poczatki sa trudne...

Temat przeniesiony do archwium.
Od roku ucze sie angiekiego. Chodzilam do szkoly jezykowej, korepetyje w domu, codzienne kowersacje z moim chlopakiem, wyjazdy za granice, filmy i karaoke po angielsku, nauka w domu i czuje od jekiegs czasu, ze stoje w miejcsu. Szczeglnie, gdy probuj czytac Wasze artykuly w jezyku angielskim, zalamuje sie... Czy tylko ja mam ten problem, a moze za oporna glowe do nauki?
i tak z tego co piszesz musisz niezle znac angielski. jesli ktoras z nas ma oporna glowe do jezykow to tylko ja... angielskiego ucze sie od 10 lat i szczerze mowiac niewiele umiem... wstyd sie przyznac... po prostu wstyd, jak sobie pomysle ile pieniedzy poszlo na moje lekcje... ile ja juz powinnam umiec! powinnam juz bez problemu mowic po angielsku rownie latwo, jak po polsku... a tu guzik... :/ nie masz sie wiec co przejmowac...

« 

Pomoc językowa