Co prawda sama nie zdawalam miedzynarodowej matury, ale jej program byl realizowany w moim liceum (VLO we Wroclawiu) w jednej specjalnej klasie, do ktorej dostalo sie kilku moich kolegow i kolezanek. Wiec wiem jak to wyglada. W przypadku mojego, ostatniego "starego" rocznika zdawalo sie do tej klasy po dwoch latach nauki w normalnym liceum - byl specjalny egzamin: z angielskiego (poziom na pewno wyzszy niz upper-intermediate, wydaje mi sie ze przynajmniej cos pomiedzy FCE a CAE), polskiego, matematyki (obowiazkowo) i wybranego przedmiotu. Sposrod prawie 100 chetnych wybrano bodajze 20 najlepszych.
Ci, ktorzy sie dostali, musieli zadeklarowac ktore przedmioty (w sumie 6 sposrod ilustam dostepnych) chca przerabiac na poziomie rozszerzonym (przynajmniej trzy, ale mozna wiecej), a ktore na podstawowym. (Kazdy mial wiec swoj indywidualny plan, co czasem oznaczalo siedzenie w szkole od 7.30 do 18.45.) Mature zdajesz z tych wlasnie 6 przedmiotow na wybranych poziomach, kazdy pisemnie i ustnie (ustne byly nagrywane na kasety i wysylane do Anglii) Maksymalnie mozesz zdobyc 45 punktow. Ale z tego, co wiem nie wystarczy, po prostu napisac tej matury - wczesniej trzeba napisac jakies eseje, przeprowadzic badania (np. na biologii, fizyce czy chemii), miec zaliczone kilkadziesiat godzin prac spolecznych, itd. No i raczej nie da sie zdawac rownoczesnie polskiej i miedzynarodowej matury - po pierwsze terminy czesto sie pokrywaja (a przeciez nie da sie ich przesunac),a po drugie ciezko byloby zdac mature z polskiego czy z matmy, skoro ma sie zupelnie inna liste lektur i nie cwiczy sie tych specyficznych matematycznych zadan maturalnych.
Ogolnie moge ci powiedziec, ze jest naprawde ciezko - duzo pracy, malo czasu (chociaz podejrzewam ze nowoprogramowcy beda sie uczyc do tej matury 3 lata). W mojej szkole kilka osob zrezygnowalo. Wez tez pod uwage, ze polskie uczelnie zdaja z miedzynarodowej matury wynikow wyzszych niz uczelnie w Wielkiej Brytanii czy Niemczech, niektore wogole jej nie respektuja (np. SGH) lub przeznaczaja dla ludzi z IB 1-2 miejsca. Wiec jesli masz slaby wynik (ponizej 37 na 45), to szanse masz naprawde male... Poza tym, o przyjecie na uczelnie na podstawie miedzynarodowej matury, wiec bez zadnych egzaminow, mozna sie starac tylko raz (tak robi np. UWr). Jesli sie nie zmiescisz w limicie miejsc dla ludzi z IB, to twoja matura staje sie tylko bezwartosciowym swistkiem.
Natomiast warto sie postarac o IB jesli wiesz, ze bedzie cie stac na studia za granica i jestes gotowy wyjechac.
Pozdrawiam.