Obie ocje (prywatnie i w szkole jezykowej) maja zalety i wady.
Szkoly jezykowe, szczegolnie te "renomowane" dzialaja juz na rynku od jakiegos czasu, wiec maja materialy, doswiadczenie, bo przygotowywali juz do egzaminow setki kursantow. Ale gwarancji zdania nigdy nie ma (podobno Callan daje, jak spelnisz ich wymogi, ale nie daj sie na to nabrac). Wszystko przeciez zalezy od lektora. Jezeli on jest dobry, biegly jezykowo, zawsze przygotowany do lekcji i wymagajacy, to duze prawdopodobienstwo, ze zdasz. To sie tyczy zarowno kursow jak i lekcji prywatnych.
Mysle, ze najlepiej popytac sie wsrod znajomych kogo poleca. (MOze zjana jakiegos super korepetytora, albo poleca super lektora z kursow)
Jezeli nie masz zadnych informacji o korepetytorze, to biorac ogloszenie z gazety istnieje pewne ryzyko. Jezeli szkola jezykowa Cie nie satysfakcjonuje, zawsze mozesz ich "obsmarowac". Gorzej z korepetytorem. nawet jak spytasz sie go o kwalifikacje, to przeciez moze powiedziec cokolwiek, z drugiej strony nie wiadomo czy sie nie obrazi jak poprosisz o pokazanie dypklomu/certyfikatu. Wreszcie sam papier nie gwarantuje wysokiej jakosci nauczania. MOzesz zawsze pojsc na jedna lekcje i sie rozmyslic, ale to tez nuzace chodzic na jedna lekcje do kilku w poszukiwaniu tego jedynego.
reasumujac, spytaj znajomych, bo na pytanie klorepetytor czy szkola nie ma jednej odpowiedzi. Z reszta zalezy to tez od twoich preferencji wlasnych, i slabych puntkow. Jezeli np. gramatyke masz w malym paluszku, ale masz problemy z mowieniem, to raczej lekcje indywidualne, bo bedziesz mogl przez conajmniej 30 min nawijac.
POzdrawiam,
KOciamama.