Nauka angielskiego metodą Callana

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 41
poprzednia |
Zamierzam już wkrótce zacząć uczyć się tą metodą w szkole jezykowej, ale szczerze mówiac nie wiem co mnie czeka. Czytałam oczywiscie info o tej mtodzie nieraz, ale tam wszystko jest opisane w samych superlatywach, tak ze trudno w to uwierzyc. Czy metoda Callana ma jakies minusy? I jak wygladaja lekcje?
To jest metoda na rozgadanie studenta. Nauka polega na bardzo szybkim zadawaniu pytań przez lektora i wymaganiu równie szybkich odpowiedzi. Po 2 semestrach nauki nie będziesz miała trudnosci z mówieniem ale inne sprawności językowe będziesz musiała opanowywać sama.

Ogólnie warto uczyć sie ta metodą w dwuch sytuacjach:
- pierwsze dwa semestry nauki;
- po przerobieniu całego kursu inna metodą, jesli masz trudności w mówieniu.
Metoda Callana to niestety jedno wielkie oszukanstwo! Niby uczy Cie mowic, ale TYLKO I WYLACZNIE sztampowymi tekstami, ktore powtarzasz po kilkanascie razy w czasie zajec. Nie jest to metoda, ktora uczy kreatywnego uzycia jezyka - tylko uczy odtwarzania tego co juz uslyszalas.
Poza tym, ogloszenia szkol, ktore prowadza kursy ta metoda (jak to kazde materialy promocyjne), klamia - no bo ja ktos chce taka metoda przygotowac kogos w rok do FCE zupelnie od podstaw???
Jesli mialabym Ci doradzac, to jednak polecam Ci szkole uczaca metoda tradycyjna! Mowi Ci to szczesliwa studentka anglistyki UW po pierwszych zajeciach z metodyki nauczania jezyka...
>Metoda Callana to niestety jedno wielkie oszukanstwo! Niby uczy Cie
>mowic, ale TYLKO I WYLACZNIE sztampowymi tekstami, ktore powtarzasz po
>kilkanascie razy w czasie zajec. Nie jest to metoda, ktora uczy
>kreatywnego uzycia jezyka - tylko uczy odtwarzania tego co juz
>uslyszalas.

Nie używaj tak ostrych określeń. Żadna metoda nie nauczy kreatywnego uzycia języka bez indywiduwalnego zaangażowanie atudenta. Jeszcze nikt nie nauczył sie języka tylko chodząc na kurs. Student musi sam dojść do wniosku, że po nauczeniu się \"sztampowego tekstu\" może go wielokrotnie modyfikować i tylko w taki sposób nauczyć się języka.

Bez wysiłku nikt niczego się nie nauczy.
zaczełam się uczyć ta metoda we wrzerśniu czy to znaczy że za rok będę już swobodnie rozmawiać po angielsku?
Uzywam mocnych slow tylko i wylacznie dlatego, bo mam doswiadczenie z ta metoda - ona naprawde nie jest tak wspaniala jak ja opisuja firmy proponujace kursy prowadzone ta metoda. Wiadomo ze niczego sie nie nauczysz bez wlasnego wkladu i ciezkiej pracy - i nie musisz MI tego mowic, bo sama wiem ile pracy musialam wlozyc, aby umiec jezyk na takim poziomie na jakim umiem go teraz! Wiec chce tylko ostrzec potencjalnych uczniow, zeby podnosili sie do tej metody sceptycznie. Jak komus ona pomoze, to bardzo dobrze dla niego. Powodzenia w nauce tego cudnego jezyka!
Callan nie wymaga od studenta zaangazowania. Tlamsi ciekawosc i kreatywnosc. Co za absurd kuc na pamiec idotycznych zdan? NO jest jeden plus, ze mozna zapamietac niektore slowka dzieki absurdowi.

To nie jest metoda na rozgadanie nikogo. Rozmowa sluzy przekazywaniu jakis nowych tresci, porozumiewaniu sie, wyrazaniu opinii. U callana sie papuguje jakies zdania (nawet nie przydatne zwroty).

Pytania uczniow sa niepozadane, a odpowiedziec dla nadmiernie ciekawskich to taka, ze dowiedza sie tego za jakis czas (np. 3 miesiace).

