Akcent

Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 177
Właśnie przed chwilą znalazłem w internecie ogłoszenia firm pomagających nie-nativom zmienić akcent na General American. To się nazywa accent reduction. Wychodzi na to, że jednak można - to tylko głoski, trzeba tylko nauczyć się je wymawiać i oduczyć używania polskich głosek mówiąc po angielsku.
A tak poza tym, to nieznane są mozliwości ludzkiego mózgu ...;)
Czyli nieskromnie powiem ze wyszło na moje. Skoro to firma i biora za to pieniadze to watpie zeby to trwalo iles tam lat. Kto by płacił?
no własnie .. frajerzy zapłacą
reduction = zmniejszenie

Ta dyskusja chybado niczego nie doprowadzi.
Moge tylko dodac, ze znam kilku Polakow, ktorzy maja wymowe lepsza niz ta pani, ktorej przyklad Ewa podala jako pierwszy, a takze niz ten pan, ktorego podala jako przyklad ostatnio. Czy powinienem sluchac i czekac, az popelnia jakis blad?
o jednym zapominacie. My nigdy nie usłyszymy tej przytaczanej przez Was czyjejś wymowy uchem nativa. Skad wiecie jak on/ona to odbiera, co słyszy?
Ja wolę określenie wymowa niż akcent, ale to mniej ważne. Jestem przekonany, że w myśl maksymy "Practice makes perfect" można nauczyć się wymowy prawie native'a bez nacisku na "prawie". Nie mniej jednak są przypadki trudne do zakwalifikowania.

Mój pierwszy dyrektor mówił po polsku z akcentem American English, słychać to było w każdym zdaniu, a był Polakiem wykształconym, który większość życia spędził w Polsce, tu studiował i tu uczył się angielskiego, akcent uzyskał w wyniku kilku praktyk w USA.

Jeden z moich znajomych, którego rodzice pochodzili z Wilna, znał 4 języki. Mówiąc po polsku ladnie "zaciągał" z wileńska, po rosyjsku też. Natomiast nie było ślady tego akcentu, gdy mówił po angielsku, niemiecku i francusku.

Moja Mama pochodzi z Lublina, ja byłem w tym mieście dwa czy trzy razy po kilka godzin. Jednak kiedyś od nowo poznanej dziewczyny usłyszałem "pan chyba pochodzi z Lublina". Wiem, że pewne głoski wymawiam inaczej niż Warszawiacy i Wrocławianie, a w tych miastach spędziłem większość życia.

Wydaje mi się, że nie można jednoznacznie określić czy da się czy nie opanować jakąś wymowę, trzeba ćwiczyć, dążyć do doskonałości, ale cieszyć się gdy rozumiemy native'a i jesteśmy przez niego rozumiani.
Dwa razy usłyszałam niemal idealny polski akcent u nie nativa polskiego.
W pierwszym przypadku pomyślałam, że pani musiała BARDZO dawno wyjechać z Polski, bo mówi trochę dziwnie.
W drugim przypadku było tak, że kiedy babka była trochę zmęczona jej obcy akcent stawał się wyraźniejszy.
Widzicie jednak cos sie przeciera. Cieszy mnie ze cos jednak ustalamy.
Wiadomo że mowienie proper English jest trudne tym trudniej mowic jak native (chocby w 95%) ale nie jest niemozliwe jak zostalo wczesniej powiedziane.
Barholomew, nic się nie przeciera, my mówimy wciąż o tym samym.

