poszukiwane... i nie musza znac angielskiego... wiec glowa do gory, z pewnoscia znajdziesz jakas prace z twoimi kwalifikacjami, a zwlaszcza znajomoscia jezyka........:DDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Bez przesady
Niektorzy proboja sie uczyc jezyka obcego i ich brak systematycznosci nie wychodzi tylko z lenistwa. Moze masz wiecej 'talentu" do nauki, ale niektorym tego brak. Twoja wypowiedz nikomu dorze nie posłuzy. A swiadczy o Twoim szacunku do innych ludzi i checi im pomocy. A jesli masz jakis sposob aby byc systematyczna/ym to lepiej by bylo nawet potwierdzic waznosc starych metod i sprobowac zmobilizowac inne osoby - nawet jednym slowem. Bo latwo jest komus dokuczyc a gorzej pomoc. Dla osob ktorym ciezko jest sie uczyc jezykow obcych kilka dobrych rad czy slow moze pomoc, bo w czasie nauki czesto bywaja zagubieni i to zmniejsza ich mobilizacje do nauki (jeszcze bardziej kiedy ucza sie sami). Moze wezmiesz to pod uwage. A jesli mialas zly dzien i chcialas wyladowac swoja frustracje na kims to forum nie jest do tego.
Pozdrawiam i zycze cierpliwosci, systematycznosc w nauce. Glowa do gory, komorki mozgowe wlacz!
mialam ten sam problem, ale systematycznosci mozna sie nauczyc, trzeba tylko pokochac nauke jezykow. Dlatego od tego musisz zaczac, nie mozesz patrzec na nauke jako obowiazek, postaraj sie wyzwolic w sobie motywacje wewnetrzna. Wiem, ze latwo sie mowi...postaraj sie jak najbardziej uatrakcyjnic sobie nauke poprzez dobor roznych metod. Internet, ksiazki, radio, filmy, piosenki, programy do nauki, znajomi z roznych miejsc swiata, kartka papieru, dyktafon..etc, Obudz w sobie pasje!!
Mozna tez inaczej, poinformuj wszystkich ze podejdziesz do egzaminu CAE, i moze grozba niedotrzymania obietnicy pomoze ci w systematycznej nauce;))
Staraj sie przed rozpoczeciem nauki zrelaksowac sie i nie wypalac cwiczac po 1 lub 2 godziny. Lepiej, jak mowia poprzednicy, 20 do 30 minut dziennie. A jak Ci to juz wejdzie w krew to nie bedziesz mogla obyc sie bez nauki.
Powodzenia!!
Zdecyduj się jakiego nicka używasz i nie popieraj sam siebie! Głupi jesteś, jeśli myślisz, że przejdzie ci taki numer.
Pisałem do "hehehehe", a tym samym do "totalnie-niezagubionego".
Może to ty napisałeś (myślę o hehehe) ten beznadziejny post pt. "mam cepa"?Nie wierzę ani jednemu słowu, troll z ciebie i to jaki!
W moim wypadku zadziałała chęć poznania tekstów piosenek po angielsku - po prostu wściekałem się że nic nie rozumiem i zacząłem się uczyć. Potem kupowałem książki w wersji oryginalnej różnych pisarzy anglojęzycznych - hobby drogie ale niesamowicie skuteczne, pod warunkiem że czytasz to co lubisz.Jedna moja znajoma zaczęła czytać H Pottera-niby książka dla dzieci a słownictwo na poziomie advanced bez problemu, sam też czytałem.
no cóż to uwagi natury ogólnej...ale czy przypadkiem totalnie zagubiona hehehe i totalnie nie zagubiony to nie jedna i ta sama osoba?
a co robiles jak nie znales jakiegos slowka? na poczatku musialo byc ich bardzo duzo; siedziales ze slownikiem i po kolei tlumaczyles czy probowales zrozumiec kontekstu?
Co mozna robic jak sie czyta tekst a nie zna znaczenia slow? Oczywiscie, ze uzywa sie slownika. Ja to przerabialam z wloskim. Pamietam, ze pierwsza ksiazke czytalam chyba z miesiac ( a byla to ksiazka z bardzo latwym slownictwem typu ona go kocha a on jej nawet nie zauwaza). Nigdy wczesniej nie mialam stycznosci z tym jezykiem i zycie zmusilo mnie do poznania go. Moj system byl taki, ze czytalam, tlumaczylam slowka, a te najczesciej sie powtarzajace uczylam. System bardzo dobry - teraz czytam ksiazki bez najmniejszych potkniec, moge powiedziec z taka sama latwoscia jak polskie, podobnie z telewizja, reportazami, dziennikami. Ale moje zdanie jest taki: to mozna zrobic z wloskim, niemieckim i paroma innymi jezykami ale nie z angielskim. Ten jezyk trzeba slyszec. Nie nauczysz sie go tylko czytajac ksiazki. A istnieje tez inny problem, ktory ja mam do tej pory - gramatyka. Rozumiem pisane i mowione idealnie - znajamosc bierna. Czynna jest jeszcze daleko, daleko.
T ak, ze czytanie to tylko jeden z punktow. Musisz do tego dolaczyc nauke gramatyki, mowienia, i osluchanie.
a co tak trudno ci uwierzyc, ze wiecej ludzi mysli w ten sposob???? jak ktos jeast antytalenciem to niech lepiej nie bierze sie za cos dla bardziej ambitnych. i to tyle co mam do powiedzenia.
a co tak trudno ci uwierzyc, ze wiecej ludzi mysli w ten sposob???? jak ktos jeast antytalenciem to niech lepiej nie bierze sie za cos dla bardziej ambitnych. i to tyle co mam do powiedzenia.
Temat przeniesiony do archwium.

 »

FCE - sesja letnia 2005