Fiszki z książek typu Harry Potter = efekt czy jego brak ?

Temat przeniesiony do archwium.
Hello guys ! :)
mam pytanie. :) Otóż, czytam Harry'ego Pottera pierwszą część po angielsku i chcę w ten sposób wzbogacić swoje słownictwo angielskie. Niestety nie jestem pewien czy w dobry sposób to robię. Pozwólcie że przedstawię swoją metodę. :)
1. Czytam 1 rozdział i wypisuję wszystkie słówka których nie rozumiem
2. Wchodzę na stronę gdzie mogę zrobić fiszki, drukuję z tłumaczeniem, a następnie je wycinam.
3. Uczę się słówek na pamięć i czytam dany rozdział jeszcze kilka razy aż rozumiem cały tekst. :)

Czy taka metoda jest dobra? Czy nie zapomnę wszystkich tych słówek po jakimś czasie i czy łatwo będzie można ich użyć w praktyce np. podczas rozmowy ? :)
Czytaj takie fragmenty aby wyszło z 20-30słówek maks (albo tyle ile chcesz nawet 10 moze być)
Poszukaj słówko i zastanów się co ma oznaczać w zdaniu, czy to czasownik, rzeczownik itd.
Możesz napisac zdanie/pytanie z tym słówkeim. Nawet jakieś proste. Z czasem wyjda lepsze zdania.
Przy szukaniu w słowniku zobacz idiomy/kolokacje/(w jakich czasownikach frazowych występuje/synonimy/antonimy... itd.
Przy okazji mozesz posłuchac fragmeny orginalnych nagrań audio.

Najlepiej fiszki robić ręcznie z zdaniem. Można tez zapisywac wymowe niezgodną z zasadami wymowy ang.

Możesz założyć zeszyt 1 strona A4 to porcja słówek ze zdanimi itd. Np poziomo/pionowo(jak tam wolisz).
Możesz pisac na brudno a potem tam wpisywać bezbłedne wersje....
Najważniejsza jest systematyczność i to największy problem. W skali roku to jest niesamowity kop 365dni x ilość dziennych prac
Ktos kiedyś napisał że 1000 słówek na rok to naturlane tempo nauki. Majac 16-18lat znamy z 20tys słów, ale jak jest naprawde togo nie wiem:P (czyli średnio 1k na rok).
edytowany przez emil05: 06 maj 2014
Rozumiem. W I rozdziale znalazłem około 100 słów których nie rozumiałem. Po przetłumaczeniu, tekst miał sens i słówka jak najbardziej pasowały. Teraz tak myślę ile słówek w końcu mam się uczyć. :D Ja bym wolał wyciągać z książki maksimum i czytać ją kilka razy do utrwalenia a później z tych wyrazów robić jeszcze zdania. :) Tylko w ciągu roku to by było około 6000 słów albo i więcej. :D
Mam jeszcze zamiar całą serię czytać. ^^
Ciekawyms posobem jest wpisywanie sobie słówek w arkusz exela.

Zalet:
-można ustawić żeby pomieszało wiersze (wtedy mozna naparwde się sparwdzić)
-widac ile rośnie wyrazów i gdzie popełniamy błędy
-osobisty spis
-z łatwościa można robić fiszki (np. wklejając do programu)
- data wypisanego pakietu (data po to żeby sparwdzić czy się pracowało i czy się realizuje swoją norme)
-mozna skopiowac taka liste w inny arkusz i ułożyć alfabetycznie (a po to żeby nie powtarzac tych samych słówek, albo dopisywać nowe znaczenia/zwroty w tymsamym wierszu)
-mozna modyfikowac tyle razy ile się chce
-mozna kolorowac oznaczać zwroty/kolokacje... i co tylko się wymysli

Wady:
-na początku to czasochłonne i można łatwo zrezygnowąc tak jak ze wszystkich inych męczacych zajęć:)

Ile słówek. Nie ustalaj sobei sztywnych granic. Najlepiej rób tyle ile mas zochote i mneij więcej rob średnia tygodniowa lub miesięczną.
np Jednego dnia zarobsiz 100słówek innnego 10 albo wcale, ale razem wyjdzie np 200 (na poczatku zawsze duzo wychodzi). Czym dalej tym trudniej będzie coś wynotowac bo będzie się znało:)
edytowany przez emil05: 06 maj 2014
Uzyskałem jeszcze większą determinację dzięki Tobie. :) Idę brać się za lekturę i za naukę. :) Cieszę się że mogłem tutaj uzyskać rzetelną radę. Dziękuję :)
edytowany przez gruntplay: 06 maj 2014
Nie ma sparwy
A nie lepiej zamiast czytać książek oglądać filmy, tak by od razu łapać akcent?
Akcent dają też audiobooki, gry, filmy. Akcent mam bardzo dobry (nie chwaląc się i nie przesadzając), ponieważ grałem w wiele, wiele gier komputerowych i oglądałem filmy. To przyszło prawie że znikąd. Po prostu samo się stało. :D
Temat przeniesiony do archwium.