SITA-CZY TO DZIAŁA-EFEKTY ?

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 88
poprzednia |
Przygotowuję się do FCE próbowałem róznych metod chciałem dowiedzieć się cos o SITA czy to jest skuteczna metoda czy tylko reklama.Jakie są efekty w stosunku do nakładów czasu i pieniędzy włozonych.Interesuja mnie opinie ludzi którzy juz uczyli się tą metoda czy się nauczyli ,w jakim stopniu,czasie i czy uczyli się ta metoda przy okazji czy tylko io włącznie tą jedną metodą.
Metoda SITA jest rozwinięciem i zelekronizowaniem metody opracowanej w latach 50 przez bułgarskiego naukowca prof. Łozanowa. Opierając się na badaniach psychologicznych doszedł on do wniosku, że człowiek będący w stanie głębokiego relaksu i odpowiednio zmotywowany jest w stanie zapamiętywać dużo więcej informacji niż nrmalnie. W jego laboratoriach, studenci uczyli się łagodnie ułozeni na leżakach, słuchając muzyki barokowej. Najlepsi osiągali zdolność nauczenia sie 100 słow na godzinę, potem 200, az wreszcie najlepsza grupa osiągała wyniki rzędu 550 nowych słów na godzinę. Tę metodę prof. Łozanow nazwał sugestopedią, a później superlearningiem. Niestety w tych czasach tego typu osiągniecia naukowe były pilnie strzeżona tajemnica, zwłaszcza w tzw "demoludach". Dopiero po 1956 roku trochę rozluźniono dyscypline partyjną i jeden z asystentów Łozanowa przepłynął wpław Atlantyk (podobno craulem) i odsłonił w USA rąbka tajemnicy. Tam metoda została rozwinęta i wraz z którąś grupą żołnierzy trafiła do Niemiec, a konkretnie do RFN.

W Niemczech dodano do niej tzw SITA-device i nazwano metodą SITA.

Na organizowanych dla wojskowych kursach dzięki tej metodzie uczestnicy uczyli się prawie 1500 słów na tydzień. Ale działo się to przy 5,5 godzinnej nauce pod kierunkiem wykwalifikowanych SITA-teacherów. Od jakichś 15 lat mozna to urzadzenie kupić wraz z podręcznikami i kasetami magnetofonymi i uczyć się w domu. Nie mniej jednak ta forma nauki (indywidualna w domu) nie jest tak skuteczna.

Ja próbowałem jej kilka razy, pierwszy raz na wystawie, bez powodzenia. Odgłosy zwiedzających i ich głupie komentarze nie pozwoliły mi osiągnąć relaksu i rozpocząć procesu nauki. Pani siedząca obok mnie zrelaksowała sie tak głęboko, że zaczęła chrapać.

Drugi raz spróbowałem na pozyczonym sprzęcie w domu i wyniki były lepsze. Podobne jednak uzyskiwałem spacerujac po plaży z walkmanem na uszach.

Jeśli chodzi o przygotowywanie sie do FCE radziłbym poszukać szkoły, która ucząc tą metodą przygotowuje do certyfikatów.

Może zacznij od sprawdzenia informacji zawartych na stronie http://www.sita.pl

Jeśli o mnie chodzi to jestem 'za a nawet przeciw". :)))
Słyszałem, że przy tym doskonale się zasypia;)
Swietnie mi sie spalo, przy kasecie relaksacynjej od ktorej nalezy zaczynac nauke. Dalej, wiec juz nie doszlam.
Nie udalo mi sie poniewaz zasypialem.
mozna sie sporo nauczyc, sama wyprobowalam:-)
hej Malarium,
jak tam studia?
podziel się refleksjami, plizz
Droga "bejotko" chciałbym się dowiedzieć skąd wziełaś taką dużą widze o powstaniu metody SITA:). Odpisz
Tutaj jest ciekawy watek na temat SITA.
http://supermemo.jezyk.pl/Forum_51_SITA
Drogi Michale. Jestem przekonany, że jesli chodzi o szybkie czytanie zasługujesz na czwórkę. Natomiast z czytania ze zrozumieniem masz u mnie pałę. Jestem mężczyznę, mój login to inny zapis inicjałów B(e)J(ot)K(a) - bejotka.

