zwolnienie z matury 2003/2004

Temat przeniesiony do archwium.
Słuchajcie jest taka sprawa, ze chyba wpakowalam sie w niezle klopoty zwiazane z maturą i potrzebuję kogoś, kto mi wyjasni pewną sprawę. Chodzi o to, ze moja nauczycielka z angielskiego mnie nie lubi - nawet bardzo. Powiedziala mi, ze nie muszę w tym roku/4 kalsa/ chodzić na jej lekcje. I teraz sie zasanawiam jak to bedzie z matura. w sesji letniej zdalam FCE na B, wiec teoretycznie jestem zwolniona z matury. teraz sie zastanawiam, czy ta krowa moze mi w jakiś sposób zaszkodzić. Cy moze mi nie przyjac certfikatu? Czy moze mi nie wystawić oceny na koniec 4 klasy...a przez to nie umozliwić mi zdania matury? Jak to wlasciwie jest?? Czy muszę mieć jakaś konkretną ocene, by zwolnić się z ustnej?? Proszę szybko o odp. Troche zamotalam, ale chyba rozumiecie o co mi chodzi. Z gory dzięki a pomoc.
Twoja nauczycielka nie ma prawa nie przyjąc Twojego certyfikatu, bo po prostu ona nie ma nic do gadania! Pokazujesz certyfikat dyrektorowi czy komus tam w sekretariacie przed maturą, i sprawa załatwiona! I w sprawie oceny z ustnej, to też ta nauczycielka nie ma nic do rzeczy- FCE Ci po prostu zalicza wszystko, ale bez żadnej oceny (masz napisane na świadectwie \"zwolniony\" albo coś w tym stylu). A co do oceny z samego angola to ja już nie wiem, bo ja też zdałem FCE na B w czerwcu i chodzę na angol w szkole. Ale reszta jest tak jak mówię. pozdrawiam!
>po prostu ona nie ma nic do gadania! Pokazujesz certyfikat dyrektorowi
>czy komus tam w sekretariacie przed maturą, i sprawa załatwiona! I w

No przed samą Maturą to może być za późno.
To, że chce się być zwolnionym na podstawie FC z matuy lub nawet jeśli podchodzi sie we wrześniu powinno się zgłosić w szkole już na początku roku szkolnego.

pozdrawiam
Sorry, ale nie rozumiem, jak to nie lubi. Tzn. powiedziała Ci, że możesz nie przychodzić, bo Cię nie lubi? Czy powiedziała Ci, że możesz nie przychodzić, bo masz FCE ?? W pierwszym przypadku pogadaj z waszym wychowawcą, jak to właściwie jest z certyfiktami i zwolnieniami i jak to masz załatwić. Załatwiaj to z wychowawcą, bo od tego w zasadzie jest żeby Ci pomagać. W drugim przypadku - patrz \"W pierwszym przypadku\".
Powiedziala mi prosto w oczy, ze mnie nie lubi i nie zyczy sobie, bym przychodzila na jej lekcje...a o do wychowawczyni....to nie ma co z nia rozmawiac...bo ona powiedziala to przy niej....a ona jest po jej stronie... :/
Prawo o obowiązkowej edukacji działa w obie strony - ona nie może wyrzucić Cię z zajęć. Poza tym, gdybyś na przykład podczas jej lekcji wpadła pod samochód, to ta kobieta poszłaby siedzieć (tylko się nigdzie nie rzucaj, ona nie jest tego warta! ^__^). Babka jest niepoważna, i tyle.

Swoją drogą...co Ty jej zrobiłaś, że tak Cię nie lubi? Historia jak z toruńskiego liceum?
>teraz sie zastanawiam, czy ta krowa moze mi w jakiś sposób zaszkodzić.
>Cy moze mi nie przyjac certfikatu? Czy moze mi nie wystawić oceny na
>koniec 4 klasy...a przez to nie umozliwić mi zdania matury?