Kazda lekcja wyglada identycznie. NIe ma sluchania roznych akentow z kasety, slucha sie jedynie swoich lektorow (czesto miernych, bo nikt normalny nie strawi powtarzania wszystkiego po 2 razy bezmyslnie).

NIe pisze sie wypracowan, nie czyta sie nic nowego, nie slucha sie listeningow, nie konstruuje sie wypowiedzi. Po prostu slucha sie lektora, ktory odczytuje glupie pytania z ksaizki, czeka, az naczyciel wyznaczy Cie do odpowiedzi, i wtedy mozesz odczytac na glos odpowiedz z ksiazki.

NIe widze, zadnych plusow.

Pozdrawiam,
KOciamama.
ja wbrew wszystkim głosom tutaj polecam tę metodę. Nigdy wcześniej nie uczyłam się języka angielskiego, a po półtorej roku nauki metodą callana zdałam FCE na A. Około 3 miesiące przed egzaminem zaczęto nam zadawać różne prace domowe (właśnie lektury, wypracowania itp). Teraz z moim poziomem znajomości języka mogę sama pogłębiać wiedzę o kulturze lub geagrafii krajów anglojęzycznych i jest to równie przyjemne. Widać wszystko zależy od szkoły i od uczących w niej lektorów. Polecam tą metodę szczególnie ludziom, którzy nie chcę poświęcać dużo dodatkowego czasu na samodzielne powtórki. Łopatologia-może to prawda, ale jeśli skuteczna, szybka i przynosząca widoczne efekty, to czemu nie ?
MOwisz powaznie?
w rok FCE na A od zera? Tylko chodzac na zajecia? Ile godzin w tygodniu? Bez czytania tekstow w necie, ksiazek, gazet?

Jestem bardzo zainteresowana kontaktem z toba, czy dasz nr. swojego gadu?

Pozdrawiam,
KOciamama.
hej, mój numer [gg] , odezwij się to pogadamy :)
Ja też skończyłam kurs metodą callana (FCE) a teraz zapisałam się na CAE. I nie zgadzam się, ze ta metoda nie daje efektów, wręcz przeciwnie - efekty są oszałamiające. Jakiś rok temu nie mogłam z siebie wykrztusić zdania po angielsku, przełamałam się właśnie dzięki callanowi. Poza tym, studenci na lekcji, nie czytają odpowiedzi z ksiażki, tylko odpowiadają z pamięci. Taką metodą na pewno nauczysz się więcej słówek, niż np. wypisując sobie je na kartce wraz z tłumaczeniami, bo uczysz się poprzez kontext. POza tym w szkole do której uczęszczam (Top English uczący metodą Callana w B-B) po każdym stage\'u zdaje się dodatkowo test gramatyczny, a na kursie do CAE, na który teraz chodzę SĄ czytanki. Poza tym, przed każdą lekcją, zanim lektor zacznie zadawać pytania, prosi studentów o zadawanie sobie nawzajem pytań (z słówkami z poprzedniej lekcji) - ale: NIE MOGĄ TO BYĆ PYTANIA WZIĘTE ŻYWCEM Z KSIĄŻKI, student powinien wykazać się kreatywnością i wymyśleć je sam. Pozdrawiam i zyczę sukcesów! Pa!
Ty oceniasz metodę Callana na podstawie doświadczeń z jednej szkoły, a być może tylko jednego lektora. Masz rację, że rozmowa słuzy przekazywaniu jakichś treści, ale trudno jest je przekazywać, gdy nie zna sie słów, nie umie konstruować zdań i ze zdań słyszanych od kogoś innego wyłapuje sie tylko pojedyńcze słówka, wsród których ginie sens.

I tu właśnie pomocna jest Metoda Callana. Uczy szybko chwytać sens sztampowych wypoiwedzi i prawie automatycznie na nie reagować. To właśnie nazywam rozgadywaniem studenta. On nie będzie szukał długo odpowiedzi, nie bedzie \"jąkał się\" próbując odpowiedzieć.

Ktoś, kto zaczyna naukę, po dwóch semestrach w szkole uczącej metodą Callana będzie mógł bez przeszkód uczyć sie w szkole o tradycyjnym podejsciu do nauczania. Ktoś, kto uczył sie 8 semestrów w tradycyjnej szkole, po dwóch semestrach nauki metodą Callana da sobie radę w każdej sytuacji językowej.

