Hej, Onamor;)
jasne, ze fajnie na zjeciach skupiac sie na tlumaczeniach, z jakimi prawdopodobnie sie przyszli tlumacze spotkaja, czyli jezyk ekonomiczny, prawniczy itd.
Ale nie chodzi jedynie o tlumaczenie beletrystyki przeicez. Czytanie rozwija ogolna znajomaosc jezyka i sprawnosc w poslugiwaniu sie nim. jasne, ze mozna sie specjalizowac w jakiejs dziedzine, ale czesto tlumacze musza miec bardzo szeroka wiedze ogolna, szczegolnie dobrzy tlumacze. A tu nie uniknie sie czytania i przeszukiwania chociazby internetu, zeby potem nie walic jakis glupstw. NIe wszystko sie przeciez znajdzie w slowniku, nie wszystko jest przetlumaczalne slowo w slowo.
Co do "lektur" taki kanon jest niezbedny dla zrozumienia podstawowych zagadnien kultury, co tez moze przydac sie w tlumaczeniach, np. gdzioe trzeba przetlumaczyc jakas broszurke do muzeum czy opis wystawy. Nie jest to beletrystyka, a jednak scisle zwiazane z kultura.
Pzdr,
Kociamama.