Kurs

Temat przeniesiony do archwium.
Mam do was pytanko,co sądzicie jak ktos zostaje zapisany przez rodzica na kurs językowy,nie mając za bardzo na to ochoty??Wg mnie jest to strata czasu tej osoby i pięniedzy rodzica,bo nawet najlepszy kurs nie pomoze gdy jest brak chęci.Sądze że wiecej zdziała osoba ucząca się samodzielnie chociaż poł godziny dziennie niz ta na kursie.
rodzice nie powinni zmuszac dziecka na kurs jezykowy. ale jak dziecko nie chce sie uczyc jezyka to wina rodzicow...
Rodzice powinni, jeśli ich tylko stać na to, zapisywać dzieci na kursy językowe, nawet jeśli te dzieci nie mają na to ochoty. Powinni też egzekwować chodzenie dzieci na zajęcia i kontrolować ich postępy. Wiem, że Ty jesteś gimnazjalistką i masz tylko ochotę na zabawę z kolegami pod trzepakiem. Ale spójrz na to z innej strony. Nigdy do tej pory tak wiele nie zależało od dobrze zdanej matury. Jednym z najwazniejszych przedmiotów na maturze jest własnie język obcy. Niska ocena z języka praktycznie uniemożliwi Ci studia. Ale nie każdy musi studiować. Tylko, ze za rok, dwa nawet fryzjerka nie znajdzie pracy nie znając jednego lub dwóch języków. Daruj sobie ten trzepak. Pomyśl o fajnych kolegach, których poznasz na kursie i z którymi poflirtujesz po angielsku, francusku czy hiszpańsku.

Bez znajomości języków obcych nie dostaniesz pracy, a rodzice całe życie nie bedą mogli Cibie utrzymywac.
Bejotka,poczułam się urażona twoją wypowiedzią.Jakbyś nie wiedział,języki to moja pasja i większość czasu wolnego spędzam na rozwijanie ich.To prawda,jestem gimnazjalistką,ale to nie znaczy ze moje jedyne pragnienie to zabawa pod trzepakiem.Sama uważam że języki to teraz podstawa i naprawdę dobrze mi wchodzą.Uważam tylko,że zmuszanie kogoś to nie jest dobry pomysł.No i,z języków mam najlepsze oceny z klasy.Więc sądzę ze należą mnie się przeprosiny od Ciebie.I trzepak darowałam sobie już dawno.Bo od 3 roku życia,kiedy zdobyłam umiejętność czytania, zaczynałam wyrabiać sobie swoje podejście do życia i wiem że,aby mieć coś trzeba na to zapracować.Przykro mi że spostrzegłeś mnie w taki sposób. :( :(
no i jeszcze jedno,14-letnie dziewczyny nie myślą tylko o flirtach
Oczywiście nie wiedziałem, że języki to Towja pasja. Wyraźnie napisałaś, że nie masz ochoty. Z twojego postu wynikało, że raczej jesteś trzepakową nastolatką. To by było tyle. Jeśli chcesz się przedstawić lepiej napisz coś, co Twoje rówieśnice zachęci do nauki języków.
zachęcam je wytrwale,ale z tym kursem to nie chodzi o mnie,bo ja bym skakała do nieba gdyby mnie zapisano,nie trzeba mnie zmuszac ;)...dziś nawet na niemieckim zrobiłam tej osobie pogadankę na temat języków.Ale ona stwierdziła ze jej sie niemiecki nie przyda,bo ona tam nie pojedzie,no coz...A na ten kurs to tylko idzie,bo wyjeżdża w przyszłym roku (najprawdopodbniej) do Francji,ale cóż...przykro mi to stwierdzić ta osoba nie przykłada się za bardzo do języków :/.Tak w ogole,to rozbawiła mnie stwierdzeniem że jeżeli Niemiec czy inny obcokrajowiec chce przyjechać do Polski i żeby mozna było sie porozumiec to powinni,a nawet muszą nauczyć się Polskiego....
chciałam oczywiście napisać "polskiego" ;)
Temat przeniesiony do archwium.