Nauczanie 6latka języka angielskiego. Jaki podręcznik polecacie ? :)

Temat przeniesiony do archwium.
Witam :)

Mam pytanie jaką książeczkę polecilibyście do nauczania języka angielskiego 6 letniego dziecka. Dodam że zajęcia mają trwać po 1,5 godziny, 2 razy w tygodniu. Czy Pingu Loves English była by odpowiednia ?
- jakie metody stosujecie ( jakie rezultaty przynoszą)
- co dodatkowo stosujecie w zajęciach ( poza tym co nakazuje podręcznik)

Pozdrawiam i bardzo proszę o Wasz opinie :)
A po co podręcznik?
Chyba nikogo nie potrafiłbym uczyć z podręcznika.
Improwizuj, oj improwizuj - najlepsza metoda.
Cytat: sandrula1987
Witam :)

Mam pytanie jaką książeczkę polecilibyście do nauczania języka angielskiego 6 letniego dziecka. Dodam że zajęcia mają trwać po 1,5 godziny, 2 razy w tygodniu.

6-latek ma wytrzymać półtora-godzinne zajęcia? Zgroza!!! Lepiej od razu go udusić albo utopić! Zajęcia dzieci nie powinny trwać dłużej niż 15 minut.
edytowany przez bejotka: 17 lip 2012
Cześć sandrula1987 :)

Gdybym miał 6 letnie dziecko i chciałbym nauczyć je języka angielskiego,
wykorzystałbym metodę 1000 najczęściej używanych angielskich słówek,
co odpowiada za rozumienie języka w około 80 procentach.

http://1000-slow.pl/aff/yaguaro/mp3

Słówka te są w formie 40 nagrań mp3 po 25 słówek każde.
I nie trzeba ich się wcale uczyć.
Wystarczy puścić sobie nagrania i słuchać tak jak muzyki,
wcale nie starając się zapamiętać co usłyszeliśmy.
Metoda ta jest tak skuteczna ponieważ działa na naszą
podświadomość i po którymś powtórzeniu słówek nasz mózg
chcąc, czy nie chcąc zapamiętuje je.
( tak jak reklamy w telewizji znamy je- choć się ich wcale nie uczymy...)

http://1000-slow.pl/aff/yaguaro/mp3

Ps. Kiedy będę miał własne dziecko( a chyba się zanosi, że już nie długo...),
właśnie tą nieinwazyjną i nie zniechencającą metodą nauczę je angielskiego,
bo sam właśnie w ten sposób "nie ucząc się" rozumiem coraz więcej
i to bardzo motywuje do dalszej nauki ;)

Pozdrawiam,
Dawid Chadaj
Pozwolę się nie zgodzić z powyższym postem. Dziecko uczy się przez ZABAWĘ, PIOSENKI, GRY. Możesz co najwyżej próbować tworzyć łatwe zdania na podstawie tych słówek i tworzyć gry, piosenki, ale na pewno nie puszczaj tego z nagrania na okrągło. Nie ucz suchych słówek. Taka moja rada. Pamiętaj - gry, zabawa, gry, piosenki, kolorowanki i jeszcze raz zabawa. Pozdrawiam
Cytat: dawidch
Cześć sandrula1987 :)

Gdybym miał 6 letnie dziecko i chciałbym nauczyć je języka angielskiego,
wykorzystałbym metodę 1000 najczęściej używanych angielskich słówek,
co odpowiada za rozumienie języka w około 80 procentach.
Dawid Chadaj

To dobre nie dla 6-letniego a dla 60-letniego dziecka!!!
Ja polecę metode Callana. Najlepsze rezultaty daje własnie z dziecmi, bo angielski "wchodzi im w krew"
Gramatyki nie ma,polecam przejrzeć opis: http://www.gbenglish.pl/metoda-callana
Metoda Callana dla sześciolatka?!!! - ZGROZA!!!
Dobra, powiem tak. Też się nie zgodzę z tym, że metoda Callana, albo metoda 1000 słówek podziała na 6-latka ;) A niby jaka rola w tym będzie nauczyciela? Będzie siedział obok i puszczał nagrania?

Zdarzyło mi się uczyć 5-latka, który jeszcze nie potrafił pisać i czytać oraz 6/7-latka, który również nie miał jeszcze tych umiejętności (był w zerówce). Z 5-latkiem miałam zajęcia 2x w tygodniu po pół godziny, a z 7-latkiem niestety była to godzina w tygodniu. Zauważyłam, że 5-latek o wiele szybciej przyswajał wiadomości, ponieważ były to krótkie lekcje. 7-latek bardzo męczył się przez tą godzinę, nie potrafił wysiedzieć przez dłuższą chwilę i szybko się zniechęcał do nauki.

Jakie metody stosowałam - ważne jest, aby dzieci dużo się ruszały, nie jest dla nich naturalne wysiedzieć tak długo na krzesełku. Gdy widzimy, że kręcą się na stołku to warto wstać i zaśpiewać z nimi piosenkę z gestykulacją (np. nieśmiertelną Head and shoulders), albo gdy nauczymy je już liczyć np. do 5 czy 10 to możemy poprosić je o zrobienie przysiadów lub pajacyków z liczeniem. Poza tym sama przygotowywałam również Memory Cards (drukowałam je i naklejałam na tekturkę). Ważne, aby odkrywając poszczególne karty, przypominać cały czas słówka, wymagać od dziecka, aby powtarzało cały czas te same słówka. Czasami trzeba pozwolić dziecku wygrać ;) Ale gdy przegra trzeba też pocieszyć, że czasami się przegrywa, ale nie trzeba z tego powodu płakać ;) Ważne jest, żeby dziecko potrafiło radzić sobie z taką małą porażką, ale żeby też cieszyło się z wygranej - to przyda mu się w późniejszym życiu ;) To jest aspekt pedagogiczny różny gier, często podkreślany w literaturze. Moje memory cards opublikowałam tutaj: http://angielskidlakazdego.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?889903

Kolejny element - pozwalałam rysować i kolorować. Nazywałam rzeczy, które były na rysunku i prosiłam, aby dziecko powtórzyło. Np. piesek, św. Mikołaj, dynia (przy temacie Hallowe'en) itd. Mózg dziecka jest bardzo chłonny, zapamiętuje może nie od razu wszystkie słówka, ale większość z nich. Później na kolejnych lekcjach często przeglądaliśmy poprzednie rysunki/kolorowanki i nazywaliśmy jeszcze raz poszczególne rzeczy.

Można też spróbować wprowadzić odpowiedzi na podstawowe pytania: What's your name? How old are you? Powiedzieć, co oznacza Good morning, Good evening, a kończąc lekcję można mówić Bye bye.

Nie wiem, czy książka jest koniecznie potrzebna. Można spróbować z taką, która będzie miała naklejki, kolorowanki, dużo kolorowych obrazków, piosenek (+płyta) itd. Z pisaniem i czytaniem na razie bym się wstrzymała, aż dziecko nauczy się pisać i czytać po polsku. Każde wydawnictwo proponuje również maskotkę do książki. Podobno wtedy dzieci szybciej zaczynają gadać po angielsku z maskotką, gdy wytłumaczymy im, że maskotka nie mówi po polsku ;) Można stworzyć własne maskotki, albo wykorzystać do tego własną rękę ;)

Jeśli chodzi o tematy to uczymy dzieci raczej codziennych słówek, żadnych abstrakcyjnych. Np. kolory, dni tygodnia, ubranie, zabawki, postaci z bajek, zwierzątka, liczby, sprzęty domowe, jedzenie itd.
Temat przeniesiony do archwium.

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia


Zostaw uwagę