Zastanów się nad sobą. Antypatie dorosłych nie biorą się znikąd. Zazwyczaj wynikają z zachowania się uczniów. A sądząc po Twojej wypowiedzi zasługujesz na to. Może dałaś jej poznać, że po zdaniu FCE uważasz się za lepszą anglistkę, a moze pozwoliłaś sobie na epietety za jej plecami, które usłyszała.

Nie znając Ciebie i Twojego zachowania w szkole nie chcę się na ten temat wypowiadać, ale sądząc po Twojej wypowiedzi na tym forum twierdzę, że nie dojrzałas do matury.
weź bejotka nie przesadzaj! jakim prawem oceniasz jej niedojrzałość skoro jej w ogóle nie znasz?! i daltego ja śmiem twierdzić, że to Ty jesteś niedojrzała, bo nie znasz podstawowej zasady dobrego wychowania- nie oceniaj innych nie mając do tego żadnych podstaw+ zastanów się najpierw nad sobą. I śmiem podejrzewać, że Ty chyba nie znasz realiów szkoły, bo wąłśnie takich \"krów\" jest całkiem sporo we wszystkich szkołach. pozdrawiam i życze pokory!
Hm..Bejotka....za calym szacynkiem, ale twoja wypowiedź jest smieszna. Piszesz mi, ze nie doroslam do matury/?/....a potem twierdzisz, ze nie chcesz sie wypowiadac/??/ No nic- twoja sprawa. Postaram sie wyjaśnić, na czym ten moj konflikt z nauczyciekla polega. Ona uczy angielskiego, bo brakowalo nauczycieli w mojej szkole, a powinna uczyć biologi. Uczy przez te wszystki lata z jednej ksiązki, do ktorej ma klucz. I teraz tak - sami sobie zdajecie zapewne sprawe z tego, ze w ang nie ma reguł na wszystko i czesto mozliwe są dwie lub wiecej odpowiedzi na dane ćwiczenie. I teraz gd jest sytuacja, ze mam inaczej zrobiony przeykład / jakaś parafraze np/ pytam ją, czy jest to poprawne. Przyznaje bowiem szczerze, ze z reguly robie to na tzw. wyczucie. Robie to podczas robienia danego zadania....wiec tym samym na lekcji. Ona uznaje to za przejaw z mojej strony zlego zachowania, nonszalancji, wręcz wulgarności. No lae sorry, kogo ja mam sie o to zapytac jak nie nauczycielki?? A gdy w tekście jest jakieś slowko, ktorego nie znam- twierdzi, ze cuduje i daje mi z łaską słownik. Tak to wyglada mniej wiecej. Dzizękuje za wszyskie komentarze :)) I pozdrawiam serdecznie
wiec tak: nauczycielka moze ci zrobic... NIC!!! jest jednak jeden warunek: MUSISZ chodzic na conajmniej 50%zajec, inaczej powie ci ze bedziesz nieklasyfikowana i da ci 1 lub nie da nic z angielskiego. a rok musi byc zaliczony by przystapis do matury! a tak szczerze to ten nieciermie mojej nauczycielki z angl...z niemca zreszta tez:) pozdrawiam
no fakt Agnieszka- Ty lepie chodź na te lekcje angilka, bo tej Twojej nauczycielce może jeszcze cos odbić pod koniec roku i rzeczywiście Ci wstawi 1, albo będziesz nieklasyfikowana. A to zamknęłoby Ci tym samym drogę na studia i byś miała 1 rok w plecy. Przemęcz się ten niecały roczek :)) to najlepsze wyjście. a ona nie ma prawa Cie wywalić z lekcji. pozdrawiam!
Zgadzam się z przedmówcą. Na lekcje chodzić musisz bo będziesz miała później problemy. Musisz miec min. 50% frekwencję bo inaczej będziesz nieklasyfikowana, nie zakończysz nauki w klasie czwartej i nie będziesz mogła przystąpić do matury. Z lekcji nauczycielka cię nie może wywalić, a co do certyfikatu to idź z tym jak najszybciej do dyrekcji. Dobra nie medzę już. Pozdroofka
Temat przeniesiony do archwium.