CAE w trakcie studiów

Temat przeniesiony do archwium.
Witam :)
Czytając fora mojej, mam nadzieję, przyszłej uczelni natrafiłam na stwierdzenie, że egzaminy na poziomie co najmniej B2 zwalniają z zajęć i egzaminów z języka obcego. Można w takim wypadku zacząć się uczyć (na uczelni) drugiego języka, co by mi odpowiadało. Język obcy zaczyna się przeważnie na drugim roku, więc mam jakiś rok czasu na przygotowania. Zdawanie FCE wg mnie do niczego się w przyszłości nie przyda, więc chciałabym się przygotować do CAE, bo to już można bez oporów później wpisać do CV. Tylko teraz znów nasuwa mi się pytanie, czy warto zdawać CAE czy może lepiej poświęcić trochę więcej czasu, olać uczelnię (przygotowując się do CAE z poziomem B2 raczej nie będę mieć kłopotów z zaliczeniami...) i zdać CPE? Chcę studiować coś związanego z branżą IT, a tam angielski jest standardem... CPE od CAE zawsze odróżniałam tym, że na CPE jest mnóstwo nikomu do niczego niepotrzebnych słówek. Co wy o tym sądzicie? Warto dłużej się uczyć do CPE? Ma to znaczenie dla potencjalnego pracodawcy? Jak już mam wydać te kilkaset złotych na certyfikat to chciałabym, aby jakoś zaowocował w przyszłości i chciałabym rozwiązać kwestię certyfikatu przed zakończeniem studiów.
Dodam, że w tym roku zdawałam maturę. Wyników jeszcze nie znam, ale znając siebie, bez względu na jej wyniki jestem w stanie stwierdzić, że najlepiej idzie mi pisanie i mówienie. Z gramatyką trochę gorzej, bo średnio się do niej przykładałam, nowych słówek uczę się szybko.
mysle, ze dla pracodawcy w sektorze IT roznica miedzy cpe/cae nie ma znaczenia.
Poza tym chcesz miec jeden egzamin mniej na uczelni - w tym celu nie musisz wybierac najtrudniejszej sciezki.
Najpierw weź przykładowy arkusz CAE/CPE i porównaj (zobacz ile pkt. zdobędiesz). Poza tym zauważyłem pewien błąd, bo CAE nie jest na poziomie B2 tylko C1. Na obu tych egzaminach wymaga się bardzo dobrej znajomości gramatyki w stopniu zaawansowanym, z tym, że na CPE będzie ona po prostu hardcore'owa. Poza tym słownictwo będzie się opierało na dość wymyślnych wyrazach i zwrotach, czasownikach frazowych, idiomach,kolokacjach etc.
Tak na marginesie powiem, że od przyszłego roku zmienia się formuła CPE (Use of English i Reading będzie jedną częścią + inne różnice), a od 2015 zmianie ulega także FCE i CAE.
Cytat:
Na obu tych egzaminach wymaga się bardzo dobrej znajomości gramatyki w stopniu zaawansowanym, z tym, że na CPE będzie ona po prostu hardcore'owa.

Powiedziałbym, że raczej gramatyka jest na podobnym poziomie, słownictwo jest trudniejsze.
Cytat:
Poza tym zauważyłem pewien błąd, bo CAE nie jest na poziomie B2 tylko C1.

To nie błąd. Pisałam, że co najmniej B2. Samo B2 (czyli FCE?) byłoby wystarczające aby darowali mi język na uczelni ale jak już pisałam, wydając pieniądze na certyfikat chciałabym aby był do czegoś użyteczny w przyszłości, tym bardziej, że pieniędzy na ich zbyteczne wydawanie nie mam. FCE, nie wiem czemu, tak jakoś mizernie mi się kojarzy...

Tych różnych udziwnień na egzaminach się najbardziej obawiam, bo nawet jeśli strasznie bardzo by się chciało to i tak wszystkich rzeczy nauczyć się nie sposób. Zmienia się sama forma czy wymagania również?
Z tego co wiem niewielu pracodawców patrzy na certyfikaty. Nie jestem związany z branżą IT, ale przeglądam czasami różne ogłoszenia i często piszą, że wymagają angielskiego na takim poziomie, aby móc czytać dokumentację.
Cytat:
Z tego co wiem niewielu pracodawców patrzy na certyfikaty.

Też prawda ( na szczęście). Z innej strony, nigdy nie wiadomo na kogo się trafi, jednemu wystarczy czytanie dokumentacji, innemu swobodne posługiwanie się językiem w mowie. Człowiekowi wydaje się, że coś potrafi a tu go szybko wyprowadzają z błędu :P Zawsze wychodziłam z założenia, że osoby zdające CAE/CPE jednak znają język na tyle dobrze, aby sobie w podobnych sytuacjach poradzić, choć jak zwykle, specjalistycznego i użytecznego słownictwa trzeba się będzie nauczyć samemu we własnym zakresie.
Kwestie do przemyślenia:
- pożądana może być znajomość języka na poziomie CAE/CPE, niekoniecznie sam certyfikat
- Czy na pewno warto starać się o pracę u pracodawcy, który wymaga znajomości 5 języków programowania i 2 obcych? Czy praca i płaca są współmierne do wymagań? Nie wiem, z jakiego jesteś miasta, ale w tych większych jest dużo możliwości jeżeli chodzi o IT. Zwłaszcza jeżeli się jest dobrym.
Będę myśleć jak już posiądę konkretne umiejętności, bo prawdopodobnie to nimi będę w przyszłości zarabiać na życie. Na razie zostaje mi nauka, jak wszystko będzie wyglądać za 3 lata, tego nie wie nikt. Duże wymagania i mała pensja zawsze są krzywdzące, trzeba szukać szczęścia :P
Uczę się dalej angielskiego przez wakacje. Niezależnie czy będę zdawać jakiś certyfikat czy nie, chciałabym znać go biegle w stopniu "aby język giętki powiedział wszystko co pomyśli głowa", a nie tylko "dogadać się". Jak myślicie, która książka do gramatyki byłaby lepsza? 'English Grammar in context' wyd. Macmillan czy 'Grammar and Vocabulary for Cambridge Advanced and Proficiency' wyd. Longman. Ściągnęłam pdf, obie mi się podobają, więc mam dylemat którą kupić...
'Grammar and Vocabulary for Cambridge Advanced and Proficiency' jest trudna jak na początek, O EGIC mogę powiedzieć dobre słowo kończę przerabiać ostatnią część, wszystko jest w niej czytelne, dobrze poukładane więc polecam, aczkolwiek jak masz w formie pdfu przerób przykładowo dwa te same działy z tych dwóch książek i odpowiedź będzie jasna :P
Wellman jest o tyle fajny, że rzeczy, które teoretycznie powinno się już umieć na tym poziomie, są również umieszczone w książce. Ponadto wydaje mi się, że Longman ma lepiej opracowane wyjaśnienia gramatyki, ale być może to tylko moje odczucie ;).Niemniej jednak dla osób zdających CAE niektóre zagadnienia mogą się wydawać zbyt szczegółowe, ale na CPE jest to jedna z lepszych publikacji do UofE.

Co do CPE, to szczegółowy opis zmian znajdziesz tu - http://www.cambridgeesol.org/exams/cpe/index.html

Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa

 »

FCE