Niestety ta metoda stała sie ostatnio modna, nie wszstkie szkoły reklamujace się, że stosują metodę Callana, rzeczywiście ja stosuja.

Nauczyciel uczący ta metodą oprócz przygotowania lingwistycznego powinien mieć tzw. potoczystość wymowy, a tego większości brakuje.
Droga Bejotko,

nie oceniam metody Callana na podstawie jednego lektora, ale na podstawie doglebnego szkolenia jak ta metoda nauczac (mialam byc nauczycielem w takiej szkole) szkolenie polegalo na przeprowadzaniu lekcji Callana na iinych czlonkach szkolenia, czyli oprocz dwoch prowadzacych - doswiadczonych nauczycieli tej metody, bylo tam ok 15 przyszlych lektorow.

jednoczesnie przygotowywano nas do nauczania angielskiego i niemieckiego (mielismy na zmiane angielski, niemiecki, czego celem bylo pokazanie jak szybko ta metoda dziala) Niestety wiekszosc z nas miala jakies pojecie o tym drugim jezyku (np. ja o niemieckim, bo uczylam sie go przez 4 lata liceum) wiec nie wiadomo. Byla natomiast jedna germanistka bez zadnej znajomosci angielskiego, i nie zalapala podstaw (a mowimy o nauczycielce innego jezka, czyli osobie niejako utalentowanej jezykowo...)

No i jeszcze gwoli uscislenia, Callan jest metoda z lat 60, metody, ktorymi naucza sie teraz na kursach to metody nowoczesne (nie tradycyjne, tradycyjne to te przed callanem, czyli z pocztaku 20 wieku).

W Polsce istnieje problem jakosci nauczania, dlatego Callan moze komus sie wydawac atrakcyjny. Ludzie ktorzy nauczaja obecnie nauczani byli jezyka innym sposobem, czyli bardzo duzo gramatyki, tlumaczenia zdan, a mowienie w stopniu sladowym. To niestety jeszcze pokutuje, gdyz nauczanie kojarzy sie z gramatyka i cwiczeniami. Ale to sie powoli zmienia, gdyz w wielu szkolach zaczyna sie klasc nacisk na mowienie. (Tam, gdzie sie tego nie robi, przyczyna jest prosta, nauczyciel sam ma problemy z bieglym poslugiwaniem sie jezyka)

Na szcziesce teraz jest dostep do netu, prasy, TV w jezyku angielskim, full szkolen i konferencji dla nauczycieli, ludzie wyjezdzaja bez problemu zagranice, co przyczynia sie do poprawy poslugiwania sie jezykiem, mozliwosci podlapania jakiegos akcentu (British, American.itd). Dlatego wierze, ze era Callana sie skonczy.

Pozdrawiam,
Kociamama.
Witam,

Ja obecnie ucza tą metoda w Świnoujściu, jak czytam te różne opisy dot \'pranie mózgu\' że to tak nazwę to skutki są rewelacyjne, juz po pierwszym etapie są wspaniałe skutki, jeśli uczeń się stara to droga do dalszej nauki stoi otwarte. Niestety czasami może być monotonie, ale poprzez tą monotonię człowiek szybciej \'wchłania\' ten język. Częste powatrzanie materiału, dyktanda, egzaminy.

Klucz do sukcesu tą metodą jest właśnie częste powtarzanie materiałów w domu, conajmniej 45 minut dziennie, a jeszcze lepiej jak masz dostęp do kaset/CD z odsłuchem odpowiednich rozdziałów.

Metoda może zdawać się okropna pod względem sposób nauczania, bo tempo jest niesamowite, ale to zmusza ucznia do nauki w krótkim czasie.

Jak zaczynałem ta metodą uczyc to mi ciagle brakowało oddechu, ale teraz jak się już wprawiłem to bułka z masłem.

Do uczniów tej metody:

Aby w pełni osiągnąć sukces, należy robić sobei sam w domu częste powtórki dokladne, to oznacza, cofamy się okolo 20 stron wstecz i powatarzamy \'na głos\' to co zesmy przerobili, zrobić sobie dyktando jakieś, tak nawet go przepisać, tym sposobem nasza pamięc widuje słowka które piszemy nawet możemy sobie podczas pisania mówić sobie go.