A mój przykład bynajmniej nie popiera twojej tezy.
Wprost przeciwnie.
Nalezy sie spodziewac ze najbardziej krytyczne jest pierwsze 2-3 minuty potem nastepne 5. Tak jak w zyciu.
Potem szansabycia rozpoznanym maleje.
Angielski ma rozne aspekty jak pisalei jak wiecie.
Ktos w anglii, np. Ja moze byc wzietym z australiczyka. Oznacza to ze jestem brany za native i tak.
Z tego co zauwazylem przecietny native (anglik) jesli slyszy ze ktos wymawia peust z pewnym zaciagem mocno waha sie czy to nie jego krajan.
Bo czemu foreigner mialby uczyc sie akcentu z Eu i znikajacym r?
Oczywiscie nie mowie o chamskim wymowieniu PEŁST.
Sprawy takie ze ktos mowi iles tam np. 1 h czy 2 a my sie nadal wahamy czy to native zostawiam jezykoznawcom.
Od poczatku zaznaczalem ze probierzem jest dla mnie przecietny native.
minuty są*;)
Moja ulubiona, przeczytana kilkanaście razy, baśń z dzieciństwa :))
ja wciąż czekam na nagranie, pisac sobie mozna rozne rzeczy, dowodów nam trzeba.
>staram się mówić z wymową londyńską, to się chyba nazywa Received
>Pronunciation? redukcja r do takiego mglistego yy, rozciaganie oo albo
>wymowa eu, geu, fuud. To co jest na bbc zazwyczaj.
===================
buahahahaha!
ROTFL

Wybacz, ale nie moglam sie opanowac.

Zazwyczaj na BBC (BBC-co?). Masz na mysli ten program co niemal codziennie wieczorem "leci" na BBC1 i tytul zaczyna sie na "E"? BBC i londynska wymowa? Cieplo-cieplo. Londynska wymowa i Received Pronunciation? (mroz).
;o)

Jak juz sie tak rozpedzilam w marudzeniu...

Kiedy to do ludzi dotrze... nie ma czegos takiego jak "uniwersalny angielski akcent". Fakt, ktos moze generalnie o sobie/kims powiedziec, ze mowi z akcentem londynskim a nie akcentem Scouse (nie wiem jak londynski ale ten ostatni rozni sie w zaleznosci, z ktorej czesci miasta sie pochodzi).

Jak mozna dazyc do osiagniecia perfekcyjnego akcentu angielskiego jesli takowy nie istnieje. RP - prosze bardzo. Mowic bez akcentu - jak najbardziej. Akcent angielski? Ktory? Z jakiego miasta?

PS: Ja podziwiam ludzi, ktorzy potrafia nasladowac konkretny akcent i wymowe.
:)
Caly czas akcent. Brytyjski.
====================

No nie, miodne.

