Do nauczycieli i tłumaczy języków obcych

Temat przeniesiony do archwium.
Wiele się słyszy o corasz nowszych wersjach tłumaczy typu google translate ale prawdziwą furorę zrobił ostatnio zaprezentowany model urządzenia (telefon) , który tłumaczy w czasie rzeczywistem to co powiemy. Załóżmy , że rozmawiamy przez telefon z kimś z Chin, nasze zdania są automatycznie tłumaczone i rozmówca słyszy nasz głos mówiący w jego języku i odwrotnie. Usługa ta nie jest jeszcze doskonała, ale jest cały czas ulepszana. Czy nie boicie się , że za 10 lat możecie zostać bez pracy?
Nie boimy się.
Nawet nabardzie zaawansowane syntax&semantics-aware algorithms beda nadal miały problemy z przelozeniem pewnych zdan. Jak np kiedy trzy osoby z roznych krajow ( zaloz my polak, amerykanin, rosjanin) beda prowadzic rozmowe przez taki telefon i zdanie wypowiedziane przez amerykanina ( ktore ma sens cos jak ' z niego taka baletnica jak z pi**y rakietnica') bedzie musialo byc przetlumaczone przez translator dla wszystkich.
Tutaj translator sie zawiesi ..i polak oczywiscie od razu wszystko rosjaninowi przelozy jak trzeba.
Moral z tego taki, ze jedynie polacy w przyszlosci beda tłumaczami 'swiata'. Tak to przewiduje

And I'm not joking. I'm phucking serious.
A co z nauczycielami języków? Czy będą jeszcze potrzebni?

« 

Pomoc językowa - Sprawdzenie