Jeśli macie jakkiekolwiek pytania dot. metody zapraszam na GG, chętnie wyjaśnie jak mogę. [gg] (często jestem \'zaraz wracam\' ale nie zwracac uwagi na to, pisać smiało, odpiszę tylko jak będę mogł)
>Klucz do sukcesu tą metodą jest właśnie częste powtarzanie materiałów
>w domu, conajmniej 45 minut dziennie, a jeszcze lepiej jak masz dostęp
>do kaset/CD z odsłuchem odpowiednich rozdziałów.

Robert, jak ja bym miała CO NAJMNIEJ 45 min dziennie powtarzac materialy w domu, to jestem kazda metoda sie wstanie szybko nauczyc jezyka.
pytanie do stokrotki: czy na CAE również uczysz się Callanem? jeżeli tak to gdzie? Generalnie Callan jest tylko do FCE, jednak niektóre szkoły uczą dalej. Jak to wygląda? Z jakich materiałów uczą i jak długo trwa taki kurs?
Callan jest super, uczę się już od ponad pół roku, jestem bardzo zadowolona, widzę OGROMNE postępy. Nie wiem w czym tkwi tajemnica tej metody. Przyznaję, że wydaje się ona dziwna, nudna i mało kreatywna ale naprawdę tak nie jest. Pomimo że pytania powtarzane są po kilka razy nie jest nudno, każdy w grupie stara się odpowiedzieć innymi słowani, nie trzeba recytować słowo w słowo odpowiedzi z książki. Lektorzy są super, prowadzą lekcje bardzo swobodnie - dzięki temu łatwiej zapamiętuje się materiał. A co najważniejsze naprawdę nie trzeba wiele uczyć się w domu. Ograniczam się tylko do sprawdzenia dyktand i do jednorazowego przeczytania przerobionego materiału. Moje wyniki potwierdzają oceny z testów robionych po każdym poziomie, najniżej miałam 96%. Tak więc z czystym sumieniem mogę polecić Callana każdemu.
Callan jest najlepszą metodą jaką znam, by nauczyć się płynnie mówić. Poza tym, by zdać FCE w Callanie nie można zacząć od podstaw, tylko po określonej liczbie godzin, przeważnie w Callanie rozpoczyna się przygotowanie do FCE od około 9-10 poziomu (czyli pod koniec). W ciągu roku robi się od 3 do 4 poziomów. Chodzę do tej szkoły już 6 miesięcy i jestm bardzo zadowolona. Efekty zauważyłam już po miesiącu. By mówić - trzeba znać słowa, a tutaj jest ich na każdej lekcji dużo i po wielu powtókach (o dziwo) bez problemu się je zapamiętuje, a jeszcze jak będziecie powtarzać materiał w domu parę lekcji wstecz, to jeszcze lepiej i łatwiej wszystko wejdzie do głowy. I nie robię tutaj jakiejś reklamy tej szkoły. W tramtym roku chodziłam do szkoły uczącej normalną metodą i uważam, że różnica jest kolosalna (na korzyść Callana). Być może jedynym minusem jest mała iość gramatyki, więc jeśli macie z nią problemy, to wcześniej powtózcie ją sobie. Przy wyborze szkoły zwracajcie też uwagę na to kto uczy w szkole:czy są to wyłącznie native speakers, bo wiem, że czasami uczą tą metodą również polscy nauczyciele - ale tego nie polecam. Korzyść z obcokrajowców jest taka, że mówią oni w swoim ojczystym języku i można być pewnym, że ich akcent jest taki jaki być powinien. Dowiedzcie się również ile jest lektorów w szkole. W mojej szkole lektorzy ciągle się zmieniają dzięki czemu mogę poznać różne akcenty i potem nie mieć problemów ze zrozumieniem. Szkoły oferują tez często darmowe wykłady prowadzone na różne tematy przez lektorów, kluby filmowe, darmowe konsultacje, wypady do pubu, ect. Słowem ciągle ma się kontakt z żywym językiem. Gorąco polecam. Jakby ktoś miał pytania, [email]
już odpowiadam na pytanie :)
Tak jak napisałam powyżej do CAE ucze się w szkole Top English w Bielsku-Białej. Kurs ma trwać 1,5 roku, czyli exam powinnam zdawać w czerwcu przyszłego roku. Korzystamy z książki napisanej metodą Callana, ale ją w niej normalne czytanki, ale wątpie czy można ją kupić w normalnych księgarniach :( (My mamy ją wliczoną w koszty kursu :)) Oprócz tego, dostajemy masę testów od lektorów i oczywiście piszemy wypracowanka (których tak na marginesie najbardziej nie lubię...)
We wtorki i czwartki mamy lekcje normalnie prowAdzone methodą Callana, (po 2 godziny) a w piątki na zmianę jest albo rozwiązywanie testów z listeningów (przez około godzinę), albo speakingi.
Jak już wspomniałam przygotowywałam się do FCE tą metodą (zdałam na B) i gdyby nie byłaby skuteczna, na pewno nie zapisałabym się na CAE. Pozdrawiam :))
Zgadzam się z Tobą całkowicie w kwestii skuteczności tej metody. Uczę się już prawie pół roku i jestem bardzo zadowolona. Jednak mam trochę inne zdanie na temat nauki gramatyki. To że nie wałkuje się kilkudziesięciu zdań z jakiegoś gramatycznego zagadnienia, jak w tradycyjnych metodach, nie ozacza żę nie uczysz się gramatyki. Uczysz się jej w sposób bezwiedny, jest wyjaśnienie i kilka przykładów tak aby było wiadomo o co chodzi. Później używasz tej gramatyki gdy odpowiadasz na pytania, jednak nie zastanawiasz się czy akurat używasz takiego czy takiego czasu. I to jest właśnie dobre. Uczysz się mówić poprawnie, nie jest ważne że może nie do końca znasz teorię zasad gramatycznych, ważne jest że umiesz poprawnie ich użyć. Tak jak w języku polskim.
A co do lektorów. Uczą mnie i native i polscy. Polacy mówią cały czas po angielsku, bez polskich wtrąceń. i uczą naprawdę dobrze.
>Uczysz się mówić
>poprawnie, nie jest ważne że może nie do końca znasz teorię zasad
>gramatycznych, ważne jest że umiesz poprawnie ich użyć.

