Jak duzo cwiczyc?

Temat przeniesiony do archwium.
No właśnie ile posiwecacie na nauke angielskiego? Ja w zeszlym roku przeszlam przez kurs do advanced. Teraz w marcu chce podejsc ale nie zapisalam sie na zadne kursy. Ucze sie sama. Na razie kupilam Vince'a mam pare testow w domu. Czytam ksiazki po angielsku, slucham radia ale wydaje mi sie, ze jest zle. Nie wiem ile powinnam sie uczyc> Ile Wy na to czasu posiwecacie. Myslicie, ze jakby bylo ok 4 h tygodniowo oprocz czytania ksiazki i sluchania radia to wystarczy? Wyrobie sie? Ile ksiazek powinnam przerobic przed egzaminem. STrasznie sie tego boje i nie chce wywalic kasy w bloto. W sumie 540 zl piechota nie chodzi...
Olu, chyba nikt nie moze dopowiedziec Ci na to pytanie, to sprawa bardzo indywidualna. Wszystko zalezy od Twoich umiejetnosci, a po opisie trudno stwierdzic, ile umiesz. Najlepiej bedzie jesli zrobisz kilka testow dokladnie takich jak na egzaminie, czyli obejmujacych wszystkie 5 skillsow. Wtedy zobaczysz, ile wyszlo Ci procent z kazdej czesci, bedziesz mogla ocenic swoje szanse na egzaminie, a poza tym w ten sposob bedziesz mogla skupic sie na tych dzialach, ktore poszly Ci najslabiej. Tu chyba nie ma co filozofowac. Zrob testy i wszystko okaze sie jasne! Pozdrawiam i zycze powodzenia!:)
Co do testow to jak chodzilam na kurs to wychodzilo mi ze bym zdala. Oczywiscie najslabiej use of english i niestety speeking :/ Czasem jeszcze listetning bo zalezy na co sie trafi. Ale mi sie ciagle wydaje ze idzie mi beznadziejnie. Robie te ciwczenia z Vince'a i myle sie :( To strasznie wkurzajace. Nie wiem czy to mozliwe, zeby poziom mi sie pogorszyl od czerwca. W sumie przez wakacje czytalam po angielsku i sluchalam radi wiec nie powinno byc tak zle. A jakie ksiazki polecacie oprocz vince'a, najlepiej takie juz z testami i moze z kastea do listeningu? Albo cos w sieci?
Cześć,
Niedawno zdałam egzamin Bec Vantage niestety tylko na C i teraz się przygotowuję do CAE. Nie zapisywałam się na zaden kurs tylko chodze na korepetycje do osoby, ktora przygotowywała mnie na Bec'a.Nie jestem pewna czy jej metoda działa w tym przypadku. Od pierwszych zajęc dostaję testy do rozwiązywania w domu.Chodzi o to, że one sa na poziomie, który ja dopiero chcę osiągnąć.Dużo czasu zajmuję mi ich rozwiązywanie.Przyznam, że troche mnie to demotywuje i przytłacza.
Czy Wy od samego początku tez rozwiązywaliście całe testy?
Juz sama nie wiem, może marudzę...
Chyba nie marudzisz... chyba masz racje. Nie sadze, osobiscie, zeby byla to dobra metoda. Moj nauczyciel przygotowujacy mnie do CAE powiedział ( a raczej powiedziała ;) ) że nie ma sensu robic na tym etapie testów, że powinienem je robić dopiero w momencie kiedy juz przerobie dany podrecznik do CAE, badz po prostu jakis czas przez egzaminem. Mozesz aktualnie zrobić taki dla sprawdzenia poziomu, ale chyba nie jako naukę... robienie testów przykładowych ma na celu zaznajomienie nas ze strukturą egzaminu, do nauki służą inne materialy, jak chocby podreczniki itp. Mysle ze testami powinnas sie zajac dopiero po osiagnieciu danego poziomu i wtedy robić je jeden za drugim, zeby sie przyzwyczaic do tej formy. To tylko moje (i mojej nauczycielki troche :P ) zdanie :) Ja zamierzam stosowac ta metode i dlatego teraz ucze sie z ksiazek, czasem jakas czesc testu, ale NIE cale probne egzaminy.

Pozdrawiam
Piotr
Dzięki za sugestie. Chyba porozmawiam z moją korepetytorką i powiem jej czego w tej chwili potrzebuje.Ona niby zadaje mi jeszcze jakieś dodatkowe rzeczy z Vinca, ale ja już nie mam na nie czasu.Najchętniej przerabiałabym tak jak piszesz, jakąs książkę do CAE, rozszerzała słownictwo, a testami zajeła się za jakies pół roku, kiedy osiągne wyższy poziom.
Jednak z drugiej strony każda metoda jest dobra ...jeśli jest skuteczna.
Pozdrawiam.
Ja mam plan na lekcje zapisac sie dopiero w lutym. Ale tylko na konwersacje, reszte przerobie sama, tzn mam plan. Teraz tez nie robie testow, na razie przerabiam Vince'a jesli go skoncze zabiore sie za inna. Poza tym czytam po angielsku, slucham radia no ale niestety nie mowie i tego sie boje najbardziej. Moim zdaniem bez sensu jest robienie testow jak sie nie ma dobrze opanowanej gramatyki i dobrego slownictwa. Co prawda niektore rzeczy zwiazane ze slownictwem w testach sie przydaja bo robiac je sprawdzamy znaczenie w slowniku i zapamietujemy. Ja osobiscie polecam slownictwo na tej stronie na filologie angielska. Tylko ciezko wchodzi :/ ale przydatne
"Moim zdaniem bez sensu jest robienie testow jak sie nie ma dobrze opanowanej gramatyki i dobrego slownictwa. "

Bardzo błedne podejście. Przynajmniej według mnie.

