Witam, mam nadzieje że to dobry dział dla tego pytania..
Otóż od jakiegoś dłuższego czasu uczę się języka angielskiego, była podstawówka, potem 3 lata callana, i teraz około od 5 -6 lat słownictwo z Prof Henrym po 1h -2h dziennie.
Doszedłem do poziomu w którym mogę czytać niektóre ksiązki i oglądac większość filmów swobodnie, również konwersować na luźne codzienne tematy,czy załatwiać sprawy formalne w języku angielskim głównie pisemnie.
Ponieważ boję się że zaczne zapominać języka w dalszym ciągu robie powtórki słownictwa, ale to zajmuje niemało czasu i uwagi z mojej strony.
Chciałbym teraz wybrać się do niemiec na wycieczką do niemieckich przyjaciół, zwiedzić Berlin, ale może i w przyszłości będę kiedyś zmuszony do wyjazdu zawdowego np do niemiec.. i teraz się zastanawiam - Czy jest sens się uczyć drugiego języka, a w szczególności niemieckiego i poświęcać kolejne 5-10 lat życia na jego naukę, czy może lepiej jest ten czas poświęcić na rozwijanie angielskiego?? W niemczech ludzie przecież calkiem nieźle mówią po anegielsku.. A może wystarczą mi same podstawy niemieckiego tak z pół roku nauki?? jak myślicie??
Z góry dzięki za wszelkie uwagi,
Dodam że chciałbym się uczyć choćby dla samej satysfakcji ale trochę się boję że poświęce dużo czasu jakby "na marne" a są jeszcze inne sprawy w życiu,no i przecież języki to wcale nie taka łatwa sprawa wymagają czasu, zapału, czasem zdolności..
Pozdrawiam,
Slawek