Jeśli chodzi o wiedzę na temat systemu SITA, to bierze się z moich zainteresowań niekonwencjonalną medycyną i niekonwencjonalnymi metodami nauki. Dużo czytałem na temat superlearningu, metody Da Silvy, Metody prof. Łozanowa, to przyniosło również zainteresowanie metodą SITA. Po raz pierwszy próbowałem jej na targach książki edukacyjnej kilkanaście lat temu. Wtedy urządzenie SITA było wielkości czterościeżkowego magnetofonu szpulowego, z którym współpracowało. Kosztowało 4 moje pensje, musiałem sobie odpuścić zakup. Nie mniej jednak mogłem je wypróbować i próbowałem dopóki w firmie mieli do mnie cierpliwość. W końcu ktoś powiedział "albo rybka albo pipka", "albo Pan to kupi, albo proszę sie uczyć innymi metodami". Wybrałem SuperMemo, Profesora Henryego i EuroPlus+.

Nie dyskredytuję jednak tej metody. Przemawia za nią między innymi to, że materiały do kursów SITA opracowywał m.in. Leon Leszek Szkutnik, autor którego podręczniki bardzo cenię. mam m.in. opracowany specjalnie dla SITY komplet "My Thoughts In English " - dwie broszury i 5 kaset audio. Niestety nie mogłam sobie pozwolic na jego Gramatyke dla SITy, miała cenę zaporową. pewnie dlatego Relaxa wycofała ją ze sprzedaży.

I to by było na tyle.
To znowu ja:-). Sorki że źle oceniłem Twoją płeć lecz z nazwy wynikało że jesteś kobieta. Chciałbym się z Tobą skontaktowac i pogadac o nauce jezyków. Mój nr gg to 4270283
Na ten temat już tyle tu pisałem, że wystarczy przeczytać. Przykro mi, ale nie kontaktuje się z nikim w "realu".
Chodziłem do szkoly jezykowej w&w gdzie nauczano także metodą SITA, ale z tego co mi wiadomo jest to metoda nie dla każdego.Dlatego proponuję lekcję pokazową, którą oferuje większość szkół językowych.
Warto spróbować.
MI TEŻ SŁODKO SIE ŚPI PRZY SŁUCHANIU PŁYTKI HEHEH ;)
Bejotka twoje komentarze sa naprawde super postawa wrecz perfekcyjna jak i merytoryka wypowiedzi zasluguja na nasladowanie imponujacy musi byc twoj potencjal ucze sie dalej
Z szacunkiem Jung
co sądzicie o tym co kolega wypisuję pod tym linkiem: http://www.allegro.pl/item245699609_sita_uwaga_nie_dajcie_sie_oszukac_przeczytaj_.html
Cześć jestem uczniem w maturalnej klasie maturę zdaję z angielskiego pomału tracę nadzieję że się nauczę. chciałbym się dowiedzieć czy ten programm Sita naprawdę działa czy jest ktoś kto faktycznie dzięki sita nauczył się przynajmniej słownictwa żeby zdać maturę w krótkim czasie. Proszę o pomoc
Już kilka razy o tym pisałem. SITA to nie program, tylko metoda nauki wspomaganej elektronicznie. Rzeczywiście, to działa. Jednak nie radzę Ci w tej chwili kupować Urządzenia SITA-device i odpowiadających mu kursów kasetowych, ponieważ nie odpowiadają one programowi przygotowań do matury. Kup sobie dobre repetytorium z płytami CD, ewentualnie program SuperMemo i ucz się co najmniej godzinę dziennie, w weekendy i Boże Narodzenie też. Tyko to pozwoli Ci przygotować się do matury.
dzień Dobry! chciałbym sie jakoś skontaktowć z Bejotka(niestety nie podał żadnego nr.u)a szkoda bo bardzo interesuje mnie jego opinia, ponieważ musze/chce opanować następny język a najlepiej2(ang.już znam ale to mało bo to w dzis.czasach juz nie język obcy)muszę to zrobić szybko nauka tradycyjna to katorga i strata czasu pamiętam ile lat żmudnej pracy zajął ang.stąd moje pyt. do BJKa jak to zrobic i co radzi? za niedługo będę miał sita ale z tego co słysze z forum nie jest to tak skuteczna metoda jak podaje sama sita,może jest coś lepszego???.Angielskiego do poziomu Advanced uczyłem sie ponad 10 lat.Więc w tym tępie to bym się predzej zestarzał niż nauczył 2 nast.języków.Bejotka doradż mi coś prosze.Moje gadu11162434
Najlepsza metoda to wybrac sobie jezyk, pojechac do kraju, gdzie go sie uzywa i pomieszkac tam conajmniej trzy lata.... ;)
Nie podałem żadnego numeru kontaktowego ponieważ mam taką zasadę, że nie kontaktuję się z nikim poza forami, w których dyskutuje. Twój problem polega na tym, że wcale nie chcesz nauczyć sie języka, a tylko chesz, by cię nauczono. Ktoś kiedys napisal na tym forum, ja to kilkakrotnie cytowałem:

"Ja wiem, że aby nauczyć się języka trzeba mieć trzy rzeczy: ołówek w ręku, olej w głowie i ołów w d..."

