czy warto nauczyć się i zdawać CAE aby nauczać?

Temat przeniesiony do archwium.
Hello,
Mam takie pytanie: skończyłam już 4 lata temu studia mgr na UM. Od jakiś 4 lat również udzielam korepetycji z angielskiego. Mam certyfikat FCE i skończyłam kurs C1 (2 lata temu). Powiem tak: obecnie trochę żałuję, że nie zrobiłam równocześnie ze swoimi studiami choćby zaocznego licencjatu z filologii angielskiej. Może mogłabym zajmować się nauczaniem w szkołach prywatnych albo choćby udzielać lekcji prywatnych jak do tej pory, ale mając większą wiedzę również na wyższych poziomach (obecnie głównie szk. podst.) Stety albo niestety ale jestem taką perfekcjonistką i chciałabym jak coś robię robić to dobrze. Co mi polecacie? Myślę nad wzięciem lekcji i przygotowaniem się do zdania CAE i może też kurs pedagogiczny. Z tego co czytałam taki kurs trwa 1.5 roku. Nie jestem przekonana, że chciałabym z tego żyć, ale..
Może ktoś ma takiego typu doświadczenie??
Pozdrawiam z łódzkiego.
Zrob CAE, a pozniej zobaczysz co dalej bedzie.
Dziękuję za odpowiedź;)
A może ktoś z Was ma takie doświadczenie za sobą? Bo zastanawiam się też nad zaocznym licencjatem z angielskiego. Zaocznym, bo zbliża się 30stka...wiadomo. Rozważałabym Łódź, Warszawę ewentualnie. Gdzieś na jakimś forum ktoś poruszał temat zaocznych studiów, że poziom bardzo niski, zajęcia odwoływane, ale nie dotyczyło to ww. miast. Ja wychodzę z założenia, że nauczyłabym się tyle ile dałabym radę, cóż specjalisty ze mnie nie będzie ;) obecnie jestem na poziomie B2 (biorąc pod uwagę certyfikat), ale pisałam go w kiepskim momencie mojego życia, może napisałabym innym razem lepiej, próbny CAE napisałam na 60%.
Moze zapytaj w szkolach prywatnych co oni wymagaja, to wtedy bedziesz wiedziala o co chodzi. Zanim wydasz pieniadze na cos, co nie bedzie przydatne. Rozwaz tez inna sciezke kariery jak tylko nauczanie.