Z tym, że callan pomaga się rozgadać się zgodzę - jest to dobre zwłaszcza dla osób, które boją się odezwać na \'normalnych\' zajęciach.

Jednak co do tego, że osoba po callanie (taka osoba, która chodzi głównie na zajęcia i w domu niewiele pracuje) umie poprawnie układać zdania już nie jestem przekonana. Słyszałam wiele osób, które uczyły się callanem i w większości przypadków było to coś w stylu \'kali jeść\'.
Nie wiem jak jest w szkołach gdzie uczyły się te \"inne osoby\" ale tam gdzie ja chodzę lektorzy przykładają dużą wagę do tego aby mówić poprawnie. Jeżeli ktoś powie coś źle (niegramatycznie) zostaje poprawiony, a jeżeli nie rozumie swojego błędu gramatyka zostaje mu króciutko wyjaśniona, mimo że nie ma jej akurat w programie nauczania.
Nie wiem dlaczego są tak różne zdania na temat nauczania Callanem. Dla mnie metoda jest świetna i naprawde skuteczna, chociaż początkowo byłam bardzo sceptycznie nastawiona do niej.
no a co powiesz o tych, co chodza na metode \"niby\" komunikatywna i kaleczą jeszcze gorzej? mysle, ze nawięcej zalezy od podejścia i chęci... szkoły callana tez są różne. nie we wszystkich lekcja jest bezsensownym powtarzaniem tego, co sobie mozna samemu w książce poczytać (gotowych odpowiedzi). sa tez szkoły callana, które uczą gramatyki wychodzac poza program samego kursu callana. świat się rozwija ...:)
Nie odczytać tylko odpowiedzieć samodzielnie. To wielka różnica. Ksiązki w tym czasie mają być obowiązkowo zamknięte.
>Metoda może zdawać się okropna pod względem sposób nauczania, bo tempo
>jest niesamowite, ale to zmusza ucznia do nauki w krótkim czasie.

