CALLAN - postępy

Temat przeniesiony do archwium.
Cześć, ukończyłam nauke w szkole średniej na poziomie upper - język znam tak sobie, czyli srednio, najlepiej writting mi idzie, potrzebuję FCE moja obecna szefowa uczy sie do FCE w grudniu metodą Callana i strasznie mi poleca go bo niby dobra metoda tania, jednak jak przychodzi jakiś nasz kontrahent to widze że ona słabo a nawet bardzo słabo sobie radzi z mówieniem, a jak może to ucieka i ktoś inny musi mówić. Jak to jest z tym Callanem, brdzo zalezy mi na certyfikacie, pomóżcie
Callan to metoda pseudo-naukowa. Nauczysz sie mowic jak papuga, tzn. bezmyslnie powtarzac po kims. Sama po tej szkolce mowic nie bedziesz umiec, bo nie bedziesz po prostu umiec jednoczesnie i myslec i mowic po angielsku. Dlatego Twoja szefowa ucieka przed zagranicznymi kontrahentami. Na zajeciach wydaje jej sie ze duzo umie, bo powtarzac to nie sztuka.
Callan to dobra metoda, ale tylko dla początkujących. FCE zdecydowanie odpada. Jeżeli chcesz się nauczyć mówić zapisz się na jakieś kursy konwersacyjne, ale to obawiam się nie wystarczy. Najperw musisz mieć wiedzę żeby się nią później móc posługiwać, a w Callanie to nie działa w ten sposób, tam nikt nie przystopuje żeby wytłumaczyć ci o co chodzi kiedy ty masz jakieś wątpliwości. Nie twierdzę, że to kompletnie zła metoda, ale moim zdaniem jest ona dla kogoś kto ma zdolności językowe, a już na pewno nie jest ona w stanie przygotować ciebie do zdawania egzaminów.
Dzięki za potwierdzenie moich podejrzeń , właśnie mam takie wątpliwości, ona skończyła w tym roku FCE metodą Callana, pokazywała nam swiadectwo ze szkoły z ocena A i w opisówce bylo że to najlepsza ocena, ale nie zdawała tego egzaminu by otrzymać certyfikat, wydaje mi się, że jakiś poziom wiedzy juz powinna posiadać, a przeraża mnie że tak nie potrafi mówić, jedynie tłumaczy teksty pisemne, ale jak podejrzałam korzysta z komputerowego translatora i myślę, że zapiszę się jednak na jakiś tradycyjny kurs, by nie tracic pieniędzy pozdrw
Cześć bardzo bym chciała uzyskać więcej opini o metodzie Callana, ponieważ od pewnego czasu zastanawiam sie nad nauką tym sposobem. W zeszłym roku zdawałam mature więc gramatyke mam stosunkowo opanowana, ale zawsze miałam duże problemy z mówieniem. Obecnie zastanawiam sie nad wyborem szkoły czytajac opinie internautów, ale o jakiejkolwiek szkole czytam spotykam sie z większą ilością opini negatywnych. Wynika z tego ze ludzie bardzo czesto sa niezadowoleni ze szkół gdzie zajęcia prowadzone sa w grupach. Niekiedy mam wrażenie ze sami niewiedza czego chca, zawsze coś im nie pasuje. Dlatego też nie wiem czy wybrac sie do Britama, Profi-linguy czy uczyć sie sie metoda Callana- postawic na więcej gramatyki czy na mówienie?????????????. Dodam jeszcze ze nie spieszy mi sie ze zdawaniem FCE czy innych egzaminów .Jestem osobą bardzo zdyscyplinowaną i dużo potrafie nauczyć sie w domu sama. Błagam pomózcie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
a uczylaś się ta metoda? Moim zdaniem gadasz bzdury
wszystko zależy co komu najbardziej pasuje. Dla mnie metoda Callana była strzałem w dziesiątkę i gdyby nie ta szkoła chyba nie umiałabym za wiele po ang do tej pory, samą metodą się niczego nie nauczysz, ale była ona tak przyjemna, że sama odczułam potrzebę pogłębienia tego języka bałam się mówić, wstydziłam pomyłek - a na Callanie wytępili we mnie to wszystko. Uczę się tylko 3 lata ang i wybieram na filologię, gdyby nie ta szkoła pewnie by się potoczyło to inaczej. Jednak sprawdza się ta metoda tylko w niektórych przypadkach, bo reszta moich znajomych nie jest zachwycona tą metodą i twierdzą że niczego nie byli w stanie się tam nauczyć poza głupawym klepaniem wykutych zdań...no coż ja umiałam to wykorzystać inaczej, ale może to tylko moje umiejętności a nie zasługa metody Callana. tak czy inaczej spróbuj i decyzję podejmij sama ;) powodzenia
Moim zdaniem to nie są bzdury, bo ta metoda dla samych początkujących jest dobra i faktem jest że można przełamać pewne bariery jeżeli chodzi o mówienie po angielsku. Ale tak jak mówię, jeżeli ktoś nie miał wcześniej styczności z językiem, może spróbować, w przeciwnym razie szkoda na to kasy.
Dziękuje za pomoc. Teraz chyba nie bede miał problemów z wyborem. Pozdrawiam.
Callan to metoda rozgadywania ucznia/studenta, która polega na bardzo szybkim zadawaniu pytań (lektorzy powinni mówić w tempie conajmniej 4Xszybszym niż w normalnej rozmowie. W celu łatwiejszej nauki tą metodą opracowano materiał dydaktyczny podzielony na tzw Stage (jest ich 12).
Większość szkół reklamujących się jako pracujące metodą Callana opiera się na tym materiale. Jak wynika z postów na wielu forach językowych często lektorzy nie są w stanie uczyc tą motodą, a często nie rozumieją jej i uczą wg materiałów Callana metodą tradycyjną.

Nauka wg tych materiałów bez kursu w "prawdziwej szkole Callana" mija sie z celem. Ogłoszenia typu "Materiały Callana za 50 zł" są pisane przez różnego rodzaju cwaniaków i oszustów.
>lektorzy powinni mówić w tempie conajmniej 4Xszybszym niż w normalnej >rozmowie.

Czesto reklamuja sie "angielski 4x szybciej" - szybciej niz co?

Angielski to jezyk w ktorym powtarzaja sie pewne schematy, konstrukcje; nie ma rodzajnikow, koncowek fleksyjnych itp. Gorzej byloby uczyc ta metoda np niemieckiego, gdzie kazde zdanie wyglada inaczej:(

Nigdy nie uczestniczylam w tego typu zajeciach, ale np dla mnie nie bylyby odpowiednie. Dla mnie najlepiej nauczy sie jezyka kiedy mnie otacza, czyli lektor mowiacy ciagle po angielsku ( chociaz nie wiem czy jest to dobra metoda dla poczatkujacych poniewaz ciezko bedzie lektorowi wytlumaczyc reguly gramatyczne przy uzyciu rak:) ), TV, radio, gazety i moze od czasu do czasu slowka:)

Znajoma rodzicow wciaz chodzila i chwalila sie, jakie to postepy zrobil jej synek chodzac do szkoly uczacej metoda Callana - po roku od zera potrafi mowic bardzo plynnie i w kazdym mozliwym akcencie. Wydalo mi sie to smieszne i kiedys zeszla rozmowa na temat angielskiego to mowie ze pogadam sobie z dzieciakiem (12 l) po angielsku.. Owszem, rzeczy z zajec mial obcykane, ale cokolwiek nowego (z uzyciem slowek ktore znal) - kompletna klapa..
Temat przeniesiony do archwium.