Wiadomo, że trzeba być na pewnym poziomie, aby być w stanie zrobić test, ale systematyczne robienie testów, uczenie się ich i robienie po jakimś czasie jeszcze raz jest jednym z najlepszych sposóbów zdania English in Use.

Pamiętaj, że nie nauczysz się np. do Cloze Test (Part 2 Use'a) z dowolnej ksiażki. Praktykę zyskasz rozwiązując jak najwięcej testów.
tez tak uwazam ja z moim korypetytorem przerabiam jakaśczęść materiału dostaje testy do domu i sie męczę. Za każdym razem jest o niebo lepiej i naprawde zajmuje mi to juz mało czasu i prawie się nie myle...
Nie uważam, że robienie testów od samego początku jest czymś złym. Wręcz przeciwnie. Trzeba zaznajomić się z technikami, nauczyć się szybkiego wyszukiwania informacji. Z testów też można wydobyć niejedno ciekawe słówko czy strukturę.
to zalezy czy kogos nie deprymuje robienie 50 % bledow. Pozatym nie chodzi o to zeby sie nauczyc na poamiec testow
Mnie jeszcze przyszła do głowy jedna rzecz. Chodziłam na kurs, na których część zajęć prowadziła zakręcona Amerykanka. Wymyślała przeróżne rzeczy i czasem nie bardzo widzieliśmy, do czego to niby miało prowadzić, ale nauczyła nas jednego: jeżeli Ci się nudzi i jesteś zmęczona książkami, siądź sobie wygodnie i poczytaj sobie w trakcie słuchania muzyki teksty, które ktoś tam śpiewa. Byłam zaskoczona, ile rzeczy na Use of English można wykombinować, zwłaszcza jeśli chodzi o wstawianie gotowych elementów do całych fraz i o słowotwórstwo właśnie dzięki osłuchaniu z tekstami moich ulubionych wykonawców. I mimo całej antypatii do pana Eminema, polecam zabawy z jego tekstami.:) A jeśli chodzi o podręcznik vs. testy, to myślę, że wszystkiego po trochu trzeba próbować. Na pewno się uda:)
Pozdrawiam:)
>Robie te ciwczenia z Vince'a i myle sie :(

Bo ćwiczenia z Vince'a są podchwytliwe ;-)

>Czy Wy od samego początku tez rozwiązywaliście całe testy?

Do FCE niestety testy zaczęłam robić 1 albo 1,5 miesiąca przed egzaminem, a do CAE już w pierwszym tygodniu kursu robiliśmy je częściami. Nauczycielka przygotowująca mnie do FCE zamiast dać od razu coś normalnego, dawała mi testy z matury... podstawowej i jak tu się czegoś nauczyć albo się sprawdzić :|

Jeśli do tego tematu zerkną jeszcze osoby, które wypowiadały się na początku, czy już zdawaliście i jak Wam poszło?
Ja zarówno do FCE i CAE na kursie robiłem każda cząść np. use'a po kolei na zajęciach a do domu mieliśmy zadawane całe use'y żeby sobie samemu ćwiczyć. Te części use'ów (na zajęciach)robiliśmy w zasadzie na zmianę z nowymi formami wypowiedzi pisemnej. Do tego mieliśmy raz na miesiac próbny egzamin składający się z use'a i reading'u. Speaking ćwiczyliśmy z innym nauczycielem, Szkotem(btw. pozado dla Iaina), przez cały rok. A listening jeszcze z innym nauczylielem. Takie zajęcia przygotowały nas w rok po zdaniu FCE do CAE.
a z czego robicie use of english?z jakis gotowych testow?
Głównie tak. Ja z Revanem w tym roku mieliśmy książkę z testami: CAE Practise Tests Plus 2 Nick Kenny Peter Sunderland wydawnictwo: Longman
>Jak duzo cwiczyc?

Bardzo dużo.
Ja osobiście polecę Upstream Advanced. Przez ostatni rok uczyłem się z niego sam (tzn. kupiłem książkę, ćwiczenia, zestaw płyt, i obowiązkowo COMPANION) dwa razy w tygodniu, po 2 godzinki + nauka i powtarzanie Companion (tutaj nie można podać czasu, każdy ma inne możliwości nauki). Generalnie wszystko zależy od tego, jaki jest cel takiej nauki. Ja nie planowałem zdawać CAE i go nie zdawałem, a chodziło mi głównie o rozszerzenie swoich umiejętności i dobre przygotowanie do matury (tak, wiem, zaraz ktoś powie, że matura to pikuś w porównaniu z CAE). Po skończeniu książki i ćwiczeń, ok kwietnia, zacząłem robić całe testy do CAE i moje wyniki oscylowały wokół, mniej więcej, 80, 85 %. Zapomniałem powiedzieć - oczywiście w ramach nauki speakingu i sprawdzania writingów raz w tygodniu chodziłem na godzinne zajęcia prywatne. Od października zaczynam studia na filologii angielskiej, tak więc mój cel został osiągnięty a do tego czuję, że moja wiedza przez ostatni rok wzrosła nieporównywalnie więcej, niż w latach poprzednich, gdy chodziłem na kursy jezykowe. Tak więc wydaje mi się, że dobre przygotowanie zależy przede wszystkim od zaangażowania i chęci do nauki :) powodzenia!
Te testy są naprawdę na poziomie, po napisaniu CAE mogę spokojnie potwierdzić. Readingi również oddają poziom egzaminu. Genialna książka, polecam. :)
Temat przeniesiony do archwium.

 »

Pomoc językowa