PS: Podziwiam jednak Twoje samozaparcie i zapal jesli chodzi o nauke jezyka. :o) Widac, jak sie chce to mozna.
Cebulka, my sie praktycznie nie znamy, ale musze Ci to powiedziec. Wlasnie wczoraj naleciala mnie taka mysl: ludzi tego FORUM mozna przyrownac do plynacej wody w rzece: pojawiaja sie , zaistnieja i znikaja jak CEBULKA. Dlaczego Ty? Praktycznie jak Ty znikalas ja odkrywalam to Forum. Rozminelysmy sie. Telepatia? Ja mam cos z jedzowatosci w sobie ( urodzona blisko Lysej Gory), ale zeby do tego stopnia. Zaczynam sie sama siebie bac. Mnie naprawde wczesniej Twoje imie nie przelecialo przez glowe.
Przepraszam innych za chwilowa zmiane temetu.
Pozdrawiam
Słychałem wielu obcokrajowców, którzy mieszkają w Polsce kilkanaście lat. Weźmy na przykład program "Europa da się lubić". Poziom CPE to pryszcz w stosunku do ich umiejętności. A wymowa... chyba trzeba być głuchym, żeby nie usłyszeć różnicy. Powiem więcej, znam Rosjanina, który od dawna tu mieszka. Mówi ze świetnym akcentem, wiadomo, dwa języki słowiańskie. I rzeczywiście, pojedyncze słowa brzmią idealnie. Ale parę zdań wystarczy, żeby wychwycić różnicę. Już nie wspomnę o tym, że użycie słów, konstrukcji zawsze pozostaje jednak trochę dziwne. Oczywiście wiadomo, ktoś kto w wieku 5 lat wyjechał będzie miał perfekt akcent. A reszta może żyć złudzeniami...
Rosjanie a polska wymowa. Znam Rosjan mających po 50 lat i majacych stycznosc z Polska od 20 i wiekszosc wyrazow wymawiaja zaciagajac po rosyjsku. Znałem takiego ktory mowil swietnie po polsku ale zawsze Płolska, dłobry etc.
Znam też w/w ktorego brali za Londynczyka. Miał 25 lat i nigdy na stale nie zyl w Anglii. Robil tam jakis kurs.
I czego to dowodzi? Na pewno nei tego ze nie mam racji.
Program Europa....HM
Kiepski przyklad niektorzy tam ucza sie polskiego od 3 lat inni od 5. Sam slyszalem jak czesc z nich sie wypowiadala.
Jeden z uczestnikow Steffan Moeller jest poliglota i kiedys slyszalem jak mowil ze polska wymowa jest wyjatkowo ciezka dla niego i foreigners from the West. Kiedys był tam Fin uczył się polskiego chyba od 10 lat miał może z 25. Prędzej sami byście przyznali ze nie macie polskiej wymowy niz ze on jej nie ma.
Kolejny przyklad ze mozna?
Tytul wypracowania: "Old grumpy women"...
__________________________________
No to ja troche pozasmiecam ten watek (ale to dlatego, ze nie warto nowego zakladac), przepraszam. Ano pojawilo "mi sie" na chwile a potem zniknelo. Teraz znowu mi sie "odwidzialo", a ze bylam w -ujowym nastoju to sobie powbijalam kij w mrowisko. Po rocznym (paro-letnim) pobycie na paru forach (doslownie tylko dwoch: to i jeszcze inne) to przestalam miec wyrzuty sumienia. Zdarzylo sie mi tu (tzn. TU) dowalali jak mogli, bez przyczyny wyzywali od roznych. Moj przypadek nie jest odosobniony. Wystarczy nic nikomu nie robic, miec zdanie jak wiekszosc a i tak sie znajdzie osobnik co chetnie sobie zolc wyleje pod czyims adresem. Kiedy ma sie inna opinie - to w ogole zapomnij, niektorzy (*niektorzy*) nie moga sie wtedy wrecz pohamowac zeby nie dokopac. Zeby to jeszcze tylko na krytyce czyjejs opinii sie konczylo... ale nie, zaczynaja sie osobiste wycieczki, podwza sie ich stan umyslowy (nazywajac kretynem, idiota), uczciwosc (oszustka), obraza rodzine, znajomych itd. itp. Ze sie nabijam? Moje uwagi sa chyba niczym w porownaniu z komentarzami jakie ludzie czasem potrafia zaserwowac innym (mam na mysli ogolnie w Internecie).
:o)
Koniec.
____________
"do tego stopnia"? - no chyba az tak zle nie bylo, co? ;)
O, widze, ze jeszcze cos gdzies kluje. Proponuje siasc w zaciszu i zrobic rachunek:
1. Lubie sama siebie - z cala pewnoscia tak
2. Wierze w to co robie - z cala pewnoscia tak
3. Moja samoocena funkcjonuje dobrze - z cala pewnoscia tak.
To co Cie obchodzi opinia innych. Nigdy nie bedzie tak, ze wszyscy beda Cie kochac. Trafi Ci sie osoba, ktora zacznie z Toba dyskutowac - ocen. Jesli warto - wejdz w dyskusje; jesli nie - cisza. Nie otrzymujac odpowiedzi na zaczepki osobnik szybko sie znudzi. Musisz poszukac rady, ktorej udzielila razu pewnego La Belle...( nigdy nie pamietam reszty imienia - wiek a co za tym idzie skleroza ), cos na temat dyskutowania z ludzmi nie w pelni madrymi (ona ich nazwala inaczej, ale sens ten sam), ktorzy powoli sprowadzaja Cie do swojego poziomu a potem wygrywaja doswiadczeniem.
Niech Ci to "odwidzenie" zostanie na dluzej. Zostan ( bo gdzie znajdziesz weselsze FORUM?).
Pozdrawiam
Akadamicka dyskusja:] A to mi się podoba: http://accent.gmu.edu/browse_language.php?function=detail&speakerid=482
:)
Przykład to będzie, jak podasz jego nazwisko albo chociaż dokładną edycję programu, żeby można było sprawdzić :-) Nie wątpię, że mówił pięknie po polsku, ale jeśli zaczął w wieku ok.10 lat to niestety już trochę za późno na idealny akcent. Hm, jeśli udałoby ci się udowodnić twoją teorię, to byłaby to rewolucja. Ja osobiście bardzo lubię słuchać obcokrajowców mówiących po polsku, niektórych podziwiam, ale native jest tak wyczulony w swoim języku, że jedna zła głoska wszystko zdradza.
edycja nazwisko niestety nie sledze tego programu raz widzialem typowego fina jasne wlosy cera etc.
jedna gloska wszystko zdrada. Przypuscmy ze jestes ang i testujesz moja wymowe . 10 min mija wszystko pieknie nic mnie nie zdradza a raz powiedzialem rr albo cos zle albo sie zajaknalem.
Rozumiem ze od razu uwazasz ze nie jestem native?
A widzialas jak anglicy sie myla?
Następny kroczek.
Zgodzę się: jedna czy dwie gloski o niczym nie świadczą. Nierzadko się zdarza, że w naszym ojczystym języku coś wymówimy źle. Po kilkunastu zdaniach jednak, native się zorientuje że nie rozmawia z innym nativem, nawet jeśli wymowa poszczególnych glosek będzie bardzo dobra.