Moja rada, zapisz sie na kurs językaa. Wybierz taki, w którym nie podpisujesz umowy "na całe życie". Ucz sie pilnie przez semestr lub dwa, by zdobyć solidne podstawy. Potem porzuć kurs i zacznij pracę samodzielną, nie odpuszczaj sobie w weekendy i w czasie zwolnień lekarskich. Pamętaj lekarz zwalnia Cię od chodzenia do szkoły czy pracy, nie od nauki.
Cóż, uważam, że zamiast rozpaczliwie szukac porady u różnych ludzi, trzeba się zastanowić, co Tobie samemu najbardziej odpowiada. Na temat Sity powiedziano tu wystarczająco, a to, co najważniejsze z 3 "O", o których pisał bejotka, to najważniejsze jest 3-e "o". Ty spędziłes 10 lat do advanced, ja np. 9 lat do mgr filologii angielskiej. Mam dość rozległą znajomość j. angielskiego i każdego nowego języka uczę się się już znacznie szybciej. Trzeba korzystać z wiedzy, którą już się ma:-) A Sita jest skuteczna, zwłaszcza przy trzecim "o"

Pozdrawiam i powodzenia

PS. Dla tych, co naiwnie myslą, że wyjadą zagranicę i tam się jakoś tak nauczą. Ok. 90% osób kupujących SITA, to właśnie tacy, którzy jakoś tak się nie nauczyli:-)))
Witaj powtórnie Guru Lingwistyki BJK!przez przypadek wylookałem:_) super ciekawą stronke firmy www.mgs.hg.pl której produkty bardzo mnie zaciekawiły chciałem cos nabyć ale okazało się że firma Athanor padła(dlaczego???)i już nic nie kupie ale na innym forum wYczytałem że nasz Spec.(nie chodzi o służby specjalne:-)BJK zetknął się już z produktami firmy(całe szczęście)napisz zatem proszę swoją opinie na ich temat mam na myśli szczególnie kurs doskonalenia umysłu,anastenaria(też nie wiem co sie za tym kryje)i mistyczna podróż do serca ziemi.Strasznie mnie ciekawi czym się różnią(iły,bo już niedostępne)kursy ang.i niem. tej firmy od sity bo z opisu wynika że są bardzo podobne lecz wydaję sie,że kursy Athanor są(były)na zdecydowanie wyższym poziomie technologicznym(to już nie nauka to wyrafinowana technologia prosta i diabelnie skuteczna)firma np.podaje super szczeg.instr.oddychania wg.taktów 4/4 która zwiększa superlerning o 87%(dziwne że w sicie nikt o tym nie pomyślał wg.prof.Lazanowa to rzecz w metodzie najważniejsza.Co o tym sądzisz BJK?czy metoda Athanora(opracowywał prof.Stefański) przewyższa site(Szkutnik)bo metodyka lekcji choć podobna troche inna i większe uszczegółowienie,dbałość o detal,szeg.instrukcje co jak,kiedy robić.No i bimuzyka 5kaset synchro-theta po których programujesz się na co tylko chcesz.Czy posiadasz tę ich materiały,bo jeśli tak to bym sie do Ciebie ładnie uśmiechnął,strasznie mnie korci żeby wypróbować....Mam taką zajawke na alternatywne metody(chyba podobnie jak Ty:-) w końcu przy obecnym tempie życia tradycyjna nauka i metody to anachronizm i strata czasu(niestety zresztą...)
PS. Dla tych, co naiwnie myslą, że wyjadą zagranicę i tam się jakoś tak nauczą. Ok. 90% osób kupujących SITA, to właśnie tacy, którzy jakoś tak się nie nauczyli:-)))