Potwierdzam! Jak zaczynałam kurs to przez pierwsze 2 tygodnie byłam oszołomiona tempem. Ale potem przyzwyczaiłam się... Nawet w takim stopniu, że gdy przed egzaminem FCE przeszliśmy na bardziej tradycyjny sposób nauki - kierunkowe przygotowanie do egzaminu (gadanina o obrazkach, wypracowania, gramatyka, listening z taśmy ... i te rzeczy) to czułam się trochę nieswojo i myslałam, że czas przecieka mi bezpoduktywnie przez palce ;)
Kociamamo... są szkoły i szkółki i ci co udają że uczą. Wydaje mi się że wiele szkół zawiązuje sie tylko dla checi zysku. W ksiażce callana jest napisane ze kazdy może sobie taka załozyc- co też ludzi czynią. NIESTETY output-em tego są słowa krytyki pod adresem samej metody... Nie wiem jak koszmarne szkolenie przechodziłaś. Są szkoły, w których samo przygotowanie do stanięcia przed ludźmi na lekcji zajmuje ok 15-20 godzin. Callan - jak każda metoda - to narzędzie w ręku sprawnego fachowca albo pierdoły. Metodą nie-komunikatywna możesz sie uczyć 5 lat i nie być w stanie przebrnąc przez lotnisko w Stanach... Po kursie Callana może się zdarzyć dokladnie tak samo... Na egzamin u Metodystów możesz wysłać kolege, żeby dobrze wypasć, a w Empiku zaliczą ci semestr zeby ściągnąć od ciebie kaske za nastepny i guzik kogo obchodzi czy podręcznik intermediate który robisz na lekcji faktycznie odpowiada twojemu poziomowi. Pojdziesz do Benefitu i każą ci bezmyslnie i szybko klepać jakieś bzdurne odpowiedzi wmawiając, że jesli czegoś nie rozumiesz to wystarczy że powtórzysz za lektorem - jak bałwan. Pojdziesz zatem do Gordon-ów (tez callan) a tam nawet powtarzać nie musisz...

Anyway - CALLAN STAŁ SIĘ TEMATEM DRAŻLIWYM, BO ZMUSIŁ PEWNE SWOJEJ POZYCJI NA RYNKU SZKOŁY DO ROBOTY I ZASTANOWIENIA SIĘ NAD KITAMI JAKIE LUDZIM WCISKALI ZA GRUBĄ KASĘ.

CALLANEM UCZY TEŻ POMYŁKOWO CAŁA MASA SZKÓŁ, KTÓRE UZNAJĄ, ZE NICZEGO W BOSKIM JEZYKU LAT 60TYCH NICZEGO NIE TRZEBA ZMIENIAĆ I ŻE WIEDZA Z TEGOŻ KURSU WYSTARCZY...

JEST TEZ WIELE SZKÓŁ, KTÓRE IDĄ Z DUCHEM CZASU I WYKORZYSTUJĄC TECHNIKĘ CALLANA I PARĘ INNYCH RZECZY (SPRAWDZONYCH PRZEZ METODYKÓW CIĄGLE USPRAWNIAJACYCH NAUKĘ JĘZYKÓW) OSIĄGAJA WSPANIAŁE REZULTATY...
to zależy czy będziesz sie uczyć... callan nie równa się wsadzeniu ci czegoś do głowy... jesli właczysz swoja kreatywność, poswięcisz 15mikn dziennie na przeanalizowanie tego, co zrobiliscie na lekcji, jesli pokombinujesz z transformacja pytań, odpowiedzi...TO BĘDZIESZ GADAĆ I TO CAŁKIEM NIEŹLE :)
strasznie sfrustrowana z ciebie anglistka! ostro krytykujesz. mam nadzieje że jak już skończysz te studia, przerobisz całą metodykę i UDA CI SIĘ kogoś czegoś nauczyć od początku do końca, to do krytyki metod nauczanie podejdziesz nieco roztropniej... szczęścia życzę w studiowanie tego pieknego języka :)
akki masz rację. gdyby tyle poświecać na to czasu to faktycznie - i z łopaty by sie nauczył :)))) a jaka to szkoła w tym swinoujściu - Robercie?
To do sfrustrowanej anglistki to do mnie?

Krytykuje ostro, bo wnikliwie przeczytalam opis metody, przeszlam tygodniowe przeszkolenie do Callana - 30-sto godzinne,
a nauczam od kilku lat, klade nacisk na mowienie, i moi uczniowie maja jakies tam wyniki,(typu zdaja, mature, FCE, CAE) przy tym umieja dosc dobrze mowic, dlatego mam prawo sie wypowiedziec co do metody.

Ty nie napisalas/les jakie masz podstawy do oceniania tej metody.

Pozdrawiam,
Kociamama.
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 41
poprzednia |

 »

Szkoły językowe