Bartholomew, odpuść sobie już, co? Tak z okazji nadchodzących świąt.
Eva74,
ja przeciez nie robie nic po zlosci jestem przekonany o mojej racji. Rozmawiamy ale zycze Wesołych Świąt i kończe z "akcentem". :)
Po prostu według mnie nie trzeba 10 min, tylko kilkanaście razy mniej. A Anglicy się mylą jak każdy, ale nie tak jak obcokrajowcy. Nie wyobrażam sobie, żebym w polskim pomylił się i źle wymówił 'sz' , albo powiedział 'ciosnek' :-) Jest jeszcze jedna sprawa, ja słyszałem wielu Polaków, głównie wykładowców na uniwersytecie, którzy dla mnie mówili idealnie po brytyjsku. Ale wiem, że moja ocena ma się nijak z kimś kto jest nativem. Więc napewno nie jestem w stanie powiedzieć z jakim akcentem kto mówi po angielsku, jestem ekspertem tylko w polskim. I nikt mnie jeszcze nie oszukał.
Nie wiem czy raczyłeś przeczytać co wcześniej pisałem bo bardzo podobnie do Ciebie.
Dla mnie najbardziej wiarygodnym kryterium oceny jest sredni statystyczny native.
ciosnek nie ale nie raz cos zle odmienisz i nie wracasz bo np. szybciej troche mowisz, zamiast lm wstawisz l.p. etc.
Ciężko uwierzyć w to, że po 2 latach nauki angielskiego, jak sam twierdzisz, pod względem jezykowym w niczym nie ustępujesz native speakerowi -nawet akcentem :D Skoro to prawda to skąd takie opory z zamieszczeniem probki wymowy? :D No tak nie masz mikrofonu, wszak 10zł to niebagatelne suma. Mniejsza o próbkę, jak na razie w żadnym wątku w żaden sposób nie pokazałeś że twój angielski stoi na wysokim poziomie, nie mówiąc już o poziomie native speakera. Nie wiem jak inni, ale ja odnosze wrażenie że nie potrafisz obiektwynie ocenić własnych umiejętności.
Debil draznia mnie tacy ludzie jak Ty.
Ty udowodnij ze nie rzucasz slow na wiatr i skopiuj i wklej moja wypowiedz gdzie napisalem ze mowie jak native ? i co lepsze ze sam sie tak oceniam( swoje mozliwosci).No prosze bardzo.
chyba zart...
> Kiedys był tam Fin uczył się polskiego chyba
>od 10 lat miał może z 25. Prędzej sami byście przyznali ze nie macie
>polskiej wymowy niz ze on jej nie ma.

Fin nie był Finem tylko pół-Polakiem, podobnie jak Hiszpan. I, z powodu mamy Polki, która mówiła do niego w polsku, miał kontakt z językiem od lat najwcześniejszych.
Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 177