Speaking

Temat przeniesiony do archwium.
Czy ktoś coś opowie o swoich dzisiejszych wyczynach na spikingach???Proszę!!!Jakie obrazki???
obrazki nie byly trudne, za to partner tragiczny!!! Nie dal mi nic powiedziec i dumnie pysznil sie ze swojej perfekcyjnej znalomosci aneislkiego!!! AAA to bylo tragiczne
zdawalem dzisiaj speaking... w sumie byl w miare prosty ale ogarnal mnie taki strach, ze zapomnialem podstawowych slowek. Dopiero po wyjsciu sobie przypomnialem te banalne slowka. Co do obrazkow to ja mialem rozmawiajace kobiety na jednym a na drugim babke gadajaca do goryla. Porownac je itp.
hej.ja miałam speaking w niedziele czyli 24 i przede wszystkim bardzo sie ciesze że juz za mną.nie było trudno i naprawde nie ma sie co stresować.egzaminatorzy sa chyba bardzo mili.jeszcze nie słyszałam o żadnych niemiłych-to be honest:)
stresowałam sie w zasadzie pierwszy raz w życiu z powodu takiej rzeczy ale w syumie nie było sie czego tak bać.zwykle jestem bardzo,bardzomałomówna ,szczególnie po angielsku ale wczoraj nie było aż tak strasznie jak sie spodziewałam.obrazki w sumie takie sobie ..panowie na szczycie góry i dziewczynka która daje nauczycielkom kwiatki.hmmm.chodziło o najważniejsze chwile w życiu.ale na szczeście nie byłam zmuszona żeby mówić zbyt dużo.w zasadzie minęło bardzo szybko.niepostrzeżenie po prostu:P
tak wiec sie nie stresujcie.wiem że łatwo mówić ale sami zobaczycie...powodzenia..
hej.ja miałam speaking w niedziele czyli 24 i przede wszystkim bardzo sie ciesze że juz za mną.nie było trudno i naprawde nie ma sie co stresować.egzaminatorzy sa chyba bardzo mili.jeszcze nie słyszałam o żadnych niemiłych-to be honest:)
stresowałam sie w zasadzie pierwszy raz w życiu z powodu takiej rzeczy ale w syumie nie było sie czego tak bać.zwykle jestem bardzo,bardzomałomówna ,szczególnie po angielsku ale wczoraj nie było aż tak strasznie jak sie spodziewałam.obrazki w sumie takie sobie ..panowie na szczycie góry i dziewczynka która daje nauczycielkom kwiatki.hmmm.chodziło o najważniejsze chwile w życiu.ale na szczeście nie byłam zmuszona żeby mówić zbyt dużo.w zasadzie minęło bardzo szybko.niepostrzeżenie po prostu:P
tak wiec sie nie stresujcie.wiem że łatwo mówić ale sami zobaczycie...powodzenia..
hej.ja miałam speaking w niedziele czyli 24 i przede wszystkim bardzo sie ciesze że juz za mną.nie było trudno i naprawde nie ma sie co stresować.egzaminatorzy sa chyba bardzo mili.jeszcze nie słyszałam o żadnych niemiłych-to be honest:)
stresowałam sie w zasadzie pierwszy raz w życiu z powodu takiej rzeczy ale w syumie nie było sie czego tak bać.zwykle jestem bardzo,bardzomałomówna ,szczególnie po angielsku ale wczoraj nie było aż tak strasznie jak sie spodziewałam.obrazki w sumie takie sobie ..panowie na szczycie góry i dziewczynka która daje nauczycielkom kwiatki.hmmm.chodziło o najważniejsze chwile w życiu.ale na szczeście nie byłam zmuszona żeby mówić zbyt dużo.w zasadzie minęło bardzo szybko.niepostrzeżenie po prostu:P
tak wiec sie nie stresujcie.wiem że łatwo mówić ale sami zobaczycie...powodzenia..
hej.ja miałam speaking w niedziele czyli 24 i przede wszystkim bardzo sie ciesze że juz za mną.nie było trudno i naprawde nie ma sie co stresować.egzaminatorzy sa chyba bardzo mili.jeszcze nie słyszałam o żadnych niemiłych-to be honest:)
stresowałam sie w zasadzie pierwszy raz w życiu z powodu takiej rzeczy ale w syumie nie było sie czego tak bać.zwykle jestem bardzo,bardzomałomówna ,szczególnie po angielsku ale wczoraj nie było aż tak strasznie jak sie spodziewałam.obrazki w sumie takie sobie ..panowie na szczycie góry i dziewczynka która daje nauczycielkom kwiatki.hmmm.chodziło o najważniejsze chwile w życiu.ale na szczeście nie byłam zmuszona żeby mówić zbyt dużo.w zasadzie minęło bardzo szybko.niepostrzeżenie po prostu:P
tak wiec sie nie stresujcie.wiem że łatwo mówić ale sami zobaczycie...powodzenia..
hej.ja miałam speaking w niedziele czyli 24 i przede wszystkim bardzo sie ciesze że juz za mną.nie było trudno i naprawde nie ma sie co stresować.egzaminatorzy sa chyba bardzo mili.jeszcze nie słyszałam o żadnych niemiłych-to be honest:)
stresowałam sie w zasadzie pierwszy raz w życiu z powodu takiej rzeczy ale w syumie nie było sie czego tak bać.zwykle jestem bardzo,bardzomałomówna ,szczególnie po angielsku ale wczoraj nie było aż tak strasznie jak sie spodziewałam.obrazki w sumie takie sobie ..panowie na szczycie góry i dziewczynka która daje nauczycielkom kwiatki.hmmm.chodziło o najważniejsze chwile w życiu.ale na szczeście nie byłam zmuszona żeby mówić zbyt dużo.w zasadzie minęło bardzo szybko.niepostrzeżenie po prostu:P
tak wiec sie nie stresujcie.wiem że łatwo mówić ale sami zobaczycie...powodzenia..
ze mną było to samo, coś mnie sparaliżowało i zapominałam najprostszych rzeczy...wiem że mogło być dużo lepiej. Ale przynajmniej to już za mną
Temat przeniesiony do archwium.