To oczywiscie zalezy w duzej mierze od okolicznosci i determinacji uczacego. Moja zona przyjechala do mnie rok temu bez zadnej znajomosci angielskiego -- nigdy sie go nie uczyla. Po roku pracy z Anglikami, ogladaniu tylko anglojezycznej telewizji - swiadomy wybor - spokojnie rozumie co do nie sie mowi i potrafi odpowiadac, jej poziom jest wciaz niziutki, ale widze kolosalna roznice i to bez jej szczegolnego wkladu... nie za bardzo przyklada sie do samodzielnej nauki...Mieszkanie w kraju ktorego jezyka chcemy sie nauczyc ma te zasadnicza zalete, ze chcac nie chcac obcujesz z jezykiem conajmniej killka godzin dziennie, chyba, ze zamkniesz sie w enklawie swoich rodakow, kupisz cyfre+ i bedziesz mial ograniczony kontakt z jezykiem. Oprocz tego niedajacego sie podwazyc ulatwienia o jakim pisalem porzebna jest oczywiscie samodzielna nauka, wklad i wysilek, kursy, czytanie, tlumaczenie i robienie cwiczen a wtedy sukces masz gwarantowany....
Zgadzm sie z toba,Sma jestem juz ponad rok w UK.
Ale- zawsze jest to ale,w jednym nie masz racji,praca dla nie umiejacych jezyka? Gdzie? w zmywaku obskurnej knajpy?
Metoda Sita dziala,jezeli nauczysz sie relaksacji(miesiac moze dwa)Nie nalezy lezec w milej pozycji,tylko usiasc przy wyprostowanym kregoslupie(nie pozwala zasnac) mam ten system.
Metoda Callana? chyba jedna z najlepszych
Mam rowniez.
Super Memo? hmm...
Polecam strone gdzie to wszystko jest w jednym
www.slownictwo.pl/kesz40
Jeszcze jedno, w kazdym przypadku potrzebne jest wasze zaangazowanie.
Pozdrawiam
Hey....hey.....Bejotka where are U? wyjechałeś do Anglii:-)? strasznie jestem ciekaw co sądzisz i czy posiadasz produkty Athanor o których wczoraj pisałem?
Nie wiedziałem, że firma Athanor upadła. Kiedyś, bardzo dawno temu, w pałacu kultury, obok kas i szatni do muzeum techniki był kiosk z najrozmaitszymi akcesoriami wiedzy tajemnej. Prowadziła go starsza pani, która potrafiła ciekawie opowiadać o działalności warsztatów psychotronicznbych magistra Lecha Emfazego Stefańskiego. Jej słuchacze chętnie kupowali a to wahadełko, a to cudowne świece, czasami kasetę "Anastenaria", czasami kasety z Kursem doskonalenia umysłu" i kilkanaście innych, z których najciekawszą wydała mi się "Pigułka nasenna". Mimo ogromnej nadziei z nia związanej, na mnie nie zadziałała.

Ciekwą inicjatywą był kurs angielskiego metodą Superlearningu. Właściwie były to rozmówki angielskie na 5 kasetach i szóstej wprowadzającej w "stan Alfa".

W pewnym okresie te materiały znajdowały sie w niektorych księgarniach.

Kurs angielskiego doskonale się sprawdził, gdy bedąc w sanatorium w Kołobrzegu po zabiegach przepisanych przez lekarza wychodziłem na plażę i z walkm anem na uszach robiłem 2-3 godzinne spacery. To naprawdę działało. Szum morza był skuteczniejszy od kasety "Superlearning".

Kaseta Anastenaria działala relaksująco, żadnej cudownej właściwości, typu porozumiewania się z psem nie zauważyłem, pies mnie słuchał, ale była to kwestia długiej tresury, a nie tej trochę dziwnej musyki. Podobnie odebrałem kasetowy kurs DU. Jego słuchanie dawało relaks, ale zabrakło mi wyobraźni, by "wyciągać z ciała bliskiej mi osoby chora wątrobę i ją uzdrawiać".

Ale w Życiu Warszawy czytałem sierdceszczypatielną historię, którą opowiadał starszy pan, absolwent stacjonarnego kursu DU, który "odkrył tajemnicę strachów" w pożydowskiej kamienicy na Starym Mieście w Warszawie.

Kilkanascie juz lat temu kiosk warsztatów psychotroniecznych zniknąl z pałacu kultury. Warsztaty zmieniły swoją siedzibę a ja straciłem z nimi kontakt. Dzisiaj od Ciebie się dowiedziałem, że Athanora już nie ma. Z sentymentu piszę "SZKODA".
Chciałabym się zapytac czy kiedy bym urzywala program SITA bym nabrała takiej wiedzy dzięki której mogłabym się porozumieć z anglikiem.
Jak się będziesz systematycznie i pilnie uczyć, to się w końcu nauczysz. Samo do głowy nic nie wejdzie. Jeśli nie wierzysz, to śpij z książką pod poduszką i powiedz nam czy coś do głowy weszło czy nie.
Jakiego programu będziesz używać (nie urzywać) lub jakiej metody, to już jest obojętne. Najlepiej takiego/takiej, który/a tobie najbardziej pasuje.
Święte słowa słuchaj i ucz się Dziewczyno:-) a może wreszcie nabierzesz takiej wiedzy...ale najpierw musisz nabrać ołowiu do d... to zasada nr1 Pozdrawiam:-) i życzę przyjemnej nauki.
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 88
poprzednia |

 »

Pomoc językowa