nauka od początku

Temat przeniesiony do archwium.
Witam od kilku dni zacząłem pracować nad swoim angielskim zaopatrzyłem się w program prof. Hennry co dziennie przerabiam 25 słówek czyli nauka przez program a potem robie fiszki z tymi 25 słowami i wolnych chwilach uczę się. Co myślicie o takim rodzaju nauki czy będą jakieś efekty dodatkowo słucham radia anglojęzycznego i oglądam filmy z polskimi napisami. I mam takie dodatkowe pytanie jaką ilość słówek trzeba znać żeby czytać ze zrozumieniem artykuły w gazetach
Jeżeli cos źle napisałem z góry przepraszam jestem nowy i to mój pierwszy post
Profesor Henry - Słownictwo zawiera algorytm optymalizacji powtórek podobny do SM, zatem robienie fiszek papierowych nie jest konieczne. Dlatego skupiłby sie bardziej na czytaniu i słuchaniu innych tekstów angielskich.
Ala każdy powinien uczyć się po swojemu. Proszę nie traktować moich słow jako krytyki.

Jeśli chodzi o ilość słów, które trzeba znać do zrozumienia artykułów w gazetach, to ie ma jednoznacznych opinii, na tym forum można znaleźć opinię, że wystarczy 1000. Ale lepiej jest poznać 3000.

Tak generalnie to uważam, że wystarczy 3 500, tylko niestety nikt nie wie których, dlatego warto uczyć się 10 dziennie przez 3, 5, ... 50 lat ;)
Zgadza się, nie do końca wiadomo których słówek trzeba się nauczyć, żeby mieć tę podstawową komunikację. Świetnie to widać po podręcznikach do nauki, wprowadzają te same słówka na różnych poziomach zaawansowania.
Z PH to może być trudno opanować te najpotrzebniejsze szybko, bo są one sortowane według kategorii. Tu przydałoby się uczyć według częstotliwości występowania. Z tego co kiedyś czytałem trzeba znać 3 tys. najczęściej występujących słów, żeby zacząć rozumieć znaczenie nowych słów z kontekstu. Wydaje mi się, że to ile słów potrzeba zależy od tego do czego chcemy języka używać. Jeśli do komunikacji, to chyba w jakiś słowniku Longman’a opisano wszystkie słowa przy użyciu ponad 2 tys. słów. Więc przy takiej bazie słownictwa powinno się dać wyrazić w prosty sposób myśli. Ale jak ktoś chce używać języka do czytania gazet to myślę, że będzie mu ciężko z takim słownictwem. Myślę że parę tys. więcej by potrzeba, żeby w miarę swobodnie czytać prasę. Znów do swobodnego czytania książek, to jeszcze więcej się przyda. Jednym słowem słownictwa nigdy dość.

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa