czy warto zdawać cpe?

Temat przeniesiony do archwium.
obecnie jestem na pierwszym roku studiów licencjackich(anglistyka), mam za sobą fc i cae i zastanawiam się czy warto zdawać cpe. planuję studia magisterskie, i nie wiem czy cpe pomoże mi w pózniejszym szukaniu pracy...
mysle, ze bedzie dodatkowym atutet w polsce i zagranica. Poziom anglistyk jest rozny, a CPE potwierdza pewna jakosc angielskiego.
czemu "grrrrrr!!"?
CPE mozesz potraktowac jako uzupelnienie/ dodatkowy papier do dyplomu - na pewno nie zaszkodzi. Poza tym, uczac sie do egzaminu, masz okazje do ugruntowania wiedzy - a to moze sie przydac np. przed egzaminem praktycznym na studiach.
Zalezy tez, jakiej pracy bedziesz pozniej szukal. Jesli np w nauczaniu, bedziesz w stanie pomoc innym osobom przygotowujacym sie do tego egzaminu (wiem z wlasnego doswiadczenia - przeszlam FCE, CAE i CPE i bylo mi pozniej o wiele latwiej uczyc grupy egzaminacyjne, chocby dlatego, ze strukture testow i "exam strategies" znalam z autopsji).
Co do studiow w UK, bardziej popularny jest IELTS jako swiadectwo umiejetnosci jezykowych (more academic), ale z CPE tez mozna.
Co jeszcze? A, no i wlasna satysfakcja chyba....
Powodzenia w nauce! Go for it!!
Oli mam pytanie w porównianiu FCE do CAE jak wypada CPE w porównaniu do CAE, nie wiem czy Rozumiesz. Chodzi mi o skok w poziomie, czy większy jest między CAE do CPE, czy raczej skok poziomu między FCE a CAE jest większy?!

CZy CPE jest trudnym egzmainem?
Co est w nim innego niż w CAE? Oprócz poziomu oczywiście....jakiś inny paper?
Zdawalam je dawno temu i troche sie od tego czasu pozmienialo w strukturze egzaminow. Zasadniczo roznica miedzy CPE a CAE wydawala mi sie wieksza niz FCE a CAE - zwlaszca pod wzgledem wymogow co do znajomosci slownictwa - CPE to jakby nie bylo "near-native speaker level".
Co do dokladniejszych roznic, sprawdz stronke:
http://www.english-online.org.uk/exam.htm - znajdziesz tu przykladowe testy
Dzięki wielkie, brakuje mi tego CPE, miałam zapisać się na kurs, ale zapisałam się na studia (fil.ang) ale troszkę jednak żałuję
Na filologii niejeden egzamin praktyczny bywa nawet trudniejszy od CPE... (z doswiadczenia wiem ;-))
Już o tym pisałem Certyfikaty Cambridge są dla niefilologów. W 100 % warto je zdawać w młodym wieku, przed maturą, by łatwiej się dostać na studia filologiczne. Bardzo warto je zdawać po studiach niefilologicznych, ponieważ potwierdzają biegłą znajomość języka angielskiego i dają uprawnienia do wykonywania pracy, na stanowiskach wymagających znajomości angielskiego, i do dodatku finansowego za znajomość języka.
Dla studentów filologii angielskiej i już dyplomowanych anglistów CPE może być również bardzo pomocny, zwłaszcza jeśli będą pracować w firmach "niehumanistycznych".

Miałem kiedyś do czynienia z instrukcjami tłumaczonymmi z niemieckiego, przez doskonałą germanistkę (chodziłem do niej na kurs niemieckiego). Niestety polskie tłumaczenia tych instrukcji były bardzo słabe.
O to nie wiedziałam, ja już daaaaaawno temu zdawałam maturę, tylko taki kaprysik sobie mam z filo filo, ale się cieszę, że w końcu się zdecydowałam. Mówisz, że dla filologów też się przydaje, to dobrze wiedzieć
Ja jestem trochę taka gażdżeciara, więc pewnie będę zdawała CPE, żeby uzupełnić "kolekcję" hehehe
DZIęKI ZA ODPOWIEDZI!
No więc właśnie ja nie byłam przekonana co do jego że tak to określę "właściwości"
Ale w takim razie dzięki...pewnie jeszcze kiedyś się na niego zapiszę!
Dobre firmy sprawdzą i tak same, czy kandydat zna angielski, więc po co go zdawać?

Filolog to jeszcze nie tłumacz.
Ależ nikt nikogo do zdawania nie zmusza!!!
Oczywiście, ale warto sobie zdawać sprawę z tego, że CPE filologom na niewiele się przyda.
to prawda.
Chyba, że ktoś jest na pierwszym roku - wtedy to zawsze jakaś powtórka do egzaminu. Pod warunkiem, że nie żal kasy.
Teoretycznie masz racje, w praktyce jednak, tak jak pisal bejotka - jest to glejt potwierdzajacy pewien poziom jezykowy. Podam Ci prosty przyklad: podczas skladania papierow na studia w UK, pomimo posiadanego dyplomu ukonczenia fil.ang. w Polsce, zapytano mnie o moj wynik IELTS lub ewentualnie CPE. Nie twierdze, ze z samym dyplomem fil. ang. mialabym problemy, ale CPE bylo "instantly recognisable" i rozwialo wszelkie watpliwosci. Wiec jednak przydac sie moze...
To odpowiedz do Lagerkvist
Czasami się przyda, ale będą to raczej sytuacje wyjątkowe.
Poza tym (pewnie znow sie naraze...), ale jak sie przyjrzec blizej jezykowi, z ktorym student filologii ma w wiekszosci do czynienia, przyznac trzeba, ze jest to glownie academic English. Zgoda, sa przedmioty praktyczne i egzaminy, ale nacisk mimo wszystko na EAP. Stad tez sytuacje, gdzie np. niejeden z moich kolegow z roku (mowie tu o osobach, ktore egzaminow jezykowych nie zdawaly ani nigdy nie wyjezdzaly) bardzo dobrze radzil sobie w akademickich dyskusjach z akcentem a la Prince Charlie, lecz w rozmowie z nativem padal w przedbiegach... Coz, taki los....
ale student, który jest zainteresowany tym co studiuje powinien starać się gdzieś wyjechać, mieć kontakt z codziennym językiem, pogadać z nativem to teraz można nawet przez skype. Wyjazd do UK nie jest też teraz specjalnie trudny.

Jeśli studentowi się tego wszystkiego nie chce to chyba mu i CPE niewiele pomoże, prawda?
Tez fakt. Teraz w ogole wszystko jest duzo latwiejsze niz za moich czasow... ;-))
> Teraz w ogole wszystko jest duzo latwiejsze niz za moich
>czasow... ;-))

i niż za moich czasów:DDD

Tyle tylko, że wielu osobom się teraz nie chce więc w sumie dla większości to na to samo wychodzi.
Oli jestes moze na gg?
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Praca za